Tyle już lat minęło od chwili, kiedy alumni-żołnierze (rocznik
poborowy ´66) po dwuletniej służbie opuszczali jednostkę wojskową
w Bartoszycach. Wracali z wojska, aby kontynuować rozpoczęte studia
seminaryjne. Potem były święcenia kapłańskie, prymicje i pierwsze
lata kapłańskiej służby. Były także spotkania, by podtrzymywać koleżeńską
więź i wspominać tamte bartoszyckie lata. Wśród wielu takich spotkań
było i to zorganizowane w bartoszyckich koszarach. Nikt z nas nie
przypuszczał jednak, że szczególnym bodźcem i motywem tych spotkań
stanie się jeden spośród nas. Męczeńska śmierć ks. Jerzego Popiełuszki
i jego grób przy żoliborskiej świątyni w Warszawie stały się wyjątkowym
wezwaniem do dalszego podtrzymywania naszej kapłańsko-żołnierskiej
więzi. I tak od 1985 r. w rocznicę śmierci Księdza Jerzego kapłani
- koledzy z jednostki kleryckiej w Bartoszycach - gromadzą się przy
jego grobie (ostatnio spotykamy się tam w poniedziałek po trzeciej
niedzieli października). Spotkania te, połączone z modlitwą o wyniesienie
na ołtarze Kapłana Męczennika czasu "solidarnościowych przemian",
nabrały szczególnego charakteru w ostatnich latach, w trakcie toczącego
się procesu beatyfikacyjnego (obecnie, jak wiadomo, odbywa się on
już na ostatnim etapie - rzymskim).
To pragnienie modlitwy o rychłą beatyfikację naszego
kolegi z lat kleryckiej służby wojskowej stanowiło również istotny
motyw naszego tegorocznego spotkania w Częstochowie w dniach 26-28
września. Tym razem były to kapłańskie rekolekcje, których zorganizowaniem
zajął się ks. Michał Stańczuk z diecezji siedleckiej. Po 33 latach
od zakończenia służby wojskowej przybyło do Częstochowy 50 kapłanów-żołnierzy,
nie tylko z Polski, ale również z Austrii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych
i Kamerunu. Naszym przewodnikiem duchowym był bp Józef Zawitkowski
z Łowicza. W duchu papieskiego wezwania z Novo millennio ineunte
ukazywał nam potrzebę kapłańskiego "wypływania na głębię", a w nawiązaniu
do dewizy kapłańskiej posługi Księdza Jerzego przypominał o konieczności
codziennego "zwyciężania zła dobrem". Nasze rekolekcje odbywały się
w Domu Formacji przy Wyższym Seminarium Duchownym w Częstochowie.
W tych dniach byliśmy jednak szczególnie blisko naszej Królowej i
Hetmanki z Jasnej Góry.
Zgodnie z programem rekolekcyjnych ćwiczeń, przybywaliśmy
w kolejnych dniach na Jasną Górę Zwycięstwa. Pierwszego dnia stanęliśmyw
Kaplicy Matki Bożej do Jasnogórskiego Apelu. Był z nami biskup polowy
Wojska Polskiego Sławoj Leszek Głódź oraz kończący swoje doroczne
kapłańskie rekolekcje kapelani wojskowi. Jak powiedział w apelowym
rozważaniu bp Zawitkowski, przed Obrazem Matki Bożej stanęli kapłani
oficerowie ze swoim biskupem generałem i kapłani szeregowcy ze swoim
biskupem szeregowcem (rekolekcje odprawiał także bp Edward Białogłowski
z Rzeszowa, jeden z trzech biskupów z naszego rocznika wojskowej
służby). Było to bardzo wymowne spotkanie, świadczące o tym, jak
wiele zmieniło się w naszym kraju od tamtych, bartoszyckich lat sześćdziesiątych.
Drugiego dnia rekolekcji nasz Biskup Rekolekcjonista
wędrował z nami po jasnogórskich wałach, rozważając Drogę Krzyżową
Chrystusa Odkupiciela i naszą. Wymowne było zakończenie - hymn narodowy
przy XIV stacji. Po żołniersku, a zarazem po kapłańsku zabrzmiało
to nasze gromkie Jeszcze Polska nie zginęła.
I ostatni dzień rekolekcji - Eucharystia w Kaplicy Matki
Bożej. W homilii bp Zawitkowski raz jeszcze przypomniał nam historyczne
świadectwa macierzyńskiej obecności Maryi, danej nam jako "pomoc
i obrona". Uświadomił też potrzebę potwierdzenia kolejny już raz
zawierzenia naszej Matce i Królowej.
Dziękujemy Bogu za łaskę tego częstochowskiego rekolekcyjnego
spotkania po latach bartoszyckich żołnierzy. Wdzięczni też jesteśmy
bp. Józefowi Zawitkowskiemu za ojcowską pomoc w naszych rekolekcyjnych
zamyśleniach. Planujemy następne takie rekolekcje. A może już niedługo
spotkamy się w Rzymie na beatyfikacji Księdza Jerzego?
Pomóż w rozwoju naszego portalu