Reklama

Byłem kolegą i sąsiadem Karola Wojtyły (35)

Niedziela Ogólnopolska 7/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WACŁAW GRZYBOWSKI: - Czy wraz z Wami wędrowali po Beskidach profesorowie wadowickiego Gimnazjum?

EUGENIUSZ MRÓZ: - W wadowickim Gimnazjum mieliśmy kilku profesorów, wielkich miłośników przyrody, którzy przewodzili nam w wycieczkach i górskich wędrówkach.
Profesor języka polskiego i łaciny, opiekun biblioteki gimnazjalnej - Jan Klimczyk (1886-1956 więzień na Montelupich w Krakowie), ze względu na długie wąsy nazywaliśmy go "Maszynistą", był naszym przewodnikiem wycieczek do Wieliczki, Suchej, Andrychowa, Bielska. Towarzyszył nam również na wyjazdach na spektakle w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Karolowi, gorącemu miłośnikowi Melpomeny, sprawiało to wiele radości, rozszerzało horyzonty.
W siódmej klasie, w 1937 r., udaliśmy się z prof. języka greckiego i łaciny, opiekunem samorządu uczniowskiego - Tadeuszem Szeliskim "Krupą" (1888-1966) na południe od Wadowic, aż w pobliże granicy z Czechami - na Babią Górę. Nasz profesor wybrał się w eleganckim garniturze, krawacie, w swoim nieodłącznym, nazywanym przez nas kowbojskim, kapeluszu. Podczas podchodzenia na szczyt zdjął marynarkę i kapelusz, zawinął je w węzeł i niósł na kiju. Musieliśmy sforsować niebezpieczną " półeczkę" nad przepaścią, stanowiącą dalsze przejście. Na "Diablaku" zatrzymaliśmy się przy kamiennym węgierskim obelisku z 1806 r., upamiętniającym obecność na Babiej Górze palatyna Węgier - arcyksięcia Habsburga. Na prośbę zaskoczonego tak niebezpiecznym przejściem profesora utworzyliśmy grupę pomocniczą. Nasze powiązane koszule stanowiły linę zabezpieczającą przejście, dzięki czemu przeszkoda została pokonana.
W Beskidy i Gorce wędrowaliśmy z profesorem geografii Janem Sarnickim "Cyrulem" (1904-1985). Należy wspomnieć, że w wybudowanym w 1933 r. schronisku na Leskowcu na jednej ze ścian umieszczone zostały dwie tablice - mapy plastyczne wykonane przez naszego profesora, również znakomitego rysownika i malarza Jana Sarnickiego. Pierwsza przedstawia Beskid Mały, druga - powiat wadowicki. Losy II wojny światowej rzuciły go aż do Francji. Znalazł się w jenieckim obozie w pobliżu Lourdes, w małym, ukrytym w Pirenejach miasteczku Idron. Z jego inicjatywy Polacy zbudowali tam kapliczkę ku czci Matki Bożej Częstochowskiej, którą zaprojektował nasz profesor. Wzniesiono ją na kamiennym cokole, ozdobionym z jednej strony polskim orłem i napisem: " Bogurodzica Dziewica", a z drugiej - słowami: "Polscy żołnierze 1941 r.". Cztery kolumienki wspierają stromy daszek osłaniający Obraz Czarnej Madonny. Wizerunek wykonany jest ze szklanej i porcelanowej mozaiki.
9 września 1995 r., w 75. rocznicę urodzin Jana Pawła II, dla upamiętnienia jego górskich wycieczek, ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej - bp Tadeusz Rakoczy, z udziałem pielgrzymów - turystów z całej Polski, dokonał poświęcenia kaplicy-sanktuarium górskiego na Jaworzynie pod Leskowcem, zwanej odtąd Groniem Jana Pawła II. Sanktuarium powstało w miejscu, w którym w 1991 r. wzniesiono 4-metrowy krzyż z napisem: "Ludziom Gór". Krzyż obecnie stanowi część ołtarza w kaplicy. Wewnątrz krzyża umieszczono fragment kostki z Placu św. Piotra w Rzymie, z miejsca zamachu na Papieża 13 maja 1981 r. Na ołtarzu widnieje wymowny napis - "Jest Nas Troje: Bóg, Góry i Ja".
Karol Wojtyła po raz pierwszy był na tym szczycie wraz z ojcem latem 1930 r. jako 10-letni chłopiec. W czasach wadowickiego Gimnazjum przychodził tu z kolegami, potem bywał również jako biskup i kardynał.
Obok kaplicy znajduje się pomnik Jana Pawła II o wysokości 2,3 m, ustawiony na 3-tonowym postumencie. Na pomniku wyryto słowa: " Największemu Pielgrzymowi XX wieku - Janowi Pawłowi II, Orędownikowi Pokoju, Papieżowi Wiary, Nadziei i Miłości".
Monument ten jest najwyżej położonym pomnikiem papieskim w Polsce. Corocznie na Groń Jana Pawła II zjeżdżają rajdowcy z całej Polski, a nawet z Czech i Słowacji, aby oddać hołd Góralowi z Wadowic. Również w Gorcach, na Turbaczu, miejscu bliskim sercu Papieża, w 1979 r. górale wybudowali piękną kaplicę.
Karol Wojtyła wędrował po Beskidzie Makowskim, Żywieckim, Sądeckim, Gorcach, Pieninach, Bieszczadach, Sudetach i Tatrach. Lasy, łąki, pola, srebrzyste potoki, przydrożne i polne kapliczki, prosty lud góralski sławiący Stwórcę - wszystko to głęboko zapadło Karolowi w duszę. Sercem więc pisał swoje młodzieńcze utwory poetyckie - Księgę słowiańską i Ballady beskidzkie.
Niestrudzonego Pielgrzyma widziano również we włoskich Dolomitach, w Apeninach i na alpejskim szczycie Mont Chetif, skąd apelował o pokój na świecie. Widziano, jak na lodowcu Adamello jeździł na nartach z prezydentem Włoch Aleksandrem Pertinim, który dziwił się: "Ojciec Święty śmiga jak biała jaskółka". Jan Paweł II twierdzi: " Każdy mógłby wygodnie chodzić po ulicach miast i podróżować, czyli korzystać z pojazdu. Ale góry są wyzwaniem, prowokują istotę ludzką do wysiłku, do przezwyciężenia samego siebie. Są zachętą, by wznosić się coraz wyżej. Ku Stwórcy...".

CDN.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: Kardynałowie oddają głosy w drugim głosowaniu na konklawe

2025-05-08 10:31

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Kardynałowie zamknięci na konklawe w Kaplicy Sykstyńskiej przystąpili w czwartek rano do drugiego głosowania nad wyborem papieża. Na ten dzień przewidziano cztery głosowania: dwa przed południem i dwa po południu.

Przeczytaj także: Czy dziś pojawi się biały dym? Transmisja na żywo z Watykanu
CZYTAJ DALEJ

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu

2025-05-08 09:19

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu. O miłość zaś trzeba zabiegać. Trzeba o nią prosić i troszczyć się, kiedy zaczyna kiełkować, aby się pięknie i bujnie rozwijała.

Jezus powiedział: «Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
CZYTAJ DALEJ

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu

2025-05-08 09:19

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Kapłan rodzi się z miłości, nie z obowiązku czy przymusu. O miłość zaś trzeba zabiegać. Trzeba o nią prosić i troszczyć się, kiedy zaczyna kiełkować, aby się pięknie i bujnie rozwijała.

Jezus powiedział: «Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję