Reklama

O aferze w łódzkim pogotowiu

Niedziela Ogólnopolska 7/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARCIN PERFUŃSKI: - Jak na aferę w łódzkim pogotowiu zareagowali pracownicy zakładów pogrzebowych? Wiadomo, że lekarze i sanitariusze z karetek byli nazywani "mordercami". A co z pracownikami branży funeralnej?

KS. TOMASZ KRÓL: - Proceder "kupowania" ludzkich zwłok nie jest zjawiskiem nowym. Trwa to już od kilkunastu lat. Między zakładami pogrzebowymi zawsze istniała ogromna rywalizacja. Chodziło o jak największe zyski. Najpierw wyglądało to niewinnie - wpłacano jakieś tam kwoty na rzecz pogotowia w zamian za informacje o zmarłych. Jednak potem pracownicy pogotowia zaczęli wyznaczać własne stawki. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to i te stawki rosły. Dzisiaj mówi się o kwocie 1800 zł za informację o zmarłym. Tragedia polega na tym, że te pieniądze trzeba wmanipulować w całokształt kosztów pogrzebu, bo nikt za darmo tego nie zrobi. Więc rodzina musi płacić znacznie więcej.

Inną formą rywalizacji było niszczenie reklam, a czasami nawet podpalanie konkurencyjnych zakładów.
Oczywiście, obok tego zawsze istnieli uczciwi, którzy zachowywali normy etyczne. Przez cały czas bazowali tylko na rzetelnej i dobrej obsłudze, tym się wykazywali i tym zdobywali klientów. Choć mieli ich znacznie mniej.
Dzisiaj ci, którzy są wplątani w ten proceder, próbują jakoś się bronić. Natomiast nie mający z nim nic wspólnego ubolewają nad takim stanem rzeczy.

- Spotkał się Ksiądz z takimi sytuacjami?

- Owszem. Zmarł kierownik budowy naszego kościoła. Po próbie reanimacji lekarz powiedział, że trzeba natychmiast sprowadzić kogoś z zakładu pogrzebowego, bo zmarły puchnie. Jak to: dopiero co był reanimowany i już puchnie? A że żona zmarłego była w szoku, to przyjęła ofertę. Czasami wręczano po prostu bilecik jakiejś firmy albo w imieniu rodziny dzwoniono do umówionego zakładu. To wszystko niby po to, żeby pomóc w załatwieniu formalności.
Zastanawia mnie, dlaczego afera wybuchła dopiero teraz, choć mówi się o tym - nie tylko w środowiskach pogrzebowych - już od 20 lat. Niby wszyscy wiedzieli, a nie wiedzieli. Mówi się na ten temat, a udaje się, że nie ma problemu. Zło leży gdzieś tutaj: w naszej obojętności czy cichej akceptacji tego procederu.

- Co w takim razie zrobić, żeby uporządkować tę sytuację?

- Według mnie, brakuje właściwej ustawy, która normowałaby działalność tych zakładów od strony prawnej. Mimo że stołeczne stowarzyszenie przedsiębiorstw pogrzebowych o taką ustawę zabiega już od dawna, to jednak po dzień dzisiejszy jej nie ma.

- Co miałaby ona regulować?

- Po pierwsze - trzeba oczyścić szpitale. Nie mogą one być miejscami zakładów pogrzebowych. To tragiczna sytuacja, że w budynkach szpitalnych istnieją całe sale przeznaczone na prosektoria. Miało to rzekomo pomóc placówkom zdrowia w zdobywaniu dodatkowych pieniędzy. Tylko że w ten sposób dyktuje się rodzinie zmarłego wybór konkretnego zakładu pogrzebowego. A rodzina ma prawo do wyboru innego.
Po drugie - w tych zakładach muszą pracować fachowcy. Nie może być tak, że ktoś otwiera zakład pogrzebowy, bo chce mieć łatwe pieniądze, a nie ma do tego żadnego przygotowania. Takich zakładów jest, niestety, dużo. A przecież ma to być posługa zmarłemu i jego rodzinie. To wszystko powinno wiązać się z ogromnym szacunkiem dla ciała ludzkiego, a nie tylko z czerpaniem zysków. Jeśli się to nie zmieni, to będziemy mieli to, co mamy.

- Może powinny być organizowane jakieś kursy dla przedsiębiorców pogrzebowych?

- Takie szkolenia istnieją. Organizują je stowarzyszenia przedsiębiorców pogrzebowych.

- I nie przechodzą ich wszyscy, którzy tworzą zakład pogrzebowy?

- Ależ skąd! Dzisiaj taki zakład może założyć każdy. Wystarczy mieć lokal i zarejestrować się. To kwestia papierka. Nikt nie sprawdza, czy dana osoba jest kompetentna. I na tym polega całe nieszczęście.

- Jednak prawne uregulowanie działalności zakładów pogrzebowych to nie jedyny problem, choć, oczywiście, jest to konieczne. Może oprócz tego brakuje także jakiejś formacji dla tych ludzi?

- Oczywiście, że brakuje. Dlatego powstało duszpasterstwo pracowników branży funeralnej. I choć dopiero zaczynamy, to od razu widać, kto jaki jest. Ci, którzy nie mają nic wspólnego z malwersacjami, przeważnie uczestniczą w naszych spotkaniach. A ci, którzy mają coś na sumieniu, unikają ich.
Gdy w 2001 r. zorganizowaliśmy pierwszą pielgrzymkę pracowników branży funeralnej na Jasną Górę, to z ok. 300 osób z Warszawy pojechało tylko 50. Albo nie czują problemu, albo nie chcą budzić własnego sumienia. Ale będziemy robić wszystko, żeby do nich dotrzeć.
Patronem przedsiębiorców pogrzebowych jest św. Józef z Arymatei. Nawiązując do jego postaci, staram się przypominać o postawie służby wobec rodziny, zmarłego i jego ciała. Przecież jest ono świątynią Ducha Świętego.

- Jeśli sytuacja w branży funeralnej jest tak niejasna, to jak można znaleźć uczciwy zakład pogrzebowy?

- Są firmy, które reklamują się w prasie, np. w pismach parafialnych. Do takich zakładów można pójść. Jednak najlepiej porozmawiać z proboszczem swojej parafii. On wie najlepiej, które zakłady są uczciwe. Wtedy uniknie się przykrych sytuacji.

- Nie ma czegoś takiego jak certyfikat, który by honorował uczciwe firmy pogrzebowe?

- Właśnie nie ma. A powinien być. Myślę, że stowarzyszenie skupiające pracowników branży funeralnej będzie zmierzało do jego ustanowienia. Wszystko po to, żeby w stowarzyszeniu znaleźli się tylko ludzie o czystych rękach.

- Dziękuję za rozmowę.

Ks. kan. Tomasz Król pełni funkcję duszpasterza pracowników branży funeralnej archidiecezji warszawskiej. To jedyny oficjalny duszpasterz pracowników zakładów pogrzebowych w Polsce. Ma 62 lata. Od 1983 r. jest proboszczem parafii św. Tomasza Apostoła na stołecznym Ursynowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

NA ŻYWO: Rozpoczęcie konklawe - transmisja z Watykanu

2025-05-07 14:05

[ TEMATY ]

konklawe

Kaplica Sykstyńska

dym

Redakcja/Vatican News

Transmisja Konklawe

Transmisja Konklawe

Już dziś wieczorem odbędzie się pierwsze głosowanie kardynałów elektorów podczas rozpoczynającego się o 16.30 konklawe. Pierwszy dym z komina Kaplicy Sykstyńskiej - biały oznaczający wybór nowego biskupa Rzymu, lub czarny wskazujący, że wybór nie został jeszcze dokonany - spodziewany jest najwcześniej około godziny 19.00.

CZWARTKOWA TRANSMISJA: W oczekiwaniu na wybór Papieża. Transmisja na żywo z Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

Konklawe. Co się dzieje po wyborze papieża?

2025-05-07 21:08

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Konklawe wchodzi w końcową fazę, gdy elekt otrzyma co najmniej dwie trzecie głosów. W tym roku, przy 133 elektorach, będzie to poparcie co najmniej 89 purpuratów. Jeśli tak się stanie, osoba wskazana przez kardynałów usłyszy pytanie: "Czy przyjmujesz?".

„Czy przyjmujesz?” - pyta elekta przewodniczący konklawe. Jeżeli usłyszy odpowiedź twierdzącą, oznacza to koniec konklawe, a wybrany zostaje papieżem. Następnie odpowiada na pytanie o imię.
CZYTAJ DALEJ

Sąd przedłużył areszt dla zabójcy ks. Grzegorza z Kłobucka

2025-05-08 16:26

[ TEMATY ]

Kłobuck

śp. ks. Grzegorz Dymek

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Grzegorz Dymek

Ks. Grzegorz Dymek

Dzisiaj o godzinie 13:15 odbyło się posiedzenie częstochowskiego Sądu Okręgowego w sprawie Tomasza J., w związku z zabójstwem księdza Grzegorza Dymka - informuje portal klobucka.pl.

Podczas posiedzenia sąd okręgowy postanowił przedłużyć areszt tymczasowy Tomasza J. o kolejne 3 miesiące - do 12 sierpnia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję