Wychowanie patriotyczne stawiamy na pierwszym miejscu i nigdy
nie zapominamy o rocznicach wszystkich powstań narodowych - mówią
siostry z prywatnej szkoły katolickiej w Wałbrzychu.
Sceny "żywcem zdjęte" z rycin Artura Grottgera można
było podziwiać w wyjątkowej galerii, w którą zamieniła się na godzinę
w niedzielne południe 27 stycznia br. sala gimnastyczna Liceum i
Gimnazjum Sióstr Niepokalanek im. Marceliny Darowskiej w Wałbrzychu.
W tak niecodzienny i niekonwencjonalny sposób postanowiły
uczcić wypadającą w tym miesiącu kolejną - 139. rocznicę wybuchu
powstania styczniowego uczennice pierwszej i trzeciej klasy szkoły
gimnazjalnej prowadzonej przez siostry niepokalanki.
Przed oczami widzów na ograniczonej przestrzeni ujętej,
jak to bywa w prawdziwym obrazie, w solidne ramy "rozegrały się"
- co prawda na krótko, ale za to wielce sugestywnie - sceny znane
nam ze słynnych Grottgerowskich obrazów i rycin pt.: Pożegnanie,
Przysięga, Bój oraz Losowanie rekruta.
Tło do tych obrazów było namalowane, ale bohaterowie
już z krwi i kości, tacy jakich sobie wyobraził sam Grottger, a więc
dziewczęta i urzędnicy w słynnej Brance, czyli scenie losowania młodzieńców
do naboru w carskiej armii, do której nikt nie rwał się dobrowolnie.
Na drugim obrazie - dziewczyna żegnająca powstańca i ich utkwione
w siebie spojrzenia, bo może widzą się ostatni raz. Kilka metrów
dalej - kolejny żywy obraz - scena składania przysięgi na krzyż,
a na koniec jeszcze Bój - czyli padające ciała i walka powstańców
...o utrzymanie chwiejącego się sztandaru.
Wszystkie te fascynujące obrazy publiczność oglądała
w wielkim skupieniu, słuchając nadawanej jednocześnie pieśni do słów
Norwida z archiwalnego nagrania Stana Borysa do telewizyjnego spektaklu
sprzed lat o przywódcy powstania Romualdzie Traugucie.
Wałbrzyskie gimnazjalistki dały pokaz swoich "żywych"
obrazów dla koleżanek i pedagogów szkoły 22 stycznia, dokładnie w
rocznicę wybuchu powstania styczniowego. 27 stycznia mogła je oglądać
szersza publiczność. Wśród gości byli przede wszystkim rodzice, których,
jak wyjaśniła s. Anna Jarząbek - dyrektorka Liceum i Gimnazjum Sióstr
Niepokalanek, szkoła często gości u siebie na niedzielnej Mszy św.,
sprawowanej w kaplicy.
W scenach z Grottgerowskich obrazów wystąpiły uczennice:
Małgorzata Wójcik, Anna Jaworska, Anna Wójcik, Wioleta Zielińska,
Maria Bednarzewska, Marta Dubis, Daria Rydzyńska, Joanna Kamińska,
Anna Baranowska, Katarzyna Bożek, Ewa Kaluch, Agnieszka Gut i Anna
Borsuk.
Dziewczęta bardzo przeżywały swój udział w "obrazach"
. Nie tylko bowiem w nich występowały, podejmując się wszystkich
ról żeńskich i męskich, ale również same malowały tła do swoich obrazów.
Robiły to kredkami, węglem lub ołówkiem. S. dyr. Anna Jarząbek oraz
s. Daniela Myszka - nauczycielka historii, inspiratorka inscenizacji
- zgodnie podkreślały, że chodziło im o zainteresowanie dziewcząt
powstaniem styczniowym. - Szkoda, że to ważne wydarzenie historyczne
popada w zapomnienie i tak mało się o nim mówi - podkreślały. - Tymczasem
wszystkim bohaterom powstania styczniowego, którzy ginęli na różnych
polach bitew tego trwającego przeszło rok powstania, przywódcom rozstrzelanym
w Cytadeli Warszawskiej czy wreszcie zesłańcom na syberyjską katorgę
- winniśmy pamięć. A coraz bardziej nam z tej pamięci umyka, że za
udział właśnie w tym powstaniu stracili życie m.in.: Romuald Traugutt,
ks. Stanisław Brzóska, ks. Antoni Mackiewicz.
- Marcelina Darowska, założycielka szkół prowadzonych
przez siostry niepokalanki, często podkreślała, że Bóg stworzył nas
Polakami i naukę języka polskiego oraz historii stawiała w swoich
szkołach zawsze na pierwszym miejscu. I my dzisiaj również tak uważamy
- podkreślają wałbrzyskie kontynuatorki jej dzieła. - W pracy oświatowej
i wychowawczej z dziewczętami sięgamy po różne formy. "Żywe obrazy"
zorganizowałyśmy w Wałbrzychu po raz pierwszy, choć nie jest to całkiem
nowa forma, była często używana w pracy wychowawczej Zgromadzenia
- mówi s. Daniela. - Ta forma jest jednak ceniona, bowiem jak żadna
inna pozwala "stać się" uczestnikiem wydarzenia historycznego, a
przez to pomaga je lepiej poznać.
Zapraszając rodziców na ten niecodzienny i unikalny
pokaz "
żywych obrazów", Szkoła chciała z jednej strony przedstawić
to, co
dzisiaj robi w zakresie wychowania patriotycznego, a z drugiej
-
co też nie bez znaczenia - pokazać, jak wyglądają dziewczęta
w zupełnie
innych rolach niż te, w jakich znają je rodzice w życiu
codziennym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu