Reklama

Czym naprawdę jest miłość?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Otrzymałam niedawno w podarunku książeczkę Pawła Zuchniewicza pt. Matka Teresa z Kalkuty. Na okładce zamieszczono zdjęcie ­ Matka Teresa w hinduskim sari modli się, trzymając różaniec w złożonych dłoniach. I choć twarz jest już mocno poorana zmarszczkami, w bystrym spojrzeniu widać siłę i determinację.
Zaczęłam czytać. Książka opowiada o szczególnej miłości, miłości wypływającej z powołania pojmowanego nie jako nakaz, ale jako przeżywanie głębokiej radości odczuwanej przy jego wypełnianiu. Znamienne, że autor ani razu nie wspomina w książce o poświęceniu. Być może Matka Teresa oburzyłaby się, gdyby jej misję nazwano poświęceniem. Ona niczego nie poświęciła! Ofiarowując całe swoje życie najbiedniejszym z biednych, sama czuła się obdarowana. Czy my, matki, pamiętamy o tym zawsze, gdy wstajemy zmęczone w nocy, gdy zdaje się, że nasze słowa trafiają w próżnię, gdy płaczemy z bezsilności; czy pamiętamy, że wciąż jesteśmy cudownie obdarowane?
Opisując chronologię zdarzeń, Zuchniewicz przedstawia zarazem chronologię dojrzewającej miłości. Z pięknej wypowiedzi Matki Teresy dowiadujemy się, że: "Prawdziwa miłość zaczyna się w domu. (...) wspieracie się wzajemnie i pomagacie sobie. I jeśli zdarzy się kłótnia, to przyjdzie też czas na pojednanie. Pojawiają się zranienia, ale jest też czas na przebaczenie (...). Miłość jest naprawdę trudna, a miłość we własnej rodzinie należy nieraz do najtrudniejszych". Matka Teresa nie zmarnowała lat spędzonych w domu rodzinnym i do 18. roku życia pilnie uczyła się, jak kochać i jak wyrażać miłość. Dzięki tej nauce po latach świat będzie nazywał ją matką dlatego, że ­ jak zauważa autor ­ "potrafiła tworzyć dom tam, gdzie wydawało się, że jest tylko piekło".
Na potwierdzenie tego, że Matka Teresa miłość nie tylko odczuwała, ale i rozumiała, autor przytacza przejmujące zdarzenie. Otóż pewnego razu do domu dla bezdomnych dzieci, założonego w Kalkucie przez Matkę Teresę, trafił wychudzony chłopczyk, który po wyszorowaniu i nakarmieniu zniknął cichaczem, a cudem odnaleziony uciekał jeszcze kilka razy. Gdy jedna z sióstr na polecenie Matki Teresy zaczęła go dyskretnie obserwować, odkryła jego tajemnicę, którą tak relacjonuje niezwykła bohaterka książki Zuchniewicza: "Poszedł do miejsca, gdzie pod drzewem siedziała jego matka. Położyła dwa kamienie pod małe gliniane naczynie i gotowała coś, co zebrała ze śmietników. (...) Tam była matka. Tam był dom. To, że jedzenie pochodziło ze śmietników, nie miało znaczenia, ponieważ ugotowała je matka. To matka tuliła dziecko, matka pragnęła być z dzieckiem i dziecko miało swoją matkę" .
Autor książeczki Matka Teresa z Kalkuty przedstawia swą bohaterkę nie jako postać wyidealizowaną, ale jako osobę niezwykle skromną, zwyczajną, a nie pozbawioną przy tym ciętego języka, błyskawicznego refleksu i poczucia humoru. Gdy np. na rekolekcjach w Paray-le-Monial we Francji podszedł do niej jeden z dziennikarzy i zapytał: "Co Matka by zmieniła w Kościele?", odpowiedziała bez wahania: "Mnie i pana" . Innym znów razem ktoś powiedział do Matki Teresy, założycielki wielu domów dla umierających na trąd, że nie wyciągnąłby ręki do trędowatego nawet za tysiąc funtów. Matka Teresa odpowiedziała: " Ja też bym tego nie zrobiła". Cóż... pielęgnowała przecież umierających na trąd jedynie z miłości do Boga.

Paweł Zuchniewicz, "Matka Teresa z Kalkuty", Księga Świętych, Wydawnictwo "M", Kraków 2002.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rady Papieża Leona XIV jak przygotować się na Boże Narodzenie

2025-12-17 13:16

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Dobre rady

Papież Leon XIV

Vatican Media

Podczas pozdrowień kierowanych przez Papieża do pielgrzymów z różnych krajw, zgromadzonych na Placu Świętego Piotra podczas audiencji generalnej Leon XIV podkreślił religijną wartość szopki oraz zachęcił, by znaleźć czas na przygotowanie się do oczekiwania na Jezusa, bez popadania w gorączkowy aktywizm przygotowań.

Czeka nas święto, które trzeba przygotować: Boże Narodzenie. Jednak dając się porwać gorączce przygotowań, ryzykujemy, że 25 grudnia straci swoje najgłębsze znaczenie, aż do rozczarowania i zaciemnienia przyjęcia Jezusa, „skarbu naszego życia” – przestrzegał Papież. Leon XIV w pozdrowieniach skierowanych do pielgrzymów mówiących różnymi językami ostrzegł przed powierzchowną interpretacją przyjścia Pana.
CZYTAJ DALEJ

Ingres kard. Grzegorza Rysia będzie transmitowany w telewizji

2025-12-17 21:19

[ TEMATY ]

kard. Ryś

Piotr Drzewiecki

Ingres kard. Grzegorza Rysia odbędzie się w bazylice archikatedralnej na Wawelu. Weźmie w nim udział abp Antonio Guido Filipazzi, nuncjusz apostolski w Polsce.

Podziel się cytatem Nuncjatura Apostolska poinformowała o decyzji Ojca Świętego Leona XIV w sprawie nominacji dla kard. Rysia w dniu 26 listopada br. W lipcu 2011 r. papież Benedykt XVI mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji krakowskiej, a sakrę biskupią otrzymał z rąk kard. Stanisława Dziwisza 28 września tego samego roku. Na zawołanie biskupie wybrał słowa "Virtus in infirmitate" (Moc w słabości). 14 września 2017r., w święto Podwyższenia Krzyża Świętego, został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka arcybiskupem metropolitą łódzkim, natomiast 9 lipca 2023 roku - kardynałem. Oficjalna kreacja kardynalska odbyła się na placu św. Piotra 30 września 2023 r. Kościołem tytularnym kard. Grzegorza Rysia stał się kościół św. Cyryla i Metodego w Rzymie. Nowy arcybiskup metropolita krakowski jest członkiem Dykasterii ds. Biskupów oraz Dykasterii ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, a w ramach Konferencji Episkopatu Polski członkiem Rady Stałej KEP, przewodniczącym Rady ds. Dialogu Religijnego, przewodniczącym Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem, członkiem Rady ds. Ekumenizmu, członkiem Rady ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, a także Rady ds. Rodziny.
CZYTAJ DALEJ

W Neapolu powtórzył się „cud krwi św. Januarego”

2025-12-18 09:45

[ TEMATY ]

św. January

cud św. Januarego

commons.wikimedia.org

Cud św. Januarego

Cud św. Januarego

W katedrze Neapolu miał miejsce kolejny w tym roku „cud krwi świętego Januarego”. Jak poinformowała archidiecezja neapolitańska, krew w relikwiarzu została odkryta o godzinie 9:13 we wtorek 16 grudnia „w stanie półpłynnym”. Do zakończenia Mszy św. o godz. 10:05 uległa całkowitemu skropleniu.

Od wieków cud krwi św. Januarego ma miejsce tradycyjnie trzy razy w roku: w sobotę przed pierwszą niedzielą maja, czyli w święto przeniesienia relikwii świętego do Neapolu, w dniu jego liturgicznego wspomnienia 19 września oraz 16 grudnia - dniu upamiętniającym ostrzeżenie przed erupcją Wezuwiusza w 1631 r. Zmiana konsystencji zakrzepłej krwi męczennika uważane jest za zapowiedź pomyślności dla Neapolu i jego mieszkańców. Cud przyciąga rzesze wiernych i widzów. Jego brak jest uważany przez neapolitańczyków za zły znak. Tak było np. w latach pandemii koronawirusa w 2020 i 2021 roku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję