Reklama

Pro i contra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kulisy ataku na Irak

Znakomity naukowiec polonijny - prof. Iwo Cyprian Pogonowski szeroko pisze o ciągle mało znanych w Polsce kulisach ataku USA na Irak w tekście Kto chce wojny (Nasz Dziennik z 19 marca). Przytacza komentarze prasowe dowodzące, jak wielką rolę w inspirowaniu ataku i całej antyirackiej strategii Busha odgrywa lobby syjonistyczne w USA. Prof. Pogonowski ujawnia też, jak bardzo kosztowne okazuje się obnażenie roli wspomnianego lobby w podjudzaniu do wojny z Irakiem. Przywołuje w tym kontekście jakże wymowny przykład politycznych tarapatów, w jakich znalazł się siedmiokrotnie już zasiadający w amerykańskim Kongresie Jim Moran. Miał on powiedzieć: "Nie przygotowalibyśmy wojny z Irakiem, gdyby nie silny nacisk polityczny Żydów (...)". Moran apelował: "Przywódcy żydowscy mają dość wpływów, by zmienić kierunek, w którym idziemy (ku wojnie), i powinni tej zmiany dokonać - czyli innymi słowy nie dopuścić do wojny". Za to wystąpienie Morana spotkała cała fala gwałtownych ataków, a syjonistyczne lobby domaga się, aby uniemożliwić Moranowi kandydowanie w nadchodzących wyborach w 2004 r. Żydowską grupę nacisku w USA nazywa się "kabałą", twierdząc, że posługuje się ona "kabałą polemiczną", żeby wciągnąć USA do wojny wbrew interesom tego kraju.
Prof. Pogonowski powołuje się w swym artykule na znamienne stwierdzenia Patricka J. Buchanana, jednego z liderów republikanów w USA. Według prof. Pogonowskiego: "Buchanan oskarża teraz «kabałę» syjonistyczną w Ameryce nie tylko o spisek z Izraelem, żeby zacząć wojnę z Arabami i zniszczyć ugodę zawartą w Oslo, lecz także o perfidne psucie dobrych stosunków USA z państwami arabskimi, które popierają prawo Palestyńczyków do samoobrony. Odpiera przy tym zarzut, że słowa krytyki dyktuje rasowa nienawiść przeciw wszystkim Żydom. W rzeczywistości takie zarzuty są stawiane przez tych, którzy mają na sercu dobro Ameryki i nie chcą podporządkować polityki Ameryki zaborczemu Izraelowi, rządzonemu dziś przez ekstremistów syjonistycznych z partii Likud".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Lewicowa "Angora" ma dość!

Prawdziwie szokujący tekst w najnowszej, znanej z twardej lewicowości Angorze. Jej popularni autorzy, piszący pod pseudonimami Sobczak i Szpak, najwyraźniej mają już szczerze dość zarówno postkomunistycznego premiera - nieudacznika Leszka Millera, jak i "spryciuli" - prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego.
W numerze z 23 marca piszą w tekście pt. Era Millera, jak przykro prysły ich złudzenia, że po rządach Buzka wreszcie "w kraju zmieni się na lepsze". Stwierdzają m.in.: "Wierzyliśmy, że Leszek Przywrócić Normalność Miller zrobi porządek. Wierzyliśmy, że pracujący ponoć od miesięcy eksperci stworzyli programy naprawcze. Exposé premiera tylko nas w tym upewniło. Szybko zachwiano naszą wiarą. 19 grudnia 2001 r. (...) napisaliśmy: «Nie chcemy krakać», ale jak tak dalej pójdzie, to gabinet Leszka Millera upadnie, i to z wielkim hukiem. Dwa miesiące rządów i widać wyraźnie, że przedwyborcze obietnice można sobie między bajki włożyć. (...)
Afera z Rywinem uzmysłowiła nareszcie Polakom, kto tu naprawdę rządzi i jak przebiegają podziały władzy. Zrozumiał naiwny elektorat, że nie ma tu prawicy, lewicy czy «środkowicy». Jest grupa cwanych gości, która zawłaszczyła Polskę, podporządkowała sobie większość mediów i nie ma zamiaru z nikim się dzielić. Rywin-show to publiczna kłótnia w rodzinie, która nieopatrznie uchyliła rąbka tajemnicy, ukazując ludowi nieprawdopodobne powiązania, układy i interesy cementujące tę całą sitwę. Wystarczyło tym gościom parę lat, aby z Rzeczypospolitej Polskiej zrobić Polską Rzeczpospolitą Bananową, przyjazną i opiekuńczą wobec aferzystów i hochsztaplerów politycznych (...) 15 sierpnia 2002 r. napisaliśmy wręcz: «Pan premier to zwyczajne mydło. Jedyne, co potrafi naprawdę, to widowiskowo pienić się». (...) Premier Miller to już trup, polityczne zombi, którego dni są policzone. Prezydent Kwaśniewski i nadprezydent Michnik sprytnie kierują światło odpowiedzialności za kraj na Millera. Sami, pełni troski o losy Polski, stoją w cieniu. Liczą, że (...) Naród nie połapie się, jaką faktycznie odgrywają rolę w tworzeniu polskiego piekła". Tekst w Angorze najlepiej pokazuje, jak na naszych oczach sypie się SLD-owski gmach władzy, jak wielkie jest z postkomunistycznych rządów niezadowolenie nawet wśród starych, wypróbowanych zwolenników lewicy. Kłamstwa, oszustwa mają zbyt krótkie nogi!

Reklama

Zdemaskowane kłamstwo o UE

Liczni z nas od razu w grudniu 2002 r. ostrzegali przed tak hojnie sypanymi z oficjalnych trybun kłamstwami o rzekomych niewiarygodnych wprost sukcesach w negocjacjach z UE w Kopenhadze. A teraz powoli, miesiąc po miesiącu, przyznaje się do tych kłamstw nawet w bardzo silnie prounijnych kręgach. Dość spojrzeć choćby na najnowsze wynurzenia Michnikowej Gazety Wyborczej - tekst gos-podarczego eksperta tej gazety Witolda Gadomskiego: Czekam na prawdę o dopłatach (nr z 15-16 marca). Gadomski wreszcie pisze rychło w czas (w połowie marca) o tym, przed czym ostrzegaliśmy w grudniu zeszłego roku - tj. o braku jakichkolwiek realnych podstaw dla twierdzeń premiera Millera, że dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników już w pierwszym roku członkostwa wyniosą rzekomo 55 proc. poziomu obowiązującego w "starej" Unii. Z góry wliczano bowiem do tych dopłat nie tylko dotację z samej Unii, ale i dopłaty z budżetu polskiego państwa. I teraz wreszcie, z opóźnieniem, ekspert Wyborczej przyznaje na temat tych oficjalnych rządowych "obliczeń": "Był to błąd propagandowy, gdyż stan finansów publicznych jest dramatyczny. (...) Na dopłaty z budżetu w pełnej możliwej wysokości zapewne nie będzie nas stać". Gadomski w związku z tak wyraźną nieprawdą zapowiedzi rządu co do dopłat apeluje w odniesieniu do kampanii przedreferendalnej: "Posługujmy się w niej argumentami prawdy - każde kłamstwo obróci się przeciwko zwolennikom Unii".

Reklama

Sypie się zespół doradców Millera

Małgorzata Subotić pisze w tekście Tajemnicze dymisje (Rzeczpospolita z 19 marca), że w ostatnich dniach odeszła większość członków ścisłego zespołu doradczego premiera Millera (czterech na sześciu). Dwaj z doradców, którzy odeszli, byli niegdyś pracownikami służb specjalnych PRL-u (może szybciej i czujniej wyczuli nadchodzącą katastrofę rządu!). Jeden z tych, którzy odeszli - Andrzej Kapkowski doradzał Millerowi w sprawach bezpieczeństwa i służb specjalnych. Poprzednio był szefem UOP w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza, jeszcze wcześniej zastępcą szefa kontrwywiadu. Jak pisze Subotić w innym tekście (pt. Niespodziewane dymisje) w tym samym numerze Rzeczpospolitej: "Według naszych informacji, Kapkowski poręczył za biznesmena, któremu prokuratura postawiła zarzuty. Pismo do owego biznesmena, informujące o poręczeniu, Kapkowski podpisał, używając tytułu «doradcy premiera RP» (...). - Nie potwierdzam i nie zaprzeczam - odparł Kapkowski pytany o to wydarzenie. - Temat nie jest dla mnie zbyt sympatyczny".

Hojny dar dla Kwaśniewskiego

Super Express z 19 marca w artykule pt. Przychodzi Kossak do prezydenta opisuje, jak to ponad dwieście osób ze świata polityki, biznesu i kultury złożyło się po kilkaset złotych, by kupić Aleksandrowi Kwaś-niewskiemu obraz w podarunku imieninowym. Według obliczeń Super Expressu, obraz mógł kosztować nawet 87 tys. zł. Gazeta przynosi pełną listę ofiarodawców, specjalnie eksponując kilku z nich: Lwa Rywina, Włodzimierza Czarzastego, Jerzego Urbana, Tomasza Nałęcza i Marka Ungiera.

Postkomuniści kłócą się

Na łamach związanej z SLD Trybuny - ostry atak na byłego sekretarza KC PZPR, a dziś naczelnego redaktora Wprost - Marka Króla. Krzysztof Pilawski w tekście Król i króliczek z ironią pisze o różnych woltach i strachliwości M. Króla; nazywano go "Trzęsiportek". Przy okazji dostaje się stałemu felietoniście Wprost - wiceprzewodniczącemu Unii Pracy Tomaszowi Nałęczowi, którego Pilawski też oskarża o strachliwość i zapowiada, że będzie go nazywał "Króliczkiem".

Reklama

Ścigany przypomina o swych zasługach dla SLD

Ciekawy przyczynek do historii związków polityki i biznesu przynosi historia opisana przez Tomasza Szymborskiego w Rzeczpospoliitej z 19 marca pt. Dawałem pieniądze, liczę na pomoc. Okazało się, że: "Poszukiwany listem gończym biznesmen, powołując się na swoje zasługi w finansowaniu kampanii wyborczej SLD, prosi premiera Leszka Millera o pomoc w uzyskaniu lis-tu żelaznego (...) Józef Jędruch, właściciel Konsorcjum Finansowo-Inwestycyjnego Colloseum z Ornotowic na Śląsku, jest podejrzany m.in. o wyłudzenie 345 milionów złotych od Będzińskiego Zakładu Elektroenergetycznego SA, za co grozi mu do 15 lat więzienia. Przebywa za granicą, gdzie schronił się przed aresztowaniem. (...) Kilka dni temu Jędruch wysłał list do premiera z prośbą, by ten, w rewanżu za finansowanie kampanii SLD, poparł jego starania o dokument gwarantujący mu nietykalność. - «W ostatnich wyborach parlamentarnych wspieraliśmy tak ludzi kandydujących z list SLD w całej Polsce, jak i samą SLD (...). Nie szczędziliśmy środków ani czasu na to, aby SLD wygrała wybory, trwaliśmy w przekonaniu, że udzielone przez nas poparcie zaprocentuje (...)» - pisze do premiera ścigany biznesmen".

Kompromitacja telewizji upartyjnionej

Jednym z najbardziej widocznych efektów afery Rywina jest całkowita publiczna kompromitacja telewizji publicznej jako telewizji skrajnie upartyjnionej i całkowicie zależnej od swych lewicowych mocodawców. Pisze o tym Krzysztof Gottesman w tekście W partyjnych butach (Rrzeczpos-polita z 19 marca): "Z rozbrajającą szczerością opowiadał wczoraj komisji śledczej przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Juliusz Braun o mechanizmach rządzących ładem w mediach publicznych. W radach nadzorczych tych mediów ukształtował się parytet polegający na tym, że trzy osoby wywodziły się ze środowisk blisko związanych z SLD, trzy z PSL i dwie z Unii Wolności - zeznał Braun (...). Nasze nieszczęście polega na tym, że członkowie Krajowej Rady nigdy nie wychodzą z partyjnych butów i nie zrywają pępowiny łączącej ich z władzami swych partii. Skutkiem tego jest, po pierwsze - tendencyjna politycznie telewizja publiczna, a po drugie - zbudowanie wokół mediów niejasnych powiązań finansowych".

Beznadziejna nieudolność rządu Millera

Jan Pietrzak w tekście Wyrzut i wrzód (Tygodnik Solidarność z 21 marca) pisze: "Beznadziejna nieudolność rządu L. Millera sprawia przykre wrażenie (...). Mamy do czynienia ze schizofrenią. Aspiracje europejskie, obyczaje peerelowskie. Z jednej strony proponuje się «Pakt o przedsiębiorstwie», z drugiej szantażuje Romana Kluskę z Optimusa. Robi to szajka państwowych urzędników, pragnąca szybko się wzbogacić. Dostosowuje się mozolnie prawo do standardów brukselskich po to, by je traktować jak śmiecie. Opowiada się o niezależności mediów, stosuje w publicznej telewizji i radiu cenzurę surowszą niż w realnym socjalizmie. Mami się społeczeństwo równością w oświacie i służbie zdrowia - doprowadzając szkoły i szpitale do finansowej zapaści... itd., itp.".

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sercanie: niepokoją nas doniesienia o sposobie prowadzenia postępowania w sprawie ks. Michała O.

2024-03-28 19:21

Red.

Niepokoją nas doniesienia płynące od pełnomocnika ks. Michała, mecenasa Krzysztofa Wąsowskiego, dotyczące sposobu prowadzenia postępowania - piszą księża sercanie w opublikowanym dziś komunikacie. To reakcja zgromadzenia na działania prokuratury związku z postępowaniem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Dementują pogłoski, jakoby ich współbrata zatrzymano w niejasnych okolicznościach w hotelu. Wzywają do modlitwy za wszystkich, których dotknęła ta sytuacja.

Publikujemy treść komunikatu:

CZYTAJ DALEJ

Francja: wyjątkowa Wielkanoc z rekordową liczbą nowych katolików

2024-03-26 18:40

[ TEMATY ]

Francja

twitter.com

Kościół we Francji przygotowuje się w do wyjątkowej Wielkanocy z kolejną rekordową liczbą katechumenów. Choć dokładne dane nie zostały jeszcze ogłoszone, to szacuje się, że chrztów dorosłych będzie w tym roku o co najmniej 30 proc. więcej. To prawdziwa epidemia, a raczej niespodziewany cudowny połów - przyznaje ks. Pierre-Alain Lejeune, proboszcz z Bordeaux.

Zauważa, że wszystko zaczęło się półtora roku temu, kiedy do jego parafii zgłosiło się w sprawie chrztu kilkadziesiąt osób, tak iż obecnie ma osiem razy więcej katechumenów niż dwa lata temu. Początkowo myślał, że to przejaw dynamizmu jego parafii. Szybko jednak się przekonał, że nie jest wyjątkiem. Inni proboszczowie mają ten sam «problem», są przytłoczeni nagłym napływem nowych katechumenów.

CZYTAJ DALEJ

Msza Wieczerzy Pańskiej. Wolność wypełniona miłością

2024-03-29 07:01

Paweł Wysoki

Ten, kto kocha na wzór Jezusa, nie jest zniewolony sobą, jest wyzwolony do służby, do dawania siebie - powiedział bp Adam Bab.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję