Reklama

Twarz z bliznami Matki i Królowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie ustaje pielgrzymowanie milionów do Ciebie, Matko i Królowo pociętego mieczem Oblicza. Już nie tylko naród polski, który obrał Cię za Matkę i Królową, ale także inne ludy i narody swymi stopami znaczą Jasną Górę.
Wszystkich pielgrzymów wiodą do Ciebie rozliczne głody i zranienia ich serc i dusz, gdyż Ty jesteś Matką Chrystusa z Kany Galilejskiej, która dostrzega te głody i zranienia, gdyż Ty niezawodnie wstawiasz się u swego Syna; Ty pouczasz, by wypełnić Jego słowo - i staje się cud.
Przybywają miliony przyzywane przez Twe niezwykłe Oblicze, cięte mieczem, gdyż wiedzie je jeden z największych głodów naszych czasów - głód prawdziwej twarzy. Chcą w Twojej Twarzy zranionej wyczytać prawdę o ludzkiej twarzy.
Słowo Boga poucza nas, że na swe podobieństwo stworzył nas Bóg, że w obliczu człowieka winno jaśnieć Oblicze Boga samego, że przed Tym Obliczem winien być człowiek, że w Tym Obliczu człowiek winien wciąż weryfikować prawdę o swoim obliczu.
Między Obliczem Boga i człowieka stanął jednak Zły - bez twarzy i odwrócił człowieka od Oblicza Bożego. W ten sposób człowiek zatracił źródło i wzór dla swej ludzkiej twarzy. Twarz człowieka, która w swej Boskiej genezie jaśniała Bogiem, uobecniała Bożą prawdę, miłość, piękno i sprawiedliwość, uległa zeszpeceniu. Tylko za cenę odżegnania się od Złego i jego działań człowiek powracał do prawdziwego Oblicza, które jest z Boga, ale za tę dezaprobatę dla Złego i zła zwykle płacił szyderstwem, izolacją, więzieniem, a nawet śmiercią - jak Abel, prorocy i wszyscy sprawiedliwi. Wartość jednak była zbyt duża, by nie zabrakło na ziemi prawdziwie ludzkich twarzy, w których jaśniałoby Oblicze Boga.
"Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo" (Ga 4, 4-5).
W Jezusie Chrystusie Jednorodzonym Synu Ojca Niebieskiego i Twoim Synu ludzkie oblicze zajaśniało nie tylko podobieństwem do Boga, ale przybranym synostwem Bożym. Blask tego Oblicza zajaśniał szczególnie na Górze Przemienienia: "(...) twarz Jego zajaśniała jak słońce" (Mt 17, 2). To w tym Obliczu każdy człowiek ma odnajdywać prawdę o swoim obliczu, o swojej twarzy, i moc do ocalenia jaśniejącej synostwem Bożym swej ludzkiej twarzy.
Twe cięte mieczem Oblicze poucza nas, że za ocalenie prawdziwej ludzkiej twarzy trzeba będzie płacić. Ludzie oblicza znieprawionego złem: oblicza zdrady judaszowej czy zniewolenia przez inne iluzje; ludzie oblicza zhańbionego, okrutnego, o twarzach skamieniałych w hipokryzji; ludzie, których "twarze są gładsze niż masło, lecz serce gotowe do walki" (por. Ps 55, 22); i ludzie o twarzach bezczelnych - czują się źle w obecności twarzy ludzkich ocalonych w prawdzie ludzkiej godności jaśniejącej Boskością. Twarze te uświadamiają im hańbę utraconych własnych twarzy, utraconej prawdziwej ludzkiej godności. Mogliby podjąć wezwanie do nawrócenia, ale zwykle wolą opluwać i policzkować twarze ocalone jakże często nawet za cenę heroicznych zmagań - także przez pokutę i nawrócenia - z przeciwnościami i pokusą, że pod maską zakłamania można mieć swoją twarz.
Twój Syn - Jezus Chrystus, w którego Obliczu winniśmy odnajdywać prawdę o naszych twarzach, którego Oblicze objawiało Jego godność, który we wszystkim był do nas podobny, prócz grzechu (por. Hbr 4,15), prócz zdrady swej Twarzy - został opluty i spoliczkowany (por. Mt 26,67).
Nie może uczeń być nad Mistrza. Ktokolwiek zechce iść na serio za Chrystusem i na serio będzie czynił wszystko, by ocalić swą twarz, swą godność, swój honor, także przez pokutę i nawrócenia, musi być przygotowany, że wcześniej czy później dopadną go ludzie utraconych twarzy, ludzie utraconej godności i honoru, by opluć go kłamliwymi pomówieniami, by policzkować go posądzeniami nawet o największe zło, i znajdą fałszywych świadków, jak znaleźli ich ci, którzy posądzili Chrystusa o zburzenie Świątyni jerozolimskiej.
Matko i Królowo pociętego mieczem Oblicza, "dana nam na pomoc i obronę", i Matko Jezusa Chrystusa, którego Oblicze zostało oplute i spoliczkowane przez siepaczy, przypominaj wszystkim ludziom, a szczególnie pielgrzymującym do Twej Jasnogórskiej Ikony, o prawdzie naszego człowieczeństwa, jego Boskiej godności i powinności ocalenia prawdziwie ludzkiej, jaśniejącej synostwem Bożym twarzy. Ucz nas, że za ocalenie takiej twarzy w ustawicznym zmaganiu z przeciwnościami i rozlicznymi kuszeniami trzeba będzie płacić wielką cenę; że trzeba być przygotowanym na szyderstwa, izolację, zniewagi i oplucia; że jednak trzeba wtedy zachować się tak, jak zachował się Twój Syn. Niech kontemplacja Twego Oblicza ciętego mieczem i Oblicza Twego Syna Jezusa Chrystusa pomaga nam w naszych twarzach odzwierciedlać godność człowieczeństwa i jaśniejącą Boskość Oblicza Twego Syna. Pomóż także odzyskać tę godność tym, którzy za cenę iluzyjnych wartości utracili swe twarze - wyraz Boskiej godności człowieczeństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

List pasterski z okazji jubileuszu diecezji lubuskiej

2024-04-25 16:00

[ TEMATY ]

jubileusz

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

List Pasterski

diecezja lubuska

Karolina Krasowska

bp Tadeusz Lityński

bp Tadeusz Lityński

Bp Tadeusz Lityński skierował do diecezjan list pasterski z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Poniżej publikujemy pełną treść słowa Biskupa Diecezjalnego, które w kościołach i kaplicach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej zostanie odczytane w niedzielę 28 kwietnia 2024.

Drodzy Diecezjanie, Bracia i Siostry,

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję