Czesław Ryszka: - W województwie dolnośląskim jest większe bezrobocie niż przeciętnie w kraju. Jaka jest tego przyczyna? Czy można temu zaradzić?
Dr Tomasz Wójcik: - Tak jak w całej Polsce bezrobocie jest efektem kilku czynników. Pierwszy - to przemożna chęć jak najszybszego przekształcenia gospodarki komunistycznej w kapitalistyczną. Jednak
w tych przekształceniach zabrakło nam rzetelnej wiedzy o gospodarce kapitalistycznej, w tym o negatywnych stronach tego systemu.
Drugi czynnik - to pochopne otwarcie naszej gospodarki na konfrontację z gospodarkami Zachodu i podpisanie układu stowarzyszeniowego z Unią Europejską. Należało najpierw dokonać elementarnej restrukturyzacji
własnej gospodarki i jej wzmocnienia, a dopiero potem oczekiwać, że będzie ona konkurencyjna z Zachodem. Niestety, restrukturyzację pojęto jako likwidację zakładów i zwolnienie pracowników. Mało chronione
otwarcie gospodarki polskiej na wpływy rynków zachodnich można porównać do postawienia na ringu schorowanego boksera wagi lekkiej przeciwko zawodnikowi wagi ciężkiej.
Trzeci czynnik - to obecność Polski w porozumieniu Światowej Organizacji Handlu (WTO). Konsekwencją tej przynależności jest narzucenie Polsce niekorzystnej liberalizacji handlu. Tymczasem zarówno
Stany Zjednoczone, jak i Unia Europejska niezwykle ostro bronią swojej gospodarki, stosując w newralgicznych sektorach (np. energetyka, łączność, przemysł zbrojeniowy) protekcjonizm.
Czwarty czynnik - to brak jakiegokolwiek planu alternatywnego zatrudnienia, jak np. rozwoju infrastruktury komunikacyjnej, komunalnej, turystycznej czy specjalistycznego rolnictwa itp. Te cztery czynniki
wzmacniały się nawzajem, doprowadzając w rezultacie do likwidacji ogromnej liczby zakładów, np. kopalń wałbrzyskich, zakładów tekstylnych itp.
- W poprzedniej kadencji Sejmu należał Pan do formacji rządzącej. Dlaczego wówczas nie naprawiono tych błędów?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Próba, i to bardzo zdecydowana, została podjęta. Byłem jednym z głównych pomysłodawców programu uwłaszczenia Polaków. Razem z prof. Adamem Bielą i grupą posłów doprowadziliśmy do uchwalenia przez Sejm i Senat ustawy o Prokuratorii Generalnej i o powszechnym uwłaszczeniu. Czego wówczas nie uczyniono, aby nas ośmieszyć! W końcu prezydent Kwaśniewski ustawę zawetował. Gdyby tej oraz dwudziestu innych ustaw nie zawetował prezydent, prywatyzacja byłaby pod instytucjonalną ochroną, a lwia część gospodarki rozwijałaby się w naszych rękach.
- Społeczeństwo inaczej oceniło w wyborach te wysiłki.
- Demokracja ma to do siebie, że trzeba pogodzić się z werdyktem narodu i szukać własnych, a nie cudzych błędów. Ale też trzeba spojrzeć na to, co mamy po tym werdykcie - niespotykany wzrost bezrobocia, gorszące afery, frustrację społeczną, a perspektywy gospodarki i finansów publicznych najgorsze od 1989 r.
Reklama
- Czy nie jest to zbyt mocne oskarżenie obecnej ekipy rządzącej w świetle wydanego w styczniu przez Międzynarodową Organizację Pracy raportu nt. światowych trendów zatrudnienia (Global Employment Trends 2003, 24 stycznia 2003 r., www.ilo.org)? Wynika z niego, że cały świat boryka się z bezrobociem.
- Właśnie dlatego, że takie niekorzystne trendy występują na całym świecie, oczekuje się od władz szczególnej aktywności, uczciwości, przejrzystości i pewnej skromności. A tego właśnie teraz brakuje. Stawianie np. tezy, że po wejściu do Unii Europejskiej powstaną nowe miejsca pracy, jest zwykłym oszustwem. Właśnie wspomniany raport MOP (ciekawe, ile osób w Polsce go zna), jak i inne dokumenty tej organizacji pokazują, że bezrobocie na świecie dramatycznie rośnie. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat przybyło 20 mln nowych bezrobotnych. W Unii Europejskiej bezrobocie również systematycznie rośnie.
- Jeśli Pan zostanie wybrany na senatora, co będzie dla Pana najważniejsze?
- Od 1991 r. jestem członkiem Rady Administracyjnej Międzynarodowej Organizacji Pracy w Genewie. W 2002 r. zostałem po raz piąty wybrany na 3-letnią kadencję. Mam z tego tytułu wieloletnie doświadczenie oraz wgląd w ważne dokumenty źródłowe dotyczące wszystkich problemów pracy. Zamierzam je wykorzystać, aby w Polsce tworzyć nowe miejsca pracy. Na przykład - według porozumienia WTO - w 2007 r. zostaną zniesione w Europie kwoty cukru, tzn. tani cukier z trzciny cukrowej z Tajlandii i Karaibów wyprze z Europy produkcję droższego cukru z buraka cukrowego. Stracą wówczas pracę nie tylko pracownicy cukrowni, ale też rolnicy uprawiający buraki. Polskę to również dotknie. Kolejny huragan przejdzie przez przemysł stalowy. Jest niemal pewne, że podstawowa produkcja stali zostanie umiejscowiona w Ameryce Łacińskiej. Kolejne tysiące hutników w Europie stracą pracę, w Polsce również. O tym wszystkim trzeba wiedzieć, umieć zaradzić, wyprzedzić światowe trendy. By tak postępować, należy najpierw myśleć o Polsce, a potem dopiero o Unii Europejskiej czy USA.
- Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.