Reklama

Alkoholizm - nasz problem

Anonimowi Alkoholicy

Niedziela lubelska 30/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Często, idąc ulicą, mijamy zataczającego się mężczyznę z butelką w dłoni, czy też pod osiedlowym sklepem spożywczym całe grupki sączące alkohol. Takie obrazki w ogóle nie dziwią, nawet nie przyciągają naszej uwagi - stanowią już swoistą część polskiego krajobrazu. Co gorsza, alkohol to nie tylko problem jakichś tam sąsiadów z osiedla, to niestety najczęściej nasz problem. W prawie każdej polskiej rodzinie, czy to tej najbliższej, czy też dalszej, ktoś zbyt często sięga po kieliszek. Problemy materialne to najmniej dotkliwy skutek tego rodzaju zachowań. Niestety, najczęściej nadużywaniu alkoholu towarzyszy płacz dziecka, żony, matki. Ta powszechność zjawiska sprawia, że alkoholizm taktujemy jako coś naturalnego, co najwyżej wynikającego z ludzkiej słabości, którą potępiamy i z którą walczymy. Tymczasem jest to po prostu choroba, którą trzeba leczyć jak każdą inną.

Owszem, często problem bywa dostrzeżony, nazwany po imieniu i wtedy rodzina "załatwia" alkoholikowi leczenie. Niestety, dotychczas stosowane i propagowane w Polsce metody medyczne, uwzględniają najczęściej tylko fizyczny aspekt tej choroby. Prawie całkowicie pomija się jej wymiar psychiczny. Chory, najczęściej w zupełnej izolacji od rodziny, poddawany jest tak zwanemu odtruciu, które wprawdzie przywraca do normy wyniszczony organizm, usuwając skutki bezpośrednie przepicia, nie wywiera jednak żadnego wpływu na przyczyny choroby. Pozornie wyleczony, gdy po powrocie do domu znów sięga po butelkę, spotyka się z niezrozumieniem i dezaprobatą najbliższych, niejednokrotnie większą niż przed podjęciem leczenia. Problemy narastają, osamotnienie i odtrącenie wzmaga chorobę w aspekcie psychicznym, rozczarowania " topi" się w alkoholu - koło się zamyka.

Tymczasem istnieją inne sposoby pomocy. Któż z nas nie słyszał o grupach AA - Anonimowych Alkoholików - działających przy prawie każdej parafii. Jednak poza znajomością dość charakterystycznej nazwy, posiadamy słabe pojęcie o ich istocie. Sądzę, że zbliżający się tzw. miesiąc trzeźwości - sierpień - jest doskonałą okazją do tego, by lepiej poznać ten specyficzny sposób leczenia nałogu. Pierwsza grupa AA powstała w 1935 r. w Stanach Zjednoczonych. Metodą prób i błędów, sami alkoholicy, wyciągnęli wnioski ze wszystkich objawów choroby i opracowali prosty program - "12 Kroków" - umożliwiający dokonanie zmian we wszystkich sferach życia, co pozwala utrzymać długotrwałą trzeźwość. Na bazie tych właśnie "kroków", zawartych w tzw. Wielkiej Księdze, są tworzone dzisiejsze wspólnoty. "Anonimowi Alkoholicy są wspólnotą mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się nawzajem doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i pomagać innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu. Jedynym warunkiem uczestnictwa we wspólnocie jest chęć zaprzestania picia." - Czytamy we wspomnianej już publikacji AA. Uczestnicy wspólnoty AA uczą się rozpoznawać własne emocje, poznają zasady i sposoby wyboru tych emocji. Najważniejszym aspektem programu AA jest dojrzewanie i rozwój duchowy. Jest to aspekt leczenia pomijany przez terapie profesjonalne. Spotkania na tzw. mitingach, to nie tylko forma grupowej rehabilitacji, polegającej na dzieleniu się doświadczeniami. To przede wszystkim wspólnota. Z programu AA wynika, że własną trzeźwość można zachować tylko niosąc pomoc innym. To dzięki uświadomieniu sobie, że inny alkoholik poprze "bycie razem" z alkoholikiem potrzebującym pomocy, rozpoczął się proces powstawania tysięcy grup AA na całym świecie. Spojrzeć prawdzie w oczy, przestać okłamywać siebie i innych, przestać być własnym bogiem, zrobić porządek z własnym życiem, spłacić dług przeszłości, pozbywać się własnych wad, radzić sobie z uczuciami i emocjami, wyzbywać się egoizmu, pomagając innym - oto recepta n alkoholizm, proponowana przez Anonimowych Alkoholików.1

Grupy AA, jak już wspomniałam, działają przy prawie każdej parafii. Tymczasem najtrudniej zrobić pierwszy krok - dla niejednego droga do takiej parafii może okazać się drogą zbyt długą. Bezcelowym jest zmuszanie w jakikolwiek sposób do wzięcia udziału w mitingu AA - konieczna jest dobrowolność. W takich sytuacjach pozostaje nam już tylko liczyć na Łaskę Bożą, z którą możemy współpracować poprzez modlitwę. Na lubelskim rynku wydawniczym istnieje książka, która moim zdaniem powinna się znaleźć w każdym domu, borykającym się z omawianym problemem. To opracowany przez ks. Krzysztofa Targońskiego, a wydany w wydawnictwie "Polihymnia", modlitewnik pt. "Z modlitwą ku trzeźwości". Znajdują się w nim modlitwy o trzeźwość zarówno samych uzależnionych, jak i ich wspomagające. Myślę, że każdy, komu zależy na abstynencji bliskich lub sam nie ma jeszcze na tyle odwagi i siły by wziąć udział w mitingu AA, powinien nie rozstawać się z tą malutką książeczką.

1 Opracowane na podstawie publikacji Duszpasterstwa AA Archidiecezji Lubelskiej: "Recepta na problem alkoholowy", Lublin 1999.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o pomstę do nieba!

2025-05-04 13:24

[ TEMATY ]

kard. Gerhard Müller

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kilka dni przed rozpoczęciem konklawe kard. Gerhard Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary i nadzieja konserwatywnych katolików na całym świecie, udzielił wywiadu Adamowi Sosnowskiego z wydawnictwa Biały Kruk. Kard. Müller nawiązał do wielu kluczowych kwestii dotyczących wyboru papieża – kim powinien być nowy biskup Rzymu oraz jaki będzie jego stosunek do pontyfikatu Franciszka.

Kardynał odniósł się jednak także do wyzwań stojących przed Kościołem globalnie – i doskonale jest zorientowany w tym, co się dzieje w Polsce. Krytykował antydemokratyczne działania rządu Donalda Tuska, a jego działania wobec księży nazwał wprost – torturą. I co najważniejsze – te kwestie przedstawiane są na obradach kardynałów i mają istotny wpływ na konklawe!
CZYTAJ DALEJ

W 2024 r. było więcej powołań męskich, a mniej żeńskich

2025-05-07 22:20

[ TEMATY ]

zakonnice

zakonnicy

Karol Porwich/Niedziela

W 2024 r. do seminariów diecezjalnych i zakonnych wstąpiło 301 mężczyzn, o 21 więcej niż w 2023 r. Żeński nowicjat zakonny rozpoczęło 66 kobiet, a w klasztorach kontemplacyjnych przybyło 15 mniszek, o 12 mniej niż rok wcześniej – poinformowała Krajowa Rada Duszpasterstwa Powołań.

Z danych przekazanych PAP przez Krajową Radę Duszpasterstwa Powołań (KRDP) wynika, że w 2024 r. formację rozpoczęło 301 mężczyzn, w tym w seminariach diecezjalnych 196, a w zakonnych 105. Rok wcześniej było to 280 mężczyzn, w tym w diecezjalnych 195 i 85 w zakonnych. To o 21 mężczyzn więcej niż rok wcześniej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję