Reklama

Pro i contra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kolejny cios w biednych

Korzystny tylko dla bogatych pomysł podatku liniowego, wysunięty przez premiera L. Millera, wywołał wiele oburzenia nawet w jego własnej partii - SLD. Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych i członek Rady Krajowej SLD - Włodzimierz Cimoszewicz powiedział w wywiadzie dla Rzeczpospolitej z 10 czerwca, udzielonym Elizie Olczyk, pt. Za podatek liniowy zapłacą najmniej zarabiający: "Wprowadzenie podatku liniowego spowoduje dalsze materialne rozwarstwienie społeczeństwa. A właśnie w tym rozwarstwieniu upatruję jednej z istotnych przyczyn - poza niekompetencją klasy politycznej - zaniku solidarności społecznej (...). Myślenie w kategoriach państwa zanika". Krytycznie ocenił pomysł podatku liniowego również b. SLD-owski minister skarbu Wiesław Kaczmarek. Według tekstu jego wypowiedzi w kuluarach posiedzenia Krajowej Rady SLD (Trybuna z 10 czerwca, tekst pt. Wszyscy na to czekali): "Propozycja wprowadzenia podatku liniowego została opatrzona warunkami. Jeśli stawia się warunek, żeby przychody państwa nie były niższe niż dotychczas, to warunek, by wprowadzenie podatku nie odbyło się kosztem najuboższych, jest prawie nie do spełnienia. To trudne żądanie, może wzbudzić poważną dyskusję i zrodzić pytanie, czy socjaldemokracji przystoi stosować rozwiązanie ekstremalnie liberalne".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wrzenie w SLD

W tym samym tekście Trybuny z 10 czerwca, pt. Wszyscy na to czekali, czytamy wypowiedź Sergiusza Plewy z Krajowej Rady SLD (delegat z Białegostoku), dowodnie pokazującą, jak minorowe nastroje panują w SLD. Plewa powiedział m.in.: "Czas najwyższy, by co niektórych ministrów przywołać do porządku. Czas, by ministrowie porozumiewali się nie na łamach prasy, a w gronie węższym. Żeby program rządu był spójny. To jest nieporozumienie, że minister Hausner przedstawia swój program, a minister Kołodko swój. Jeśli to będą robić na łamach prasy, to chyba nigdy się nie dogadają (...). W terenie, niestety, spadają notowania SLD, bo brak jest widocznych rezultatów działalności tego rządu, spadku bezrobocia na przykład. Członkowie SLD pytają, dlaczego gospodarka nie rusza, dlaczego jest spadek w budownictwie, które powinno być motorem gospodarki, czy też w budownictwie mieszkaniowym, sieci dróg, autostrad. Opinia członków SLD jest, niestety, negatywna. Również o samym kierownictwie SLD. Twierdzą, że straciło ono panowanie nad sytuacją".

Reklama

Groźny podatek VAT

Jerzy Witaszczyk pisze w felietonie pt. Kto nas namówił? (Dziennik Łódzki z 10 czerwca): "Bombą z opóźnionym zapłonem podłożoną pod budownictwo przez fachowców poprzedniego rządu będzie niedługo 22-procentowy podatek VAT na materiały budowlane. Trudno wymienić wszystkie bzdury, których wprowadzenie kolejne nieudolne rządy uzasadniały wymogami Unii Europejskiej".

Coraz większa bieda

Rzeczpospolita, powołując się na najnowszy sondaż CBOS, pisze w tekście pt. Bieda puka do drzwi: "Polakom żyje się coraz gorzej. Średni dochód miesięczny badanego przez CBOS jest o 14 proc. niższy niż przed rokiem (571 zł) (...). Ponad połowa (56 proc.) z nas obawia się biedy".

Robienie narodu w balona

Dość ponuro ocenia prognozy rozwoju sytuacji w Polsce red. Alicja Dołowska z Tygodnika Solidarność (nr z 25 maja) w tekście pt. W sieci raportów. Dołowska na wstępie bardzo krytycznie ocenia styl propagandy przedreferendalnej, stwierdzając m.in.: "Społeczeństwu, któremu należy się rzetelna informacja (prawo do informacji wpisane jest przecież w prawo człowieka), funduje się z braku czasu (czy celowej taktyki?) już wyłącznie propagandę. Czynią to byli pezetpeerowcy, chcąc, by naród głosował na wzór «3 x Tak», w asyście Platformy Obywatelskiej, która zaczęła przekonywać do Unii, również szermując ogólnikami. Jednak same tylko hasła w rodzaju: prezydenckiego «Tak dla Polski» czy «Polska nasza Ojczyzna, Europa nasza szansa» i unijne błękitne baloniki to robienie narodu w balona. Bo w referendum mamy decydować nie o wyborach miss Polonii, lecz o sprawach fundamentalnych dla nas samych, dla przyszłości naszych dzieci i wnuków (...). Jak się okazuje, prezydenckiej turze towarzyszą dwaj byli premierzy innego rodowodu: Mazowiecki i Buzek, stojąc murem za formułą unijnej propagandy, co sprawia, że zaczyna to działać na ludzi jak na byka".
Dołowska ostrzega, powołując się na dane raportu różnych naukowych instytucji badawczych, iż "na skutek zniesienia ceł i zwiększenia konkurencji o 2 procent pogorszy się bilans obrotów handlowych z Unią, który jest i tak ujemny". Według Dołowskiej: "Niekorzystnie kształtują się prognozy tego raportu dla rynku pracy. Okazuje się, że w latach 2005-2007 bezrobocie i tak będzie spadać, bez względu na fakt, czy wejdziemy do Unii, czy nie. A różnice w skutkach dla bezrobocia między wariantem wejścia i izolacji są w sumie niewielkie, skoro mówimy o stopie bezrobocia 16-17 proc. Jeśli wejdziemy do UE, bezrobocie spadnie do 14 proc. dopiero w r. 2014, co jest marną pociechą".

Reklama

Pesymizm Romana Giertycha

Nader pesymistycznie ocenił warunki wejścia Polski do Unii Europejskiej wiceprzewodniczący Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych w rozmowie z Grzegorzem Łysiem z Naszej Europy (dodatku Rzeczpospolitej z 2 czerwca). Powiedział w tym wywiadzie m.in.: "Najgorsze warunki wstąpienia ma właśnie Polska. W stosunku do żadnego z krajów kandydujących, poza Polską, nie przewiduje się możliwości monitorowania przepływu towarów i wprowadzenia zakazu eksportu do UE. Dlaczego Komisja Europejska utajnia raport dotyczący wypełnienia zobowiązań podjętych przez kraje członkowskie w czasie rokowań? Czy nie chodzi właśnie, jak podał Newsweek, o zahamowanie eksportu naszej żywności? Wstąpienie do UE przyniesie nam na najbliższe lata niewyobrażalnie negatywne skutki, jak wzrost bezrobocia o 40% i dramatyczne podwyżki cen (...). Ja usłyszałem, że mamy wejść na równych prawach. Z Traktatu Akcesyjnego - mówię to jako adwokat i prawnik specjalizujący się w prawie międzynarodowym, który przeczytał ten traktat - nie wynika, że będziemy mieli w UE równe szanse. Takie szanse miały np. Hiszpania i Irlandia, a nie miała NRD. Dlatego wschodnie landy niemieckie notują ujemny wzrost PKB (Produkt Krajowy Brutto - J. R. N.), 26 proc. bezrobocia i depopulację".

Reklama

Pesymistyczne prognozy się spełniają

Minęły zaledwie trzy dni od referendum w sprawie akcesji do UE, a zaczynają być ujawniane fakty bardzo niekorzystne dla polskiej pozycji w Unii Europejskiej. Polski korespondent w Brukseli Jędrzej Bielecki pisze w tekście zatytułowanym: Ostrzeżenie Verheugena (Rzeczpospolita z 11 czerwca) o bardzo jednoznacznych ostrzeżeniach dla Polski ze strony Jeana-Christophe Filori, rzecznika komisarza Güntera Verheugena. Bruksela zapowiada wysłanie do Polski specjalnego listu ostrzegawczego, wskazującego na przykre skutki, jakie mogą czekać Polskę ze względu na jej "opóźnienia w dostosowaniach do regulacji unijnych". Jeśli Polska nie nadrobi tych opóźnień, to Bruksela "może wnioskować o czasowe pozbawienie Polski niektórych przywilejów członkostwa". Szczególnie niebezpieczne dla Polski mogą okazać się skutki opóźnień w rolnictwie, "zbyt powolnego tempa dostosowania mleczarstwa, zakładów mięsnych i rybnych do unijnych norm sanitarnych". Polsce grozi to, że "polska żywność może zostać czasowo wykluczona ze wspólnego rynku". W tym samym czasie zaś Unia Europejska będzie mogła dalej eksportować swoją żywność do Polski. Do tego dochodzi inna bardzo poważna groźba. Okazuje się, że opóźnienia w budowie systemu kontroli produkcji żywności IACS, niezbędnego do otrzymania przez polskich rolników dopłat bezpośrednich za 10 miesięcy, mogą uniemożliwić przyznanie tych dopłat polskim rolnikom.

Rzeź polskich rzeźników

Jeszcze bardziej ponury scenariusz rysuje się, o dziwo, w tekście specjalistki Gazety Wyborczej od problematyki rolnej - Krystyny Naszkowskiej. W tekście pt. Rzeź rolników (Gazeta Wyborcza z 11 czerwca 2003 r.) Naszkowska twierdzi, że nie można wykluczyć sytuacji, w której większość działających dziś w Polsce zakładów mięsnych nie zdoła się przystosować w ustalonym terminie do wymogów unijnych i zostanie zamknięta. Według Naszkowskiej, "tragicznie" wypadł raport komisji weterynaryjnej, zakończony w marcu (czemu więc dopiero teraz się o tym pisze? - J. R. N.) - na 1780 zakładów kategorii B1 na razie przystosowało się do Unii tylko 155.

Ostrzeżenia Ryszarda Bugaja

Po długotrwałych przemilczeniach w prounijnych gazetach różnych zagrożeń dla Polski po wejściu do UE wraz z przeprowadzeniem referendum - nagle zaczynają znikać świadome blokady informacyjne na ten temat. Szczególnie wymowny jest alarmujący tekst ekonomisty Ryszarda Bugaja, publikowany w Rzeczpospolitej z 10 czerwca pt. Potrzeba twardej postawy. Bugaj ostrzega m.in.: "Najgorszy scenariusz, jaki może się nam przydarzyć, to integracja bez dostosowania i możliwości korzystania z tych skromnych profitów, jakie niesie akcesja. Nie wolno zapominać o klauzuli, która pozwala Komisji Europejskiej pozbawić Polskę różnych uprawnień na podstawie oceny, że nie przestrzegamy przyjętych zobowiązań". Bugaj zwraca również uwagę na skrajnie egoistyczne podejście Unii Europejskiej do Polski, akcentując: "Unia Europejska podejmuje w ostatnim okresie kroki formalnie z naszym traktatem akcesyjnym niesprzeczne, ale przecież godzące w nasze podstawowe interesy. Limit wydatków budżetowych jest zmniejszany z 1,27 proc. PKB do 0,99 proc. PKB w 2004 r., mimo przyjmowania dziesięciu zasadniczo słabiej rozwiniętych krajów. To po prostu będzie oznaczać, że dostęp do środków strukturalnych będzie dla nas dużo jeszcze trudniejszy, niż oczekujemy. Przygotowuje się korektę wspólnej polityki rolnej, która - jeżeli zostanie wprowadzona - pozbawi naszych rolników znacznej części spodziewanej pomocy finansowej. Ogłoszony został projekt nowych reguł polityki kursowej do strefy euro (...), przyjęcie tych zmian właściwie eliminuje Polskę na długo z aspiracji do wspólnej waluty. Tę listę można wydłużyć, ale wspomnę o jeszcze jednej - skandalicznej sprawie: naciskach Unii Europejskiej, by nie dochodzić odszkodowań (kar) od unijnych producentów leków, którzy w drodze finansowych przekrętów wyłudzili od polskiego budżetu 1,5 mld zł (od pacjentów dodatkowo 1 mld zł).
Tym i innym działaniom Unii polski rząd i parlament powinny się bardzo stanowczo sprzeciwić. Nie czynią tego, bo nie chcą się narazić. To groźna sytuacja, ale wydaje się, że jak długo rządzi obecna większość (mniejszość z pomocnikami), na twardą postawę liczyć nie można (...) pozycja Polski w Unii będzie jeszcze słabsza, niż to wynika z warunków akcesji".

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem świdnickim - oskarżenia były fałszywe!

2024-04-18 08:02

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

screen/Youtube

We wtorek 16 kwietnia w Sądzie Okręgowym w Świdnicy zakończyła się sprawa przeciwko "Gazecie Wyborczej" i dziennikarce Ewie Wilczyńskiej - zastępcy redaktora naczelnego wrocławskiego oddziału gazety o naruszenie dóbr osobistych biskupa Marka Mendyka. Bp Mendyk wygrał kolejny proces.

W sierpniu 2022 r. na łamach tygodnika „Newsweek” i portalu „Onet” pojawił się wywiad z Andrzejem Pogorzelskim, który oskarżył duchownego o molestowanie go w dzieciństwie. Mimo przedawnienia i braku dowodów informację szybko podchwyciły inne media, w tym „Gazeta Wyborcza”, wywołując poruszenie w opinii publicznej i falę hejtu wylewaną na biskupa świdnickiego.

CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Wyniki II etapu 28. Konkursu Wiedzy Biblijnej

2024-04-18 14:32

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Marek Mendyk

Civitas Christiana

konkurs biblijny

ks. Krzysztof Moszumański

okwb

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Laureaci etapu diecezjalnego 28. OKWB w Wałbrzychu

Laureaci etapu diecezjalnego 28. OKWB w Wałbrzychu

W siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Wałbrzychu przy ul. Młynarskiej w czwartek 18 kwietnia odbył się diecezjalny etap 28. Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

Do rywalizacji przystąpiło 30 uczniów z terenu diecezji świdnickiej. W tym roku tematem biblijnych zmagań były: Księga Sędziów oraz Dzieje Apostolskie. Gościem specjalnym w czasie biblijnych zmagań był bp Marek Mendyk, który przewodniczył Mszy świętej dla uczestników w Wałbrzyskiej Kolegiacie, a następnie towarzyszył finalistom, aż do rozstrzygnięcia wyników.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Włochy

migracja

Ks. Ripamonti

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Według niego fakty i sytuacje z 2023 roku pokazały, że „zjawiska migracji nie rozwiązuje się poprzez outsourcing [kierowanie migrantów do krajów trzecich - KAI], push-backi, brak realnej polityki ratowniczej na morzu i przyspieszone procedury na granicy”. „Tego, co uważa się za problem migracyjny, nie rozwiązuje się poprzez usuwanie ludzi z ziemi europejskiej, ale poprzez usuwanie przyczyn przymusowej migracji” - wskazał włoski duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję