Reklama

Pro i contra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

SLD-owskie afery

Łukasz Perzyna opublikował w Tygodniku Solidarność z 25 lipca niezwykle alarmujący tekst pt. Świętokrzyska ośmiornica na temat niebywałej ilości i skali afer SLD-owskich. Okazuje się, że tylko w Świętokrzyskiem, gdzie doszło do słynnej już afery starachowickiej, doliczono się aż 69 afer z udziałem SLD. Jak pisze red. Perzyna: "Afera starachowicka - to tylko wierzchołek góry lodowej. To jedna z dziesiątków lokalnych «ośmiornic». Ich wspólna cecha jest jedna: SLD sprawuje władzę, w regionach bezrobocia rozdaje posady swoim, wszystkich od siebie uzależnia. Zdaniem Konstantego Miodowicza, w regionie powstał SLD-owski bantu-stan (...). Podczas sejmowej debaty na temat afery starachowickiej poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Gosiewski przekazał premierowi segregator z dokumentacją afer sprowokowanych w regionie przez SLD. Spis treści «żółtej księgi» Gosiewskiego obejmuje 69 spraw. - Żeby pan poznał prawdę o swojej partii - uzasadniał poseł PiS, wręczając dokumentację". Na koniec tekstu red. Perzyna zapytuje:
"Czy w innych rządzonych przez SLD regionach jest podobnie?". I odpowiada: "Zapewne tak (...). Wiele wskazuje na to, że Świętokrzyskie to Polska w pigułce...".

"Czyste ręce" SLD

Powyższy tytuł zapożyczyłem z wielkiego redakcyjnego artykułu w tygodniku Głos (z 2 sierpnia), wyliczającego sprawki SLD-owskich działaczy z przeróżnych regionów Polski. Oto niektóre z nazwisk z obszernej listy wyliczającej ok. 30 osób z SLD. Zbigniew Sobótka (wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, poseł SLD). "Według informacji Rzeczpospolitej, był źródłem przecieku o planowanej akcji przeciwko samorządowcom SLD w Starachowicach oskarżonym o korupcję". Ryszard Maraszek (b. wojewoda legnicki, poseł SLD). "Podejrzany o wyłudzenie kredytów na łączną sumę ok. 3 mln zł z banku w Lubinie" - Zbigniew Gołąbek (senator SLD). "Miał namawiać biegłego powołanego przez prokuraturę do sfałszowania opinii w sprawie przeciwko swojemu synowi, który jest podejrzany o wyłudzenie mienia znacznej wartości ze spółki Hutmen SA (Prokuratura wystąpiła o uchylenie immunitetu Gołąbka)". Marcin Wnuk (poseł SLD). Sprawując urząd prezydenta Inowrocławia miał sprzedać (...) szefowi miejscowej mafii należący do miasta pałacyk, jednocześnie zaś jako szef klubu sportowego wynajmował lokal na siedzibę zarządu u tego samego gangstera". Mirosław Marcisz (były wojewoda łódzki). "Podejrzany o wyprowadzenie z hurtowni leków Aflopa SA w Łodzi ponad 10 milionów zł, narażenie skarbu państwa na straty co najmniej 5 mln zł przez zaniżanie podatków oraz związki ze światem przestępczym". Marek Łapiński (były minister zdrowia i były szef mazowieckiego SLD, poseł SLD). "Bohater «afery lekowej». Aleksander Naumann (były szef Narodowego Funduszu Zdrowia). "Zamieszany w «aferę lekową»".
Nasza Polska (z 15 lipca) w tekście Pawła Siergiejczyka Sojusz lewych aferzystów wylicza swoją listę osób wpływowych w SLD z różnymi obciążeniami na koncie. Przypomina m.in. różne nieprawidłowości działań gospodarczych posła Andrzeja Pęczaka, do niedawna "barona", czyli szefa SLD w województwie łódzkim i b. wojewody łódzkiego. Siergiejczyk przypomina również sprawki b. SLD-owskiego wojewody dolnośląskiego Ryszarda Nawrata (podał się do dymisji w marcu br.) i b. SLD-owskiego wojewody opolskiego Leszka Pogana (podał się do dymisji w lutym br.)
Swoją listę na temat "grzeszków" SLD publikuje Anita Gargas w tekście Skandalistan z Gazety Polskiej z 16 lipca. Oto parę przykładów z tej listy. Według Gargas: "80 arów położonych w centrum warszawskiego Ursynowa, wartych 5,5 miliona złotych, otrzymała za darmo spółka «Wena» - ustaliła Rzeczpospolita. Działkę przekazano spółce z naruszeniem prawa. Udziały w «Wenie» miała Alicja Jaskiernia (żona szefa Klubu Parlamentarnego SLD Jerzego Jaskierni) - pozbyła się ich w momencie, gdy sprawę zaczęli badać dziennikarze (...). Wyszło na jaw, że pijany senator SLD Sergiusz Plewa spowodował kolizję, w której uszkodzone zostały cztery samochody (...)".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wcześniejsze kulisy afery starachowickiej

Jagienka Walczak w tekście Sojusz lewicy z lewizną (Polityka z 19 lipca) przypomina wcześniejsze kulisy afery starachowickiej, twierdząc: "Sprawa zaczęła się dziesięć lat temu, gdy dwaj kieleccy komendanci, rejonowy i wojewódzki, dobrali się do skóry gangom złodziei samochodów. Na zainstalowanych wówczas podsłuchach nagrali się dwaj prokuratorzy, jeden aż 42 razy. Zdaniem policji, z analizy nagrań wynikało, że prokurator utrudniał śledztwa, chroniąc przestępców. O sprawie dowiedziała się szefowa prokuratury, ale wówczas tenże prokurator zaczął ją szantażować, czego dowody rzekomo znalazły się w policji. Ostatecznie pracę stracili obaj komendanci policji (...). Prokurator, który miał kontaktować się z przestępcami, otrzymał awans do Prokuratury Okręgowej i nadzoruje obecnie prokuraturę w Starachowicach. Komisja dyscyplinarna oczyściła go z wszelkich zarzutów".

Reklama

Największa partia - najwięcej patologii

Swoiste wytłumaczenie ogromnego wysypu afer SLD-owskich znalazła Janina Paradowska w tekście Starachowice są wszędzie, publikowanym w postkomunistycznej Polityce z 19 lipca. Pisze ona, że: "SLD jest największą partią, co (...) dziś jest wielkim kłopotem. Największa partia skupiająca władzę skupia najwięcej patologii (...). Starachowicka sprawa skasowała efekt, jaki Miller częściowo osiągnął na kongresie SLD, który miał być zapowiedzią odnowy. Odnowę diabli wzięli. Podczas ostatniej Krajowej Rady Sojuszu (w piątek 11 lipca) nastroje były marne".

Minister Janik przyznaje

Dość wymowne były niektóre wyznania ministra spraw wewnętrznych i administracji, wiceprzewodniczącego SLD Krzysztofa Janika w wywiadzie udzielonym Robertowi Walenciakowi z lewicowego Przeglądu pt. Rządzenie degeneruje (nr z 17 lipca). Min. Janik przyznaje: "Źle oceniliśmy sytuację w kraju. Sądziliśmy, że media rysują ją w zbyt czarnych barwach. Tymczasem okazało się, że rzeczywiście była fatalna (...). Wreszcie zgubiła nas pycha. Ona przejawiała się w przekonaniu, że będziemy lepsi od Buzka i jego ekipy. Że wszystko nam wolno, że nikt nie złapie nas za gardło".

Reklama

Osaczeni doradcy ministra Janika

A tymczasem media próbują "łapać za gardło" ludzi z najbliższego otoczenia min. Janika, mnożąc przeciwko nim zarzuty. Super Express z 23 lipca w tekście Zdolny Kurnik pisze już w podtytule "Doradca ministra spraw wewnętrznych Krzysztofa Janika łamał ustawę antykorupcyjną". Z kolei Łukasz Perzyna przypomina w tekście Ściśle tajny superresort (Tygodnik Solidarność z 18 lipca), iż: "Zmorą MSWiA okazali się doradcy rekrutujący się z milicyjnych i SB-ckich weteranów i emerytów. Zaraz po ujawnieniu afery starachowickiej dymisjami zapłacili doradcy Sobótki: Roman Kurnik i Józef Semik. Kurnik w czasach PRL był szefem kadr Służby Bezpieczeństwa. Teraz on organizował bankiety z udziałem zarówno polityków SLD, jak szemranych biznesmenów (...). Układ wokół MSWiA - starzy doradcy z SB i pojawiający się na bankietach szemrani biznesmeni - to bowiem ostatni bastion, na który jeszcze liczyć mogą rządzący. Wróży to raczej trwałość i nietykalność «superresortu»".
Z kolei Bertold Kittel w tekście: Doradca z przeszłością (Rzeczpospolita z 29 lipca) pisze, iż: "Janusz Ocipka, dyrektor gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych i administracji, przed kilku laty był współwłaścicielem firm, które handlowały węglem i do tej pory są winne ponad milion złotych państwowym przedsiębiorstwom. Min. Krzysztof Janik musiał wiedzieć o niejasnych interesach spółek Ocipki, ponieważ w latach 1994-1995 zasiadał w radzie nadzorczej jednej z nich. Ocipka złamał też ustawę antykorupcyjną, łącząc stanowisko doradcy ministra z pracą w zarządach spółek". 30 lipca Rzeczpospolita poinformowała, że Ocipka podał się do dymisji.

Reklama

Sprawki wiceministra skarbu

Rzeczpospolita w paru numerach zaatakowała obecnego wiceministra skarbu Józefa Woźniakowskiego. Powołano się na byłych partnerów Woźniakowskiego, którzy zarzucali mu, że w połowie lat 90. brał udział w wyłudzeniu kilkudziesięciu tysięcy dolarów, pobił wierzycielkę i starał się wykorzystać stanowisko do zatuszowania sprawy. Andrzej Stankiewicz pisał w tekście: Woźniakowski musi się wytłumaczyć (Rzeczpospolita z 29 lipca) m.in.: "Ujawniliśmy również, że Woźniakowski wobec bizneswomen, od której wraz ze wspólnikami pożyczali pieniądze, posuwał się do gróźb. Na automatycznej sekretarce zostawił m.in. takie wiadomości: «Jest to nasza ostatnia rozmowa, moja z tobą. Wiesz, co od jutra się dzieje». «Sprawa jest śmiertelnie poważna i to dla ciebie». Kobieta twierdzi też, że Woźniakowski ją pobił. (...) O przeszłości wiceministra nie chce się wypowiadać rzecznik rządu Marcin Kaszuba".

Oskarżony burmistrz

O kolejnej lokalnej sprawie SLD-owskiej poinformowała postkomunistyczna Trybuna z 15 lipca w tekście: Burmistrz się zawiesił. SLD. Kolejny podejrzany. Według tekstu Trybuny: "Do czasu zakończenia śledztwa w sprawie niegospodarności i łapówkarstwa Janusz Ławniczak, burmistrz Ostroroga (Wielkopolska), zawiesił członkostwo w SLD (...). Burmistrz podejrzany jest o to, że bez zgody rady miasta zawarł umowę na realizację miejskiej inwestycji, o nierzetelne prowadzenie rachunkowości, o przetrzymywanie dokumentów finansowych oraz o próbę wymuszenia łapówki za przekształcenie użytkowania wieczystego na własność - poinformował prokurator rejonowy z Szamotuł Paweł Gryziecki".

Rzeczpospolita zapłaci!

W cieniu afer i niebywałego marnotrawstwa kryje się rosnąca mizeria coraz większych warstw społeczeństwa. Pisze o tym Teresa Kuczyńska w tekście Nasze drogie państwo (Tygodnik Solidarność z 1 sierpnia). Akcentuje: "Uzdrawiacze polskich finansów przekonują nas nieustannie, że za dużo kosztujemy państwo. Za dużo kosztuje nauka dla naszych dzieci, leczenie obywateli, emerytury i renty. Ale czas odwrócić to oskarżenie i zapytać, czy aby to państwo nie kosztuje nas zbyt wiele. Wydatki na administrację rządową i na jej luksusy są wprost proporcjonalne do nędzy kraju. Nędzy szpitali, policji, szkolnictwa". Kuczyńska wylicza niektóre drastyczne przykłady tej pogoni administracji za luksusami, pisząc m.in.: "W terenie jest tak, że im biedniejszy region, tym władza wystawniej żyje. Najdroższy samochód kupił sobie wojewoda świętokrzyski, co tłumaczy tym, że «zakup nowej lancii za 177 tys. zł oznacza wzbogacenie województwa». Chciał co prawda kupić jeszcze droższy, za 200 tys. zł, ale odstąpił od tego po krytyce w lokalnej gazecie. Czym my sobie zasłużyliśmy na takich bęcwałów, w czym zawiniliśmy?".

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję