Mariola i Łukasz przybyli do Olsztyna dwa dni po zawarciu związku
małżeńskiego. Zaraz po przyjęciu weselnym. Nie byli jedyni. Wiele
osób ze 120 uczestników rekolekcji poświęciło swoje urlopy, by przeżyć
ćwiczenia duchowe Odnowy w Duchu Świętym. Rekolekcje odbyły się w
Centrum Duchowości Archidiecezji Częstochowskiej "Święta Puszcza"
w Olsztynie.
Trwały od 29 lipca do 4 sierpnia, dla dwóch grup równolegle.
Pierwsza i zasadnicza grupa to osoby, które w życiu wspólnoty uczestniczą
już od wielu miesięcy czy nawet lat. "Osoby te miały osobne konferencje
i nieco inny program od grupy nazywanej w skrócie "wwo", czyli "wprowadzenie
w Odnowę". Dzień rozpoczynała wspólna Eucharystia, później był czas
na śniadanie, porządki, poranną kawę. Po nich rozpoczynały się zajęcia
prowadzone zasadniczo w trzech formach - konferencja, albo dzielenie
się w małych grupach, albo tzw. namiot spotkania, czyli czas na modlitwę
indywidualną. Tym zajęciom było poświęcone sporo czasu. Po południu
uczestnicy rekolekcji mieli chwilę dla siebie na spacer na pobliskie
skałki, sport, na wyprawę do miasteczka. Dzień kończyliśmy spotkaniem
modlitewnym, które trwało zwykle półtorej do dwóch godzin. Niekiedy
w czasie spotkania modlitewnego odbywały się krótkie konferencje
dla wszystkich. O 23.00 w domu panowała już bezwzględna cisza" -
wyjaśnia ks. Andrzej Cieślik, diecezjalny duszpasterz wspólnot Odnowy
w Duchu Świętym. Ks. Andrzej uczestniczył w rekolekcjach już po raz
drugi. Jak powiedział Niedzieli, swoje miejsce na rekolekcjach widzi
głównie jako spowiednik. Służba w konfesjonale zajmowała mu niekiedy
7-8 godzin dziennie. "Zapotrzebowanie na sakrament pokuty, szczególnie
u tych osób, które przychodzą do wspólnoty, gdzie często spowiedź
jest uporządkowaniem całego życia, a także dla tych osób, które są
już zaangażowane w formację i potrzebują konkretnej pomocy i wskazówek
do dalszego rozwoju, jest bardzo duże".
Członkowie Odnowy to ludzie w różnym wieku. Różne są
też sposoby, w jaki do ruchu trafiają. Najczęściej nazywają to dziełem
Opatrzności. Tak było w przypadku Dariusza Kernera. "Do wspólnoty
Odnowy w Duchu Świętym trafiłem dziwnym zbiegiem okoliczności. Po
rekolekcjach miałem okazję poznać ludzi działających we wspólnocie
Odnowy i urzekła mnie ich ewangeliczna prostota, przepełnienie życia
nauczaniem Chrystusa. A ja nie chciałem żyć na pół gwizdka, dlatego
zdecydowałem się przystąpić do wspólnoty. I trwa to już cztery lata"
. Z kolei Michał Barszczewski działa w Odnowie od lutego 1996 r.
To bardzo ważna data w jego życiu, ponieważ wówczas zobaczył, że
Kościół to nie martwa instytucja, ale żywa wspólnota. Rafał Wesołowski,
lider wspólnoty Nikodem, przekonuje, że w Odnowie bardzo cenne jest
to, że stara się odwzorować formy modlitwy, które stosowali pierwsi
chrześcijanie i stara się korzystać z bogactwa darów Ducha Świętego,
które w Kościele stale były obecne. Agnieszka Hatowska podkreśla
z radością, że z chwilą wstąpienia do Odnowy na nowo odkrywa Boga,
jak małe dziecko. Trwa to już 6 lat! "Budując wspólnotę, staramy
się stworzyć takie warunki rozwoju, by była to wspólnota na całe
życie"- podkreśla ks. Andrzej Cieślik.
Pomóż w rozwoju naszego portalu