Na jednym z zielonogórskich osiedli stoi zwykły sklep monopolowy,
jakich w mieście sporo. Oprócz alkoholu można tu jedynie nabyć papierosy.
W "dobry" dzień handlowy obroty w tym sklepie liczone są w... tysiącach.
Powiedział mi o tym znajomy, który tam pracuje.
Według danych statystycznych w naszym kraju od 4 do 5
milionów ludzi żyje w rodzinach alkoholowych. Z badań przeprowadzonych
w szkołach ponadpodstawowych wynika, że prawie każdy uczeń próbował
już alkoholu. Co dziesiąty Polak uważa, że alkohol ma właściwości
lecznicze.
Alkohol jest dla ludzi tak samo jak ser czy ciasto, problem
tylko w tym, że nadmiar zarówno alkoholu, jak i sera może zaszkodzić.
Różnica jedynie taka, że przy komplikacjach spowodowanych serem ucierpi
tylko nasze ciało, alkohol zaś zniszczy o wiele więcej.
Piszę o alkoholu, bo sierpień i temat trzeźwości powinien
nam stać się bliższy. Co roku od początku tego miesiąca rozpoczynają
się nawoływania, kazania, zachęty, świadectwa mające na celu przybliżyć
problem. Być może niektórym trochę się to już nawet przejadło, bo
przecież "mnie to nie dotyczy". Wystarczy jednak rozglądnąć się po
okolicy i nagle okazuje się, że alkoholizm to nie wymysł. Pod sklepami
zawsze ci sami ludzie z butelką piwa, suto zakrapiane grillowania
czy imieniny itp.
Nasze wyobrażenie o alkoholiku to obraz zataczającego
się, agresywnego osobnika, miotającego przekleństwami, któremu schodzimy
z drogi. Człowiek niewykształcony. Potencjalny przestępca. Nic bardziej
mylnego. To tylko jedna strona medalu, ta dawno odkryta. Dzisiaj
problem z alkoholem mają coraz częściej osoby sprawne społecznie,
wykształcone, nieraz o wysokiej pozycji towarzyskiej i zawodowej,
umiejętnie kamuflujący swoją przypadłość. To także aktorzy, prawnicy
czy politycy. Tak jakoś zagubili się w świecie sukcesu, że potrzebują
wzmacniacza, żeby przejść przez kolejny dzień.
Poprawa samopoczucia, ulga po wychyleniu kieliszka stwarza
złudzenie, że w ten sposób można rozwiązać swoje problemy. Alkohol
staje się panaceum na wszelkie trudności, nie likwiduje jednak ich
przyczyn. W uzależnionym organizmie z wolna, niepostrzeżenie zachodzą
zmiany mające wpływ na osobowość. Nie bez razji znany socjolog amerykański
N. K. Denzin podsumowując zjawisko uzależnienia alkoholowego nazwał
je "chorobą istnienia w świecie".
Ale my nie musimy być wcale bezradni. Wezwanie do trzeźwości
w sierpniu nie jest skierowane tylko do tych, którzy z alkoholem
mają problem. To właśnie my, dla których alkohol ma walory smakowe
i estetyczne, wyrzekając się ich, możemy uczynić coś dla tych, którzy
są bezradni wobec swojego uzależnienia. Nasza wstrzemięźliwość w
tym miesiącu może być ofiarą w intencji tych wszystkich, którzy osiągają
dno.
Pomóż w rozwoju naszego portalu