Reklama

Zaproszenie do Mnikowa

Na Papieskim Szlaku

27 kwietnia 1952 r. młody kapłan - ks. Karol Wojtyła wraz ze studentem Jackiem Fedorowiczem odbył pieszą wędrówkę z Krakowa do Doliny Mnikowskiej. Była to jedna z pierwszych udokumentowanych wycieczek ks. Wojtyły, który będąc profesorem, wykorzystywał wakacje i wolny czas, aby wraz z przyjaciółmi i młodzieżą uprawiać turystykę. W trudnych czasach totalitaryzmu był to szczególnie ważny i cenny sposób docierania z Ewangelią do studentów, młodych intelektualistów. Całą Polskę, zwłaszcza góry i jeziora, pokrywała wówczas gęsta sieć szlaków i ścieżek, którymi wędrował przyszły Ojciec Święty Jan Paweł II. W marcu br. powstała Fundacja „Szlaki Papieskie”, której jednym z celów jest dokumentacja tych szlaków, zgodnie z uwagą Ojca Świętego: „Pilnujcie mi tych szlaków”. 25 kwietnia br. o godz. 15.00 przed wizerunkiem Matki Bożej Skalskiej w Dolinie Mnikowskiej, z inicjatywy Fundacji, pod medialnym patronatem „Niedzieli”, zostanie odprawiona uroczysta Msza św. wraz z Nieszporami na rozpoczęcie sezonu turystycznego po Papieskich Szlakach.

Niedziela Ogólnopolska 17/2004

Archiwum Sióstr Albertynek w Mnikowie

Święto pieśni u stóp Matki Bożej Skalskiej w Dolinie Mnikowskiej, 1932 r.

Święto pieśni u stóp Matki Bożej Skalskiej w Dolinie Mnikowskiej, 1932 r.

W Dolinie Mnikowskiej

Mników (pierwotna nazwa Mnichów) to niewielka wieś należąca od 1604 r. do kamedułów bielańskich, którzy wybudowali tu dwór przeznaczony na siedzibę świeckich zarządców lub prywatnych dzierżawców majątku.
W 1928 r. mnisi wydzierżawili dwór albertynkom. Siostry mieszkają tu do tej pory, a dawne dworskie pomieszczenia służą za dom formacyjny dla sióstr, które wstępują na drogę zakonnego powołania (juniorat). Obok dworu na początku XIX wieku kameduli postawili kaplicę, która - odremontowana - stanowi dzisiaj prezbiterium nowego kościoła. Stojącą przed budynkiem figurę Matki Bożej 1 maja 1977 r. poświęcił kard. Karol Wojtyła w czasie duszpasterskiej wizytacji parafii w Morawicy (mnikowska parafia pw. św. Brata Alberta istnieje dopiero od 1992 r.).
Mników jest częścią Jury Krakowsko-Częstochowskiej, słynącej z pięknych krajobrazów. Dolina Mnikowska - zwana też Małym Ojcowem - jest jednym z najbardziej malowniczych miejsc na Jurze. Jej najpiękniejszy fragment to kanion Skały, zwany też Cyrkiem, ciągnący się na ok. 500 m. Tworzą go grupy białych wapiennych skalic, sterczące po obu stronach wąwozu, który ma tutaj ok. 80 m głębokości. Z jednej strony urwiste zbocze porasta las, z drugiej - strzelają w górę białe turnie rozmaitych kształtów. Panuje tu cisza, mącona jedynie szmerem potoku Sanka.
W dolince jest 10 grot, które w przeszłości miały być schronieniem dla konfederatów barskich i powstańców styczniowych. Jak głosi legenda, bywał tu król Zygmunt August z Barbarą Radziwiłłówną. Krakowianie często spędzali w dolince wolny czas. Miejsce to lubił także kard. Stefan Sapieha. Wąwóz Mnikowski jest rezerwatem przyrody.
W tym miejscu na gładkiej ścianie skalnej w 1863 r. Walery Eliasz Radzikowski - znany malarz i taternik namalował wielki obraz Matki Bożej.

Matka Boża Skalska

Choć niektóre przewodniki podają, że Walery Eliasz Radzikowski namalował obraz Mnikowskiej Madonny na skale, będąc urzeczony pięknem krajobrazu, to rzeczywistym powodem powstania tego niezwykłego malowidła było stworzenie miejsca modlitwy dla ukrywających się tu powstańców.
Z licznych przekazów historycznych dowiadujemy się, że w Ojcowie i okolicach, w pobliżu granicy z zaborem rosyjskim, po powstaniu styczniowym tworzyły się obozy powstańcze Mariana Langiewicza i o. Apolinarego Kurowskiego. Po klęsce miechowskiej z najsilniejszego oddziału powstańczego, liczącego ok. 2,5 tys. ludzi pochodzących z Krakowa i okolic, ocalała niewielka grupa, która przedarła się do oddziału Langiewicza. Walki trwały do lutego 1864 r., kiedy to powstanie ostatecznie upadło. Jego uczestnicy musieli uchodzić za granicę, kryć się w leśnych ostępach oraz w otaczających Kraków od strony północno-zachodniej skałkach i jaskiniach Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej.
Wówczas Madonna Skalska - nazwana tak i czczona przez mieszkańców okolic - stała się również powierniczką modlitw mieszkańców Krakowa, bowiem po upadku powstania zaborca zabronił odprawiania Mszy św. za Ojczyznę w świątyniach krakowskich. Krakowianie, pod pretekstem rekreacyjnych wyjazdów za miasto, uczestniczyli w tajnych Mszach św. odprawianych właśnie przy obrazie Matki Bożej Skalskiej. Mieszkańcy Mnikowa znają wiele przykładów doznanych łask, niezwykłych uzdrowień zarówno ciała, jak i duszy, świadczących o cudownej opiece Mnikowskiej Madonny.
Obraz jest alegorycznym wizerunkiem Maryi w stylu epoki przedstawiającym Matkę Bożą jako Polonię. Niezwykłej urody postać Maryi Dziewicy przedstawiona jest dynamicznie, w ruchu, jakby wychodziła ze skały ku zbliżającej się wolności. Jej twarz, pełną powagi, godności i skupienia, rozświetlają skierowane ku niebu, pełne nadziei oczy. Przez lekkie szaty (wg przekazu słownego: różowo-błękitne) prześwituje zarys stąpających nóg. Prawa stopa Niewiasty miażdży głowę węża - tutaj symbol zaborów. Postać otula lekki płaszcz, spięty klamrą na lewym ramieniu. Maryja Polonia zdjęła koronę cierniową - symbol cierpienia Narodu, ale nie wypuszcza jej z lewej dłoni - nie znamy bowiem przyszłości. Na głowie, otoczonej nimbem świętości, teraz widnieje wieniec laurowy - symbol wolności, chwały i zwycięstwa. W prawej dłoni Maryja trzyma różaniec. Nie ustaje cierpienie, nie ustaje modlitwa - przez nie wiedzie droga do zbawienia i wolności.

Reklama

Wycieczka ks. Karola Wojtyły

Wczesnym popołudniem 27 kwietnia 1952 r. pod skałę z obrazem Matki Bożej przywędrował z Krakowa ks. Karol Wojtyła. Przybył tu wraz z towarzyszem i pomysłodawcą tej wycieczki - Jackiem Fedorowiczem (wówczas studentem Politechniki). Fedorowicz jako rodowity krakowianin znał dobrze okolice Krakowa. Jak wspomina, wycieczkę do niedalekiego Mnikowa zaproponował lubianemu Księdzu Karolowi, który przygotowywał pracę habilitacyjną, z zamiarem odciągnięcia go na chwilę od książek. Jacek Fedorowicz nie znał możliwości Księdza jako piechura, wybrał więc trasę łatwą do pokonania. Szybko przekonał się, że ma do czynienia z turystą doskonałym. Po porannej Mszy św. wyruszyli ulicą Zwierzyniecką przez Salwator (obok kopców Kościuszki i Piłsudskiego), Sikornik, Bielany (do eremu Kamedułów) i dalej przez Kryspinów, Cholerzyn, do Mnikowa. Wieczorem wrócili do Krakowa autobusem „złapanym” na szosie katowickiej na wysokości Nawojowej Góry. W Dolinie Mnikowskiej, ku swemu zaskoczeniu, zobaczyli na skale wizerunek Matki Bożej, o istnieniu którego obaj nie wiedzieli. Gdy podziwiali skalne malowidło, nadeszła liczna grupa mieszkańców wsi wraz z kapłanem w komży i stule (prawdopodobnie był to ks. Józef Liszka), który przy tym niezwykłym ołtarzu odprawił Nieszpory. Dwaj piechurzy z Krakowa stali niedaleko mostka nad brzegiem Sanki. Ksiądz Karol modlił się na brewiarzu. Po zakończonym nabożeństwie powiedział zadowolony: „No, to odprawiliśmy Nieszpory”.
Wycieczka ta zapoczątkowała późniejsze turystyczne wyprawy ks. Karola Wojtyły w towarzystwie zaprzyjaźnionej młodzieży. Od tej skały - od stóp Mnikowskiej Maryi rozpoczęło się wędrowanie Karola Wojtyły - kapłana po górach, Polsce, a wreszcie po całym świecie.

Papieski Szlak

Otoczony kultem od 140 lat obraz Matki Bożej na skale w Mnikowie przetrwał do dzisiaj. Czas i niszczące działanie przyrody sprawiły, że niewiele pozostało z oryginalnego malowidła. Po wojnie, w czasach komunistycznych, władzy nie zależało na jego ratowaniu. Zresztą, bezpieczniej było, aby władze o nim zapomniały. Mieszkańcy Mnikowa próbowali z różnym skutkiem obraz zachować. W efekcie zatracił on swój oryginalny wygląd i wymowę.
- Historia obrazu Matki Bożej Skalskiej z Doliny Mnikowskiej - Nadziei Powstańców i Naszej nie jest zakończona. Nadszedł czas, aby zrekonstruować dzieło Radzikowskiego - mówi Urszula Własiuk, pomysłodawczyni Szlaków Papieskich w Gorcach i Beskidzie Wyspowym, prezes powołanej przez prof. Gabriela Turowskiego Fundacji „Szlaki Papieskie”. - Tym bardziej że właśnie u stóp Matki Bożej Skalskiej stanął na początku swojej drogi przyszły Papież-Polak. Właśnie przez to zatrzymanie, modlitwę, przez obecność na mnikowskiej ziemi ks. Karola Wojtyły ziemia ta została wyróżniona. Dziś z oddali biegnie w rodzinne strony jego głos jako Papieża Jana Pawła II: „Pilnujcie mi tych szlaków..., oznaczcie mi te ścieżki..., ja tam u Was byłem”. Te Papieskie Szlaki są unikatem w skali światowej - mówi Urszula Własiuk.
Fundacja „Szlaki Papieskie” wraz z mnikowską parafią i jej proboszczem - ks. Stanisławem Święciakiem zaprasza na Szlak Papieski, który biegnie udokumentowaną historycznie trasą: Kraków Salwator - kopiec Kościuszki - Bielany (erem) - Kryspinów - Morawica - Cholerzyn - Mników, z uwzględnieniem na dalszym etapie Szlaku miejsc, w których Ojciec Święty był również wcześniej: Krzeszowic, Bolechowic, Zabierzowa, Portu Lotniczego im. Jana Pawła II w Balicach.
Rozpoczęcie sezonu turystycznego na Papieskich Szlakach odbywać się będzie corocznie przy Maryjnym Wizerunku w Dolinie Mnikowskiej uroczystą Mszą św. z Nieszporami w niedzielę najbliższą dacie 27 kwietnia. W tym roku jest to 25 kwietnia o godz. 15.00.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg jest Trójcą Świętą. Skąd o tym wiemy?

Niedziela Ogólnopolska 24/2019, str. 10-11

[ TEMATY ]

Trójca

©Renta Sedmkov – stock.adobe.com

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

„Drodzy bracia i siostry, obchodzimy dziś uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Cóż wam mogę powiedzieć o Trójcy? Hm... Jest Ona tajemnicą, wielką tajemnicą wiary. Amen”. To było najkrótsze kazanie, jakie usłyszałem kiedyś w młodości. Wiernych obecnych w kościele to zaskoczyło. Jednych pozytywnie, bo kazanie było wyjątkowo krótkie, inni byli zirytowani, gdyż nie zdążyli się jeszcze wygodnie usadowić w ławce. Wtedy przyszły mi do głowy pytania: Czy o Trójcy Świętej nie możemy nic powiedzieć? Dlaczego więc wyznajemy, że Bóg jest w Trójcy jedyny? Skąd o tym wiemy?

Mówienie o Trójcy nie jest rzeczą łatwą. Wyrażenie trójjedyności jest zawsze trudne do zrozumienia, gdyż według naszego naturalnego sposobu myślenia, trzy nigdy nie równa się jeden, jak i jeden nie równa się trzy. W przypadku nauki o Bogu nie chodzi jednak o matematyczno-logiczny problem, ale o sformułowanie prawdy wiary, której nie sposób zamknąć w granicach ludzkiej logiki. Chrześcijanie wyznają wiarę w jednego Boga w trzech Osobach. Dla wielu jednak to wyznanie nie ma większego znaczenia w życiowej praktyce. W świecie, w którym jest wiele „pomysłów na Boga”, my, chrześcijanie, powinniśmy pamiętać, że to nie my wymyślamy sobie Boga – my Go tylko odkrywamy i poznajemy, gdyż On sam zechciał do nas przyjść i pokazać nam siebie. Uczynił to zwłaszcza przez fakt wcielenia Syna Bożego. To dzięki Niemu wiemy, że Bóg jest wspólnotą trzech Osób, które żyją ze sobą w doskonałej jedności. „Nie wyznajemy trzech bogów – przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego (253) – ale jednego Boga w trzech Osobach: «Trójcę współistotną». Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: «Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury»”. Człowiek wiary nie wymyśla prawdy, lecz ją przyjmuje. Zastanawia się nad nią, podejmując wielowiekowe doświadczenie Kościoła, który wyjaśniał ją zawsze w świetle objawienia.

CZYTAJ DALEJ

Polski rzymianin

Niedziela Ogólnopolska 5/2020, str. 46-47

[ TEMATY ]

rozmowa

Prof. Jerzy Miziołek

Stanisław August Morawski

Stanisław August Morawski

W Rzymie zmarł nestor włoskiej Polonii Stanisław August Morawski. Jednym z jego polskich przyjaciół był prof. Jerzy Miziołek, który wspomina swojego przyjaciela w rozmowie z Włodzimierzem Rędziochem.

Włodzimierz Rędzioch: Odejście Stanisława A. Morawskiego napełnia jego przyjaciół głębokim smutkiem i zobowiązuje do chwili wspomnień. Znałeś go przez wiele lat. W jakich okolicznościach się poznaliście?

CZYTAJ DALEJ

#LudzkieSerceBoga: Pojemność ludzkiego serca? Nieskończona!

2023-06-03 21:00

[ TEMATY ]

#LudzkieSerceBoga

jorisvo/fotolia.com

Zrób sobie dzisiaj „rachunek sumienia” z dostrzegania nieskończonego majestatu Boga, który objawiał się w ostatnich godzinach/dniach w tobie i w ludziach obok ciebie. Ale nie po to, by się „zdołować” tym, jak często zdarza ci się go przeoczyć; lecz po to, by się nim – choćby i po fakcie – ucieszyć i zachwycić.

Biblia wielokrotnie opiewa majestat Boga. Majestat, czyli dostojeństwo, powagę, potęgę, okazałość, splendor, moc, chwałę i tak dalej. W litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa wołamy: Serce Jezusa, nieskończonego majestatu… Ponieważ zwykliśmy (całkowicie słusznie) myśleć i mówić o Zbawicielu w samych superlatywach, to wezwanie to nie robi na nas większego wrażenia, nie zdumiewa nas i nie zastanawia. Ot, jeszcze jeden, jak najbardziej „zasłużony” modlitewny „komplement” wobec Pana Jezusa. Tymczasem warto poświęcić mu chwilę i odrobinę więcej uwagi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję