Reklama

Krzeszów

Kandydat na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO

Niedziela Ogólnopolska 25/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świadomość wyjątkowej wartości kulturowej, artystycznej i religijnej pocysterskiego opactwa w Krzeszowie sprawiła, że kilka lat temu podjęto działania zmierzające do umieszczenia go wśród obiektów zgłoszonych do wpisu na Listę Światowego Dziedzictwa. Zainteresowanie oraz pomoc różnych instytucji i osób, z biskupem legnickim i konserwatorem generalnym na czele, sprawiły, że w ciągu półtora roku Regionalny Ośrodek Dokumentacji Zabytków we Wrocławiu przygotował w tym celu wniosek wraz z pełną dokumentacją wymaganą przez UNESCO. W połowie stycznia 2003 r. został podpisany w imieniu Rządu Rzeczypospolitej Polskiej przez min. Waldemara Dąbrowskiego i złożony w siedzibie UNESCO w Paryżu, gdzie spotkał się z przychylnym zainteresowaniem i wysoką oceną. Obecnie, zgodnie z przyjętą konwencją, podejmowane są działania weryfikujące, czy obiekty krzeszowskie są dobrem wyjątkowym w skali ogólnoświatowej i czy spełniają ważne kryteria autentyczności i integralności historyczno-artystycznej.
Pocysterskie opactwo w Krzeszowie to zespół monumentalnych obiektów o długim rodowodzie historycznym, sięgającym 1242 r., kiedy to księżna Anna, wdowa po księciu Henryku II Pobożnym, ufundowała dla sprowadzonych z Czech benedyktynów klasztor w Krzeszowie. W 1292 r. książę świdnicko-jaworski Bolko I, wnuk Henryka Pobożnego, oddał klasztor cystersom z Henrykowa. W ich rękach opactwo krzeszowskie szybko się rozwinęło, stając się silnym ośrodkiem duchowym, kulturalnym i gospodarczym. Jednak szczególny rozkwit opactwa nastąpił na przełomie XVII i XVIII wieku, w okresie rządów opatów Bernarda Rosy i Innocentego Fritscha. Wtedy to powstały istniejące do dziś monumentalne barokowe budowle, do których należą: kościół klasztorny pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, z przylegającym do niego unikalnym Mauzoleum Piastów i kaplicą Marii Magdaleny z Grobem Pańskim, oraz kościół bracki pw. św. Józefa. W bezpośrednim sąsiedztwie kościołów znajduje się klasztor i tzw. dom gościnny - Dom Opata. W pobliżu rozlokowane są 32 stacje tzw. Pasji Krzeszowskiej oraz budynek Betlejem i drewniany pawilon na wodzie - jedyna tego typu budowla w Europie Środkowej.
Poza niewątpliwymi walorami historycznymi ranga artystyczna omawianych obiektów jest bardzo wysoka. Kościół klasztorny opactwa, określany też jako Dom Łaski Matki Bożej, wzniesiono w latach 1728-34, na miejscu założenia średniowiecznego. W tej największej na Śląsku świątyni emporowo-halowej, o cechach niespotykanych w żadnym innym zabytku późnobarokowej sztuki w regionie, uzyskano organiczne połączenie wszystkich gatunków i form przedstawieniowych architektury, rzeźby, malarstwa i ornamentyki, tworząc dzieło niezwykle zwarte, o ogromnym ładunku ideowym i wysokim poziomie artystycznym. Oryginalność tej świątyni uzewnętrznia się już w dwuwiekowej fasadzie o dynamicznej strukturze architektonicznej, połączonej z rozbudowanymi formami rzeźbiarskimi, tworzącymi czytelny program ideowy z wyraźnymi wątkami mistycznymi. Zapowiedziany na fasadzie kościoła program kontynuują i rozwijają we wnętrzu świątyni sceny monumentalnego malarstwa sklepiennego, oparte treściowo na prorockich wizjach Emmanuela i innych wątkach biblijnych oraz odwołujące się do historii zakonu (wszystkie autorstwa Georga Wilhelma Neunhertza, wnuka Michaela Willmanna). W program ten wpisuje się również wiele dzieł malarstwa sztalugowego, na czele z kompozycją malarską Petera Brandla w ołtarzu głównym. To wizjonerskie kredo wynoszą na artystyczne szczyty rzeźbiarskie kompozycje retabuli ołtarzowych, stall, prospektu organowego i ambony, które zawdzięczamy artystom tej miary, co: Ferdinand Maximilian Brokof, Joann Gode, Anton Dorazil, Antoni Lachel. Do tego wielkiego zespołu dzieł należy też dodać instrument organowy M. Englera Młodszego, należący do największych i najważniejszych tego rodzaju obiektów w Europie. Wzniesione na osi podłużnej kościoła Mauzoleum Piastów to budowla bezprecedensowa, niemająca analogii, zawierająca formy gloryfikacji bliskiego cystersom rodu Piastów.
Drugi z krzeszowskich kościołów - pw. św. Józefa, wzniesiony w latach 1690-96, wyróżnia niepowtarzalna przestrzenna dyspozycja wnętrza, stwarzająca niezwykłe możliwości do realizacji olbrzymiego, bo składającego się z ok. 50 fresków dzieła malarskiego, związanego z kultem św. Józefa, do którego odwoływał się rozwijający się żywiołowo ruch bracki. To największe na północ od Alp założenie freskowe pędzla największego malarza śląskiego baroku Michaela Willmanna poraża rozmachem wizji artystycznych i bogactwem treści biblijno-teologicznych. W Krzeszowie znajduje się również znany i czczony od wieków obraz Matki Bożej Łaskawej, z kultu którego opactwo krzeszowskie słynęło już od średniowiecza. Zanotowano, że ruch pielgrzymkowy odbywał się tu już w XIV wieku. Jak stwierdza niewątpliwy autorytet w tym względzie - prof. Ivo Kożon z Pragi, ikona Matki Bożej Łaskawej jest najstarszym tego typu przedstawieniem na ziemiach polskich: datowana jest na połowę XIII wieku. Nieprzerwany przez wieki, żywy kult Matki Bożej Łaskawej nasilił się szczególnie w ostatnich latach, gdy pierwszy biskup legnicki ustanowił opactwo krzeszowskie głównym sanktuarium maryjnym nowo powstałej diecezji legnickiej, a Ojciec Święty Jan Paweł II ukoronował obraz Matki Bożej i ogłosił świątynię krzeszowską bazyliką mniejszą.
W zespole kościelno-klasztornym znajduje się też Kalwaria Krzeszowska, licząca 32 stacje pasyjne, założone na przylegających do opactwa drogach pielgrzymkowych, wijących się w podgórskim karkonoskim krajobrazie. Przypominają one pielgrzymom o tajemnicy zbawienia i charakterystycznej dla cystersów sakralizacji przestrzeni życia i pracy, kontynuując teologiczne i ascetyczne bogactwo wątków, nagromadzonych z erudycją i rozmachem w opactwie krzeszowskim.
Dziś możemy powiedzieć, że wkład środowiska krzeszowskiego w rozwój materialny i duchowy Śląska, związany z wszechstronną i wielowiekową spuścizną, jest trudny do ogarnięcia. Dorobek, który pozostawiły po sobie poprzednie pokolenia, jest ogromny. Widać to wyraźnie w opactwie krzeszowskim. Podkreśla to mocno prof. Henryk Dziurla, który twierdzi, że cystersi krzeszowscy „nie tylko całe bogactwo dziedzictwa kultury zachodniej Europy przenieśli i rozwinęli na terenie Europy Środkowej, ale również poza wielkimi centrami miejskimi, na terenach wiejskich potrafili tworzyć i propagować najwyższe wartości duchowe, artystyczne, gospodarcze, integrując w ten sposób obszary wiejskie w cywilizacyjnym rozwoju”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg wyciągnął go z bankructwa

Życie Dawida wydawało się pasmem sukcesów. Gdy zbankrutował, wpadł w depresję i miał myśli samobójcze. Wtedy zaczął rozmawiać z Bogiem, a On przyszedł mu z pomocą.

Dawid Ilów pochodzi z katolickiej rodziny. Jako dziecko był blisko Boga, często uczestniczył w Mszach św. Był ministrantem, potem lektorem. Problemy z wiarą pojawiły się, gdy poszedł na studia. Przestał chodzić do kościoła, bo nie widział w tym sensu. Po zakończeniu edukacji założył kilka dochodowych biznesów. Miał duży dom, pieniądze, piękną narzeczoną. Na zewnątrz wszystko układało się wspaniale, ale wewnątrz Dawid odczuwał ciągły niepokój, zmagał się z depresją, zajadał stres i zapijał go alkoholem.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Idźmy drogą nadziei

2025-11-10 09:22

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W dniach 7–9 listopada, pod takim hasłem odbyły się rekolekcje dla doradców życia rodzinnego z naszej diecezji.

Spotkanie miało miejsce w Ośrodku Rekolekcyjnym Quo Vadis w Sandomierzu, a uczestniczyło w nim 30 doradców, którzy na co dzień posługują w parafiach, wspierając narzeczonych oraz małżeństwa i rodziny w duchowym oraz ludzkim wzrastaniu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję