Reklama

Z Jasnogórskiej Księgi Cudów i Łask

Niedziela Ogólnopolska 33/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jasnogórskie miracula od strony przedmiotowej dotyczą w przeważającej części uzdrowień ciała z chorób i różnego rodzaju kalectwa. Spora część faktów odnosi się do uratowania życia w sytuacji bezwzględnie czy też prawdopodobnie grożącej śmiercią. Tego rodzaju zeznań spotykamy dość dużo po 1945 r., a odnoszą się one do sytuacji wojennych czy pobytu w obozie koncentracyjnym.
Niemało również odnotowano wydarzeń dawnych i współczesnych uwolnienia z więzienia czy niewoli. Liber miraculorum zawiera nawet ponad 30 opisów wskrzeszeń zmarłych.
Cud wskrzeszenia matki i dwojga dzieci z Lublińca, przedstawiony ikonograficznie przy wejściu do kaplicy, przytaczany jest powszechnie w literaturze pod nazwą „cud wielki”. Liber miraculorum umieszcza go pod datą 1540 r. (a za nim inni autorzy), lecz jest to błędna data, skoro w roku 1523 Piotr Rozprza, wypisując ze starego, zniszczonego kodeksu 72 fakty, ten cud umieszcza na pierwszym miejscu, nazywając go „cudem zdumiewającym” - stupendum miraculum.
Bardzo głośny w latach dwudziestych był cud publikowany zarówno w prasie krajowej, jak i we Włoszech, Francji i Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Było to natychmiastowe, całkowite i trwałe uzdrowienie sparaliżowanego od 9 lat Michała Bartosiaka, przebywającego w Zakładzie w Gostyninie. Na jego usilną prośbę zezwolono mu na wyjazd do Częstochowy, dokąd przybył
14 sierpnia 1929 r. o godz. 2.30. Życzliwi ludzie wynieśli go z wagonu. Ale najbardziej wzruszająco wyglądała jego „podróż” na Jasną Górę przez Częstochowę. Na odcinku 1,5-kilometrowym dosłownie czołgał się za pomocą deseczek aż trzy i pół godziny. Podczas pierwszej i drugiej Mszy św. leżał na posadzce w Kaplicy Cudownego Obrazu, ale podczas tej drugiej już tylko do połowy, bo kiedy ludzie wstawali z klęczek, po Przeistoczeniu, razem z nimi wstał i Bartosiak. Badania lekarskie dokonane jeszcze tego samego dnia potwierdziły cudowne uzdrowienie paralityka. Po jego powrocie pielęgniarka - s. Irena Nestorowiczówna pisała na Jasną Górę: „Wzruszenie jest nader silne między ludźmi. Wszyscy kalecy wybierają się do Częstochowy, nawet i Żydzi biją się w piersi, mówiąc: „silny jest Bóg katolicki” (AJG 2095, s. 411-423).
Duża część faktów dotyczy łask i opieki Bożej za pośrednictwem Obrazu Jasnogórskiego w sytuacjach trudnych, ale niekoniecznie beznadziejnych. Pięknym i wzruszającym przykładem opieki Matki Bożej Jasnogórskiej jest zarówno ocalenie grupy dzieci polskich (dziewczynek), skazanych na śmierć w obozie koncentracyjnym w Neustadt (Meklemburgia), których spośród kilku tysięcy osób wymordowanych przed wyzwoleniem, ocalało tylko 25, jak również pełna niebezpieczeństw w ówczesnych warunkach podróż powrotna na przestrzeni ponad 800 km. W obydwu przypadkach dzieci powierzyły się ufnej opiece Matki Bożej Jasnogórskiej, toteż pierwsze swe kroki skierowały nie do domów rodzinnych, lecz na Jasną Górę, gdzie przybyły 27 lipca 1945 r. po prawie trzech miesiącach podróżowania. Ujmujące są ich zeznania, nacechowane postawą wdzięczności za namacalną opiekę Pani Jasnogórskiej.
Gdy chodzi o przestrzenne umiejscowienie doznawanych cudów i łask, stwierdzić należy, że nie Jasna Góra jako „miejsce święte” odgrywa tu istotną rolę, ale sam Cudowny Obraz.
Ciekawe jest, że bezwzględna większość nadzwyczajnych wydarzeń dokonuje się poza Jasną Górą, ale zawsze na skutek zwrócenia się ufnego o pomoc do Matki Bożej Jasnogórskiej. Pielgrzymka jest już tylko konsekwencją postawy wdzięczności i najczęściej wypełnieniem ślubu czy przyrzeczenia.
Można by jeszcze przytaczać bardzo wiele rzetelnie udokumentowanych faktów z ostatnich 50 lat. Kontynuowany jest dotychczasowy system rejestracji: gdy chodzi o łaski, poprzestaje się zwykle na bezpośrednim czy korespondencyjnym zeznaniu: natomiast gdy chodzi o cuda w ścisłym znaczeniu - dokłada się starań, by nadać im rangę jak największej wiarygodności przez możliwie wyczerpujące zebranie świadectw dowodowych, wykluczających pomyłkę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Wacław

Niedziela świdnicka 39/2016, str. 5

[ TEMATY ]

święty

Adobe.Stock.pl

św. Wacław

św. Wacław
Święty Wacław był Czechem. Jest głównym patronem naszych południowych sąsiadów, czczonym tam jako bohater narodowy i wódz. Był królem męczennikiem, a więc osobą świecką, nie duchowną, i to piastującą niemal najwyższą godność w narodzie i w państwie. Jest przykładem na to, że świętość życia jest nie tylko domeną osób duchownych, ale może być także zrealizowana na najwyższych stanowiskach społecznych. Nie mamy dokładnych danych dotyczących życia św. Wacława. Jego postać ginie w mrokach historii. Historycy wysuwają różne hipotezy co do jego życia. Jest pewne, że Wacław odziedziczył po ojcu tron królewski. Podobno był dobrym, walecznym rycerzem, co nie przeszkadzało mu być także dobrym i wrażliwym na ludzką biedę. Nie jest znana przyczyna jego konfliktu z bratem Bolesławem, który stał się jego zabójcą i następcą na tronie. Nie znamy też bliżej natury i rozwoju konfliktów wewnętrznych oraz ich związków z polityką wobec sąsiadów, które wypełniły jego krótkie rządy i które były prawdopodobnie tłem bratobójstwa. Śmierć Wacława nastąpiła 28 września 929 lub 935 r. w Starym Bolesławcu. Kult Wacława rozwinął się zaraz po jego śmierci. Ciało męczennika przeniesiono do ufundowanego przez niego praskiego kościoła św. Wita. Wczesna cześć znalazła wyraz w bogatym piśmiennictwie poświęconym świętemu. Kult Wacława rozszerzył się z Czech na nasz kraj, zwłaszcza na południowe tereny przygraniczne. Zadziwiające, że Katedra na Wawelu otrzymała jego patronat. Także wspaniały kościół św. Stanisława w Świdnicy ma go jako drugorzędnego patrona.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Franciszka z Asyżu

Św. Franciszku, naucz nas nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać, nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć, nie tyle szukać miłości, co kochać!

Wszechmogący, wieczny Boże, któryś przez Jednorodzonego Syna Swego światłem Ewangelii dusze nasze oświecił i na drogę życia wprowadził, daj nam przez zasługi św. Ojca Franciszka, najdoskonalszego naśladowcy i miłośnika Jezusa Chrystusa, abyśmy przygotowując się do uroczystości tegoż świętego Patriarchy, duchem ewangelicznym głęboko się przejęli, a przez to zasłużyli na wysłuchanie próśb naszych, które pokornie u stóp Twego Majestatu składamy. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Krzyż i chleb

2025-09-28 18:53

Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego

Dożynki wojewódzkie, zorganizowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego, odbyły się w nowej lokalizacji w Świdniku.

Czas wdzięczności za trud rolników i ich troskę, by nikomu nie zabrakło chleba, rozpoczął się od korowodu, który poprowadził pochodzący ze Świdnika Zespół Tańca Ludowego „Leszczyniacy”. Następnie gospodarze: marszałek Jarosław Stawiarski oraz starosta świdnicki Waldemar Jakson, powitali delegacje wieńcowe oraz gości. – W naszej tradycji dożynki to najpiękniejsze święto polskiej wsi, podczas którego wyrażamy wdzięczność Bogu, ale także kierujemy wzrok na rolników, ludzi ciężkiej pracy, którym zawdzięczamy chleb codzienny leżący na naszych stołach – powiedział J. Stawiarski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję