Reklama

Wizyta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Starsza kobieta, pewnie chora, bo jej krok był ciężki i niepewny, dochodziła do ponurego, brudnego bloku. Znikła w ciemnym korytarzu klatki nr 3. Windy nie było, więc trochę trwało, zanim dotarła na 2. piętro. Zatrzymała się i otworzyła drzwi.
- Boże, coraz trudniej chodzić - westchnęła. - Nogi bolą. Lepiej było w ubiegłym miesiącu, ale leki takie drogie i jeszcze ta maść. Nie można doprać bandaży. Pójdę, może lepiej zadzwonię do Basi, niech przepisze coś innego.
- Mój Boże, jaka to dobra dziewczyna z niej wyrosła. Pamiętam jej mamę, jak pojawiła się u nas. Przerażona, brudna, zrezygnowana. Długo trwało, zanim przekonałyśmy ją, aby urodziła. Za to później, jak nam pomagała, tak jak Basia dziś. Jakie dziwne są te ludzkie losy. Jak Pan Bóg je prowadzi, przecina. Swoją drogą, gdyby tak spotkać wszystkie dzieci z naszego domu. Ile ich było? Pewnie koło setki. Kto wtedy słyszał o domach samotnej matki. Byliśmy pionierami. Dobrze, że nasz biskup nam zaufał i dał swoje błogosławieństwo.
Przybiegł szary, duży kocur. Łasił się do nóg kobiety.
- Zmiataj, Bury - powiedziała podniesionym głosem, który wyrażał jednak bardziej troskę niż irytację. - Muszę wstawić wodę na herbatę. Ten deszczyk nie był wcale taki ciepły, a tylko tego by brakowało, żebym się przeziębiła. Nie mogłam jednak nie być w taki dzień na Jasnej Górze. Ludzie idą z całej Polski pieszo, to co dopiero jak człowiek mieszka tuż-tuż.
- Bury, bo jeszcze się przez ciebie przewrócę.
Schowała płaszcz do szafy w korytarzu i przeszła do kuchni. - Chodź, zobaczymy, czy masz coś jeszcze w swojej misce. Masz. No to dobrze, otworzę ci okno i pospacerujesz. Tylko wróć dzisiaj.
Usiadła ciężko na krześle, kiedy rozległ się dzwonek do drzwi.
- Kto to może być? Krysia wyjechała, nikogo innego się nie spodziewam.
- Chwileczkę, chwileczkę, już idę.
Spojrzała przez wizjer. Za drzwiami stał młody mężczyzna. Miał na sobie sutannę. Przez chwilę przemknęła myśl, że może to przebrany ksiądz. Postanowiła założyć łańcuch i tylko uchylić drzwi.
- Słucham księdza.
- Proszę się nie obawiać, idę za Panią od parku. Wahałem się, czy wejść, ale muszę Pani podziękować. Proszę, to mój dowód osobisty i legitymacja, jeszcze z seminarium.
Przeczytała. Wszystko wyglądało prawdziwie. Otworzyła drzwi. Od razu rzucił jej się na szyję. Nic nie rozumiała. Pomyślała nawet, że zwariował.
- Proszę księdza, ja nic nie rozumiem. O co chodzi?
- Już Pani wyjaśniam. Dwa lata temu zmarła moja matka. Zobowiązałem się, że odnajdę Panią i podziękuję. Urodziłem się w domu samotnej matki. Zawdzięczam Pani życie! To Pani przekonała mamę, żeby mnie urodziła. Nigdy nie poznałem swojego ojca. Mama dała mi to, co najważniejsze: miłość, spokój, wiarę. Była wspaniałą kobietą. Nie mogłem nie podziękować. Zbierałem się do tego już kilka miesięcy, ale dziś jak Panią zobaczyłem, pomyślałem, że to najlepszy dzień, że może właśnie po to tu dziś przyjechałem. Znam Panią ze zdjęcia. Mama, Pani i ja w wózku. W parku, tuż za naszym kościołem.
W kuchni czajnik parował gotującą się wodą, a duży szary kot przeciskał się przez uchylone okno. Staruszka z młodym kapłanem siedzieli w pokoju i bardzo długo rozmawiali. Ich pełne łez oczy wyrażały uczucia, jakie towarzyszyły temu spotkaniu. Kapłan wyszedł, kiedy było ciemno.
W oknie na drugim piętrze długo jeszcze paliło się światło. Z Jasnej Góry słychać było urywane fragmenty pieśni do Matki Bożej.
15 sierpnia - dzień wielkich, maryjnych cudów dobiegał końca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kiedy dym stanie się biały?

2025-05-07 11:45

[ TEMATY ]

konklawe

komin

Adobe Stock

Na kongregacjach generalnych przed konklawe ścierały się bardzo różne opinie. Jednak w Kaplicy Sykstyńskiej od dzisiaj sprawy mogą potoczyć się szybciej niż się spodziewamy. Nawet niezwykle dynamiczne konklawe z 1978 r. potrzebowało tylko ośmiu głosów, aby wybrać papieża.

Nowy papież powinien być „prawdziwym duszpasterzem” i przywódcą, który wie, jak „wyjść poza granice Kościoła katolickiego, promując dialog i budowanie relacji z innymi światami religijnymi i kulturowymi”. Takie dość banalne zdania można było znaleźć w codziennych komunikatach watykańskiego biura prasowego, które miały informować opinię publiczną o tematach poruszanych przez kardynałów na kongregacjach generalnych.
CZYTAJ DALEJ

Czarny dym nad Watykanem!

2025-05-07 21:01

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kardynałowie, którzy we wtorek, 7 maja rozpoczęli konklawe w pierwszym głosowaniu nie wskazali 267. Biskupa Rzymu.

O godz. 21:00 z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej ukazał się czarny dym, który oznacza brak wyboru nowego Następcy św. Piotra. W dniu rozpoczęcia konklawe odbyło się jedno skrutinium.
CZYTAJ DALEJ

Czy dziś pojawi się biały dym? Transmisja na żywo z Watykanu

2025-05-08 09:54

[ TEMATY ]

Watykan

konklawe

transmisja

biały dym

wybór papieża

Agata Kowalska

Czy dziś zobaczymy biały dym?

Czy dziś zobaczymy biały dym?

O godz. 9 kardynałowie udali się do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie przystąpili do drugiego głosowania. Jeżeli dwa poranne zakończą się bez rezultatu, to czarny dym pojawi się około 12.30.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję