Reklama

Prosto i jasno

Artyleryjskie przygotowanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeszcze niedawno pomawiano niewygodne osoby o antysemityzm, teraz wygodniejsze stało się oskarżenie o molestowanie jako mające większą siłę rażenia opinii publicznej. Najpierw w internecie (Onet) ukazała się informacja, że sąd rodzinny w Gdańsku zawiadomił prokuraturę okręgową o molestowaniu kilkunastoletniego Sławomira R. przez znanego na Wybrzeżu ks. Henryka J. Mimo że prokuratura odmówiła wszelkich informacji na ten temat, w następnych dniach ukazały się we wszystkich polskich mediach dokładne informacje o kogo i o co chodzi. Pokazywano ks. prał. Jankowskiego także podczas liturgii, pisano, że według matki chłopca, jej syn wielokrotnie bywał na plebanii i dostawał od księdza pieniądze, buty, ubrania. Ponadto opuścił się w nauce, sprawiał kłopoty wychowawcze. Trzeba dodać, że pracowała ona w parafii księdza jako sprzątaczka, ale po roku została zwolniona.
Co z tych informacji wynika? Wydawałoby się, iż tylko tyle, że ksiądz pomagał chłopcu. Tymczasem u ks. Jankowskiego na plebanii przeprowadzono natychmiastową rewizję. „Pięciu policjantów i dwóch prokuratorów splądrowało moje mieszkanie” - powiedział ks. Jankowski. Nie oszczędzono niczego, szukano po wszystkich sutannach i ubraniach, zabrano księdzu notesy osobistych kontaktów, 487 kaset religijnych, komputery, faks, listy z sejfu, rachunki..., a nawet kroniki parafialne. Podobnie postąpili dziennikarze: wydali wyrok, podali personalia, nie interesowało ich to, że chłopiec zaprzeczył jakimkolwiek kontaktom homoseksualnym, że nawet matka nie była tego pewna, działała jedynie pod wpływem przeczytanych artykułów i dostrzeganej obecnie szczególnej nagonki na księży. Zawiedzione media nie dają za wygraną: skoro ksiądz nie molestował, to próbuje się zmienić taktykę, pisząc o przyjęciach i rzekomych libacjach na plebanii.
Ks. Jankowski odpowiada: „Nie poddam się nagonce i nie będę się zniżał do poziomu dziennikarskiego plugastwa. Nie będę komentował i tłumaczył się, że nie jestem wielbłądem, nie będę babrał się w pomyjach wylewanych na moją głowę. To poniżej mojej kapłańskiej i osobistej godności”. Najwięcej pretensji ks. Jankowski kieruje do dziennikarzy. Mówi: „Za pieniądze fabrykuje się zdjęcia, dokumenty, spisuje opowieści”. Sam widział, jak przed jego kościołem dziennikarze proponowali ludziom pieniądze, ażeby tylko coś powiedzieli przeciw księdzu.
Ks. prał. Henryk Jankowski, proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku, liczący sobie 68 lat, przeżył już różne oskarżenia Próbowano go zniesławić w latach PRL-u, w stanie wojennym opluwano go za utworzenie u siebie „bazy” dla Solidarności, w wolnej Polsce został antysemitą, dlatego miał okresowo zakaz wygłaszania patriotycznych kazań. O ks. Jankowskim pisze się jedynie źle, nikt nie wspomni, że tylko w ostatnich dniach przekazał lekarstwa do gdańskich szpitali z darów Polonii amerykańskiej o wartości 6,5 miliona dolarów. Nie mówi się, że prowadzi 9 szkół, w tym szkołę podstawową, gimnazjum i liceum w Gdańsku i Sopocie, a obecnie przejmuje katolicki szpital Najświętszej Maryi Panny. Jakże wygodne dla lewicowej władzy stały się oskarżenia o molestowanie - przy okazji rewizji dotarto do wszystkich dokumentów księdza: adresów, rachunków i planów. Będzie go można teraz szantażować i oskarżać już nie w sądach, ale w wydziałach skarbowych. A przede wszystkim udało się księdza skazać na śmierć cywilną - zniesławić w oczach wiernych.
Czy to tylko przypadek, że w ostatnich tygodniach wzmogły się ataki środków przekazu na znaczących ludzi Kościoła? Mniej więcej w tym samym czasie zaatakowano dyrektora Radia Maryja - o. Tadeusza Rydzyka, posądzając go o szastanie pieniędzmi. Informacja, że kupił najdroższe auto świata, okazała się kłamstwem.
Potem zaatakowano Jasną Górę, pisząc o poręczeniu przez Generała Zakonu Paulinów za człowieka przetrzymywanego w areszcie przez półtora roku, bez sądu. Tymczasem sprawa ma charakter czysto humanitarny, ponieważ ów oskarżony teraz będzie mógł odpowiadać z wolnej stopy. Czy jest winny - wypowie się sąd. Ojciec Generał swoim gestem pokazał, że życie ma bezcenną wartość i trzeba go bronić, gdy jest zagrożone. Niedawno media relacjonowały podobny przypadek: za jednego z łódzkich biznesmenów poręczył miejscowy kapłan. Niestety, za późno, urazy po długim pobycie w areszcie bez sądu spowodowały, że popełnił samobójstwo. Jest jeszcze, oczywiście, inny problem - należałoby zwrócić baczniejszą uwagę na niezgodne z prawem wielomiesięczne i dłuższe przetrzymywanie ludzi w areszcie bez wyroku.
Wracając jednak do tematu, nie atakuje się ludzi słabych, mało znaczących. Nie strzelano by do Jana Pawła II, gdyby nie był zagrożeniem dla ludzi i środowisk walczących z Kościołem. Po co jednak dzisiaj strzelać, skoro można każdego zniszczyć medialnie, obrzucić oszczerstwami, znaleźć anonimowych, czyli fałszywych świadków, wymieszać nieprawdziwe wiadomości, postawić zarzuty nie do udowodnienia, ale i nie do obrony... Oto najskuteczniejsza broń - socjotechniczna - którą posługują się środki przekazu. Z historii PRL-u, a także z ostatnich lat wolności łatwo zauważyć, że walka z Kościołem zaczynała się od moralnego kompromitowania hierarchii, ludzi Kościoła. Celem jest pozbawienie prestiżu tej instytucji w oczach wiernych. Myślę, że obecne ataki są takim przygotowaniem artyleryjskim przed jesienną wojną z Kościołem, a konkretnie z podjęciem próby uchwalenia ustawy o rejestracji związków homoseksualnych, a także ustaw ograniczających misję Kościoła (opodatkowania działalności gospodarczej Kościoła, dodatkowego opodatkowania księży, ograniczenia nauki religii w szkołach...). Takie projekty ustaw, przygotowane przez SLD, UP i SdPl, są już gotowe. Dlatego bez żartów pytam: Który z duchownych będzie następnym podejrzanym o „molestowanie”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapliczki pełne modlitwy

2024-05-01 09:18

Ola Fedunik

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Przejeżdzając majowymi dniami przez różne miejscowości popołudniową porą, można spotkać wiele osób modlących się przy kapliczkach i krzyżach. Śpiewają Litanię Loretańską, a duszpasterze pomagają w tym, aby tradycja była podtrzymywana. Wśród kapłanów modlących się przy kapliczkach i zachęcający do tego swoich wiernych jest ks. Grzegorz Tabaka, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Głuszynie.

Z jednej strony nabożeństwa majowe w mojej parafii będą odbywać się w kościele przy wystawionym Najświętszym Sakramencie i taka formuła będzie od poniedziałku do soboty. Natomiast niedziela jest takim szczególnym dniem, kiedy jako wspólnota będziemy chcieli pójść pod nasze kapliczki maryjne– zaznacza ks. Tabaka, dodając: - Mamy je dwie w Głuszynie i na przemian w każdą niedzielę maja będziemy się tam gromadzili na wspólnej modlitwie. Oprócz podtrzymania tej pięknej staropolskiej tradycji, chcemy też podkreślić, że mamy takie miejsca kultu w naszej parafii, które są i o nie należy dbać.

CZYTAJ DALEJ

Wchodzi w życie rozporządzenie w sprawie pigułki "dzień po"

2024-05-01 06:56

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

W środę wchodzi w życie rozporządzenie, na podstawie którego apteki mogą podpisywać umowy umożliwiające sprzedaż tzw. pigułki "dzień po" dla osób od 15. roku życia. Sami farmaceuci nie są jednak pewni, czy mogą sprzedawać pigułki tak młodym pacjentkom bez zgody rodzica.

Rozporządzenie w sprawie programu pilotażowego w zakresie usług farmaceuty dotyczących zdrowia reprodukcyjnego to dla Ministerstwa Zdrowia realizacja planu B na zwiększenie dostępności do "antykoncepcji awaryjnej".

CZYTAJ DALEJ

Od babci do mamy

2024-05-01 18:12

Wiktor Cyran


CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję