Reklama

Nasze dzieci i zagrożenia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gorączka związana z rozpoczęciem nowego roku szkolnego trwa. Choć dziś nie ma problemów z kupnem zeszytów czy przyborów szkolnych, jednak można zauważyć zatroskanych rodziców (najczęściej utrudzone matki), którzy za wszelką cenę chcą sprostać wymaganiom swoich pociech. Nieraz zachodzi potrzeba, by się potargować z nimi o to, czy ma to być plecak ten tańszy, czy też bardziej wymyślny - droższy. Zdecydowanie więcej problemów przysparza kupno podręczników. Raz, że są drogie, a dwa jeszcze niekiedy nie wiadomo, z jakich podręczników będą się edukować dzieci. Jeszcze większy problem, gdy w grę wchodzi nie jedno, dwoje, ale więcej dzieci, które we wrześniu trzeba posłać do szkoły. Gdy w portfelu pusto, rodzi się pytanie "Co począć?". Na pewno każdy z rodziców za wszelką cenę pragnie, by jego dziecko miało start w nowy rok jak rówieśnicy, którym nie brakuje przysłowiowego ptasiego mleka. Jestem pełna podziwu dla nich, bo obserwuję sześcioletnie dzieci, które mam okazję witać w szkolnych murach co roku. Naprawdę wszystkie są tak wyposażone, że na starcie nie ma pod tym względem różnic. Serwowana w tym roku przez państwo "Szkolna wyprawka dla pierwszoklasisty" to zawsze coś, ale nie dla wszystkich.

Wszystkie te problemy, które piętrzą się nad głowami rodziców w tych dniach są ważne, ale chyba nie najważniejsze. Każdy z nich zatroskany o losy swojego dziecka powinien zdawać sobie sprawę z zagrożeń, jakie czyhają na ich pociechy w dzisiejszym świecie. Zagrożenia, których miejscem coraz częściej stają się szkolne korytarze, boiska, droga do i ze szkoły. Może mniej ich jeszcze we wsiach, wioseczkach, coraz więcej w miastach i niekiedy dramatycznie dużo w wielkich aglomeracjach. Przede wszystkim w grę wchodzą różnego rodzaju używki (narkotyki, papierosy, alkohol), fale przemocy.

Wiek szkolny - to wiek, w którym dziecko łatwo ulega wpływom grup rówieśniczych, trudniej mówi "nie". Szkoła nie załatwi za nas spraw związanych z wychowaniem. Dziecko przekraczające progi szkolne wynosi z domu pewne zachowania, odruchy. Jak mówi przysłowie: " Czym skorupka za młodu nasiąknie...". Nie trudno to sprawdzić patrząc na nasze dzieci. Jeżeli coś przegapiliśmy, to dziś sprawdza się na naszych wnuczkach. Jak łatwo w większej grupie dzieci zauważyć, które z nich jest kochane. Miłość to nie tylko dawanie, ale i wymagania, konsekwencja w tym, co się mówi i jak się postępuje.

Dzieci - najlepsi psychologowie na świecie szybko to rozszyfrują. Choć nieraz zdawałoby się, że zrobiliśmy wszystko jeśli chodzi o wychowanie naszych dzieci, to jednak musimy być czynni. Nasz bliski kontakt z dzieckiem, rozmowy, życie jego sprawami, problemami pozwoli na szybkie reagowanie na zło, jeżeli się zdarzy. Najważniejszą rzeczą jest stworzenie atmosfery wzajemnego zaufania w relacji rodzic-dziecko. Na pewno unikniemy w ten sposób wielu przykrych doświadczeń. Lepiej usłyszeć od dziecka "najgorszą prawdę, niż najlepsze kłamstwo". W takich przypadkach będziemy mogli coś zrobić, czemuś zaradzić, a może zapobiec najgorszemu. Nie zapominajmy o tym, że najlepszym doradcą w tym wszystkim jest nasze wewnętrzne życie religijne, zasady wiary, na których musimy się opierać wychowując nasze dzieci.

Trudno jest się ustosunkować do pewnych problemów, a zwłaszcza do tych, z którymi nigdy nie miało się styczności. Tak właśnie jest z narkotykami. Nasza młodość oszczędziła nam tych doświadczeń. Nie mieliśmy okazji do kupna, zażywania narkotyków czy kontaktów z człowiekiem uzależnionym. Jednak z pewnych, sprawdzonych źródeł wiem, że prawie w każdej szkole są dealerzy i jest to "tajemnica", o której niemal wszyscy uczniowie wiedzą. Wiem też jak uczniowie zdobywają pieniądze na alkohol, choć kieszonkowe od rodziców nie starcza na jego zakup. Byłam świadkiem zdarzenia picia alkoholu na terenie szkoły średniej, ale chyba to nie było jeszcze najgorsze. Stało się i wyciągnięto z tego wnioski na przyszłość. W tym wypadku żałosne było to, że matka, świadoma sytuacji, próbowała tłumaczyć syna tym, że do szkoły wyprowiantowała go czekoladkami z likierem. Tu komentarz jest chyba zbyteczny.

Młodość w życiu człowieka jest najpiękniejszym i najbardziej decydującym okresem życia. Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale bywają błędy, których nigdy nie należy popełniać. Tak jest z narkotykami. Jak saper myli się tylko raz, tak jest w przypadku sięgnięcia po nie. Są w życiu człowieka chwile piękne, urzekające. O wiele piękniejsze niż przereklamowany świat narkotycznych zwidów. Aby uchronić dzieci i młodzież od tych zgubnych i trudnych doświadczeń musimy my dorośli żyć według Przykazań Bożych i Ewangelii. Jest wtedy nadzieja, że nasze dzieci nie wkroczą w patologiczne środowiska. Najlepszą drogą jest szukanie oparcia w Bogu. Widzimy to przy okazji spotkań młodzieży, festiwali religijnych, imprez organizowanych przez stowarzyszenia katolickie - gdzie prawdą i życiem jest Bóg. Wspaniałe spotkania, uroczystości organizują członkowie RAM-u, KSM-u, Ruchu Światło-Życie, z okazji osiemnastych urodzin, Sylwestra czy tylko zwykłej dyskoteki, które choć trwają nieraz do rana i przynoszą zmęczenie fizyczne, jednak młodzież zachowuje pogodę ducha, wewnętrzną - niczym nie zmąconą radość. My - rodzice bądźmy czujni, nie chowajmy "głowy w piasek", aby nie było za późno, gdy dziecko stanie się uzależnione od narkotyków.

Podobnie jest z alkoholem, który zalewa nas ze wszystkich stron. Jest tragedią dla ijących i dla ich rodzin. Dorosły człowiek pijąc, wpada w chorobę alkoholową po kilku latach, natomiast musimy uświadomić sobie, że człowiek młody bardzo szybko, bo już po kilku miesiącach. Stąd nieszczęścia, przed którymi musimy chronić dziecko za wszelką cenę.

Aby naród polski zrzucił z siebie garb alkoholizmu trzeba zacząć właśnie od dzieci, młodzieży. Preferujmy w naszych domach spotkania rodzinne, towarzyskie właśnie bezalkoholowe. W zamian dajmy naszym dzieciom prawdziwie rodzinną atmosferę, poczucie wzajemnego szacunku, zaufania. Róbmy wszystko, by otaczało je prawdziwe, naturalne szczęście. By nie chciały i nie musiały szukać go w sztucznym szczęściu i kolorowych snach spowodowanych narkotykami, w piciu piwa, wina czy alkoholi wysokoprocentowych. Stwórzmy dzieciom warunki, by w chwilach dla nich stresowych, w trudnościach życiowych mieli w nas rzeczywiste oparcie. Bądźmy świadomi, że szkoła nas w tym nie wyręczy. Nie zastąpi nas ksiądz czy katecheta. Współdziałajmy jednak ze sobą z wiarą, że wychowamy nowe, coraz lepsze pokolenia Polaków, w które tak bardzo wierzy Ojciec Święty Jan Paweł II.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Extra omnes!". Rozpoczęło się konklawe

2025-05-07 17:51

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

O godz. 16:30 w Pałacu Apostolskim rozpoczęła się liturgia wejścia na konklawe. Wzięło w niej udział 133 kardynałów elektorów, a poprowadził ją – zgodnie z przepisami – najstarszy precedencją kardynał biskup – Pietro Parolin. Kardynałowie wybiorą 267. Papieża.

Liturgia rozpoczęła się znakiem krzyża i krótkimi obrzędami wstępnymi, po których kardynałowie, modląc się Litanią do Wszystkich Świętych, przeszli procesyjnie do Kaplicy Sykstyńskiej. Tam, po odśpiewaniu hymnu „Przybądź Duchu Święty” i odmówieniu modlitwy w intencji elektorów, złożyli oni uroczystą przysięgę. Najpierw wspólnie odczytali jej rotę, która dotyczy zarówno sytuacji, w której na któregoś z nich padnie wybór, jak też dochowania tajemnicy konklawe. Następnie każdy z kardynałów osobiście dopełnił przysięgi, kładąc dłoń na Ewangelii.
CZYTAJ DALEJ

Czarny dym nad Watykanem!

2025-05-07 21:01

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kardynałowie, którzy we wtorek, 7 maja rozpoczęli konklawe w pierwszym głosowaniu nie wskazali 267. Biskupa Rzymu.

O godz. 21:00 z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej ukazał się czarny dym, który oznacza brak wyboru nowego Następcy św. Piotra. W dniu rozpoczęcia konklawe odbyło się jedno skrutinium.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Mewa na dachu Kaplicy Sykstyńskiej "królową" mediów społecznościowych

2025-05-07 22:16

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Mewa siedząca długo na dachu Kaplicy Sykstyńskiej koło komina stała się w środę "królową" mediów społecznościowych. Obraz komina wraz z czuwającym przy nim pokaźnej wielkości ptakiem transmitowały przez ponad trzy godziny media na całym świecie dzięki zainstalowanej tam watykańskiej kamerze.

W mediach społecznościowych po pierwszym dniu konklawe i głosowaniu, zakończonym brakiem wyboru papieża, pojawiło się bardzo dużo komentarzy, których bohaterką jest właśnie rzymska mewa. Czasem dosiadała się do niej także druga.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję