Reklama

Kościół

Włochy: 10 lat od katastrofy statku Costa Concordia; rozbitkom pomagał m.in. proboszcz z wyspy Giglio

„Przyszli do mnie mieszkańcy i powiedzieli, że doszło do katastrofy morskiej i na brzeg płyną do nas ludzie; poszedłem do kościoła i otworzyłem go dla rozbitków” - tak w rozmowie z PAP wspomina katastrofę statku Costa Concordia przed 10 laty u brzegów włoskiej wyspy Giglio ówczesny proboszcz tamtejszej parafii ksiądz Lorenzo Pasquotti.

[ TEMATY ]

rocznica

WIKIPEDIA.ORG

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak podkreślił kapłan, pomoc setkom przemoczonych i zziębniętych ludzi, którzy dotarli na brzeg łodziami ratunkowymi i udzielenie im gościny w kościele San Lorenzo i Mamiliano koło portu na wyspie było dla niego czymś zupełnie naturalnym.

Reklama

„Umieściłem ich wszędzie, gdzie tylko się dało, na podłodze i w ławkach, daliśmy im ciepłą odzież, buty, koce, jakie miałem; wszystko, co w naszej mocy robiliśmy razem z mieszkańcami Giglio”- dodał przywołując późny wieczór z 13 stycznia 2012 roku.

Podziel się cytatem

Ogromny wycieczkowiec z ponad 4300 osobami na pokładzie - pasażerami i członkami załogi, będący w rejsie po Morzu Śródziemnym podpłynął do wyspy w Toskanii zbaczając ze standardowego kursu, by wykonać stosowany tam gest, określony jako „pokłon”, czyli pozdrowienie malowniczego miejsca, uważanego za perłę w tym rejonie. Statek długości 290 metrów zbliżając się do wyspy, uderzył w skałę morską.

W kadłubie powstała 70- metrowa wyrwa, przez którą zaczęła wlewać się woda. Kapitan jednostki Francesco Schettino początkowo starał się ukryć skalę katastrofy i bagatelizował ją w kontaktach z kapitanatem. Szybko również opuścił pokład łamiąc wszelkie zasady żeglugi. Chaos opóźnił rozpoczęcie ewakuacji. Statek przechylił się, a następnie osiadł na mieliźnie. W katastrofie zginęły 32 osoby. Kapitan Schettino został potem skazany na 16 lat więzienia.

W dziesiątą rocznicę tamtej nocy ksiądz Lorenzo Pasquotti powiedział PAP: „Otworzyłem kościół i przyjęliśmy przybyłych na ląd; było wielu Włochów, ale też cudzoziemców z różnych części świata. Nagle w naszym kościele był tłum ludzi z tak odległych stron i w tej samej sytuacji - byli zziębnięci, przerażeni, zaniepokojeni o innych pasażerów, przemoczeni w zimną, styczniową noc”.

Reklama

„Wszyscy - dodał - znaleźli się na małej wyspie, która nigdy wcześniej nie doświadczyła takiego kryzysu”.

Podziel się cytatem

„Patrząc na nich poczułem, że to jest właśnie wyraz macierzyńskiej opieki Kościoła, idącego z pomocą tym, którzy jej potrzebują, tam, gdzie jest cierpienie” - podkreślił ksiądz Pasquotti.

„Pomagając im tymi prostymi gestami nie czuliśmy się w żadnym razie bohaterami, to chcę jasno powiedzieć. Zrobiliśmy coś normalnego; to, co należało zrobić w tamtym momencie” - zaznaczył 71-letni kapłan. Zwrócił uwagę na to, że w akcji pomocy rozbitkom uczestniczyło wielu mieszkańców Giglio, którzy przynieśli do parafii ciepłe ubrania, napoje i jedzenie.

„Byli nawet tacy, którzy weszli na pokład przechylającego się i nabierającego wody statku, by pomóc ludziom z niego zejść. To piękne gesty, ale jednocześnie coś, co trzeba było zrobić. Są ludzie w potrzebie, trzeba im wyjść naprzeciw od razu, a nie zastanawiać się. Nie mówisz w takiej chwili: to nie jest moje zadanie, idziesz pomagać i koniec”- powiedział ksiądz Pasquotti. „A ja przecież zrobiłem niewiele”- dodał.

Ksiądz Lorenzo opowiedział następnie: „W pierwszych dwóch - trzech latach po katastrofie miałem kontakty z rozbitkami, których przyjęliśmy w kościele. Niektórzy nawet wrócili na wyspę, przyszli do kościoła. Oddali nam buty i ubrania, które im wtedy daliśmy. Przywieźli nam też słodycze”.

„Ponieważ w kościele daliśmy im wtedy herbatniki, ciepłe jedzenie, to odwdzięczyli się przywożąc nam przysmaki ze swoich rodzinnych stron”- stwierdził włoski ksiądz.

Po katastrofie z 13 stycznia 2012 roku powstał zespół, który w kolejnych miesiącach pracował nad przygotowaniem procedury usunięcia gigantycznego wraku statku Costa Concordia, leżącego u brzegów wyspy Giglio. Największą taką operacją na świecie, śledzoną przez wszystkie media kierował Nick Sloane z RPA. Panowała niepewność, czy uda się podnieść wrak i czy kadłub nie rozpadnie się. Akcja ta zakończyła się pomyślnie we wrześniu 2013 roku. Potem wrak został odholowany do portu w Genui. Jego demontaż trwał trzy lata, do 2017 roku.

2022-01-13 07:45

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Białoruś: obchody 200-lecia urodzin św. Jana Bosko

[ TEMATY ]

rocznica

Ks. Robert Gołębiowski

Św. Jan Bosko

Św. Jan Bosko

200-lecie urodzin św. Jana Bosko obchodzili 16 sierpnia br. jego duchowi synowie posługujący na Białorusi. Główne wydarzenia związane z rocznicą miały miejsce w Mińsku przy nowo powstającej świątyni, budowanej dzięki wielkiemu zaangażowaniu salezjanów.

Dla rodziny salezjańskiej na Białorusi rok jubileuszowy rozpoczął się we wrześniu 2014 r. otwarciem nowego oratorium w Borowlanach koło stołecznego Mińska. W roku jubileuszowym we wszystkich domach salezjańskich na Białorusi miały miejsce różne uroczystości z udziałem wspólnot salezjańskich i młodzieży z całego kraju; został także wydany modlitewnik salezjański w języku białoruskim.
CZYTAJ DALEJ

Adwentowa Seria - #2 - Cisza lekarstwem na chaos?

2025-12-01 10:42

ks. Łukasz Romańczuk

Zapraszamy do obejrzenia drugiego odcinka "Adwentowej Serii". Począwszy od 30 listopada, kiedy to przypada I Niedziela Adwentu, aż do 24 grudnia na kanale YouTube „Niedziela Wrocławska” każdego dnia dodawany będzie jeden odcinek.

Adwentowa Seria - odcinek 2 - "Dlaczego Adwent?"
CZYTAJ DALEJ

Świeccy katecheci apelują do Prezydenta RP o respektowanie prawa

2025-12-01 21:02

[ TEMATY ]

katecheza

religia

religia w szkole

Adobe Stock

Stowarzyszenie Katechetów Świeckich wystosowało oficjalny list do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zwracając uwagę na narastające próby marginalizowania wychowania do wartości w szkołach oraz na łamanie prawa w kwestii wliczania oceny z religii do średniej. W piśmie organizacja podkreśla konieczność obrony praw uczniów i rodziców, którzy domagają się zachowania miejsca religii w systemie edukacji.

W swoim liście Stowarzyszenie Katechetów Świeckich (SKŚ) wyraża głęboki niepokój wobec nasilających się działań zmierzających do eliminowania religii i wartości chrześcijańskich z przestrzeni szkolnej. Autorzy pisma przypominają, że gdy w 1990 roku przywrócono nauczanie religii, zdecydowana większość uczniów i rodziców wybrała tę formę wychowania – i robi to nadal. Jednocześnie organizacja podkreśla, że w debacie publicznej coraz częściej pojawiają się głosy o konieczności wypierania religii na rzecz relatywizmu czy marginalnych alternatyw, co – zdaniem katechetów – stanowi poważne zagrożenie dla formacji młodych ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję