Reklama

Sursum Corda

Nie niszczmy się nawzajem!

Niedziela Ogólnopolska 8/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Raz po raz zaskakuje nas eskalacja nienawiści i podejrzeń, czego często doświadczaliśmy od czasów II wojny światowej w naszym kraju, a przecież coraz bardziej przekonujemy się, że już nie da się w ten sposób żyć. Zauważamy nieraz, jak w odniesieniu do pewnych wydarzeń - owszem, często niejasnych - od razu wielu ludzi ma w zanadrzu oskarżenie, brak życzliwości, złośliwość. To przerażające. Skąd się takie uczucia w nas biorą? Często przecież ani ktoś danego człowieka nie zna, ani nie ma specjalnie powodów, żeby czynić mu bardzo poważne zarzuty i za wszelką cenę poszukiwać argumentów przeciw. Postawy takie i złośliwe projekcje dotykają też ludzi Kościoła, tylko dlatego, że ktoś jest w sutannie, że przypomina obowiązki chrześcijańskie, że czyni dobro.
Jakże sympatyczne było telewizyjne spotkanie w niedzielę 6 lutego br. podczas audycji Między ziemią a niebem z okazji publikacji orędzia Ojca Świętego na Wielki Post, w którym wzięli udział m.in. kard. Henryk Gulbinowicz - poprzedni arcybiskup metropolita wrocławski i prof. Bogusław Wolniewicz. Ale i przy tej okazji pojawiły się złośliwe komentarze, kąśliwe uwagi, jakby komuś zależało, by niszczyć dobro już w zarodku.
Przeżywaliśmy niedawno 60-lecie wyzwolenia obozu w Oświęcimiu i przypomnieliśmy sobie okrucieństwa ludzi, którzy potrafili bić, deptać ludzką godność, zabijać. Przypomnieliśmy sobie tę okrutną nienawiść, którą wyzwalali w ludziach, zwłaszcza młodych, niemieccy naziści. Straszna to była ideologia. Zresztą wiek XX - wiek krematoriów, obozów zagłady, łagrów - daje nam obraz ludzi, którzy umieli niszczyć. Młodych, pełnych siły, a jednocześnie pełnych nienawiści i chęci zniszczenia innych.
Widzimy, że nienawiść szaleje dalej. I dziś istnieją prześladowania, ludzie zabijają ludzi, przechodzą obojętnie obok głodnych, nieszczęśliwych, umierających, nie mając w sobie litości. Zauważamy to zjawisko także w niektórych gazetach, w internecie, czytamy czasami obraźliwe komentarze. Człowiek jeszcze zanim pomyśli, już zazdrości temu, który żyje dostatniej, któremu się coś w życiu udaje osiagnąć, i czyni wszystko, by uprzykrzyć mu życie.
Pamiętam śp. ks. prał. Aleksandra Zienkiewicza - duszpasterza akademickiego z Wrocławia, który podczas rekolekcji studenckich w kościele akademickim w Częstochowie pytał, czy i w nas nie siedzi taki straszny mały Hitlerek, który sprawia, że nasza dusza napełnia się nienawiścią i okrucieństwem. Trzeba się przed tym bronić, nie dawać przystępu do siebie uczuciom nienawiści, posądzeń, niechęci, złego patrzenia na drugiego człowieka.
Musimy wiedzieć, że ojcem zazdrości, nienawiści, kłamstwa i intrygi jest szatan. On jest rozsadnikiem wszelkiego grzechu. Nie pozwólmy mu działać w nas. Zauważajmy, kiedy pojawiają się te degradujące człowieka uczucia. One zniszczą nie tylko osoby, na które je skierujemy. One zniszczą i nas.
Brońmy się przed każdym rodzajem złości i złośliwości - przed złym komentarzem, przed pochopną oceną, która tyle zła może przecież wyrządzić. Ostatnio „modne” stały się u nas listy, teczki. Gdy do tego dojdzie nienawiść, złośliwość, podejrzliwość, to nasze życie stanie się koszmarem. Każdy człowiek będzie się po prostu bał. W oświeconym XXI wieku człowiek będzie się bał człowieka. Cokolwiek powiesz, wszystko może być użyte przeciwko tobie, od razu jesteś posądzany o złą wolę, złą intencję. I wszystko, co w tobie dobre, już na wstępie zostaje przekreślone. To nie jest postawa ewangeliczna. To nie jest postawa Chrystusowa. Chrystus przychodzi, żeby wszystkim dać szansę, żeby wszyscy mogli się zbawić, żeby wszystkich ocalić. Szczególnie teraz, w Roku Eucharystii, zechciejmy częściej myśleć o Panu Jezusie, który wszystkich umiłował i dał swoje życie, żebyśmy wszyscy mieli życie, tj. miłość do siebie nawzajem. Miłość pozwoli nam powrócić do normalności w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym - bo Chrystusowa, ewangeliczna miłość uczy normalnego, pięknego życia. I tego bardzo serdecznie wszystkim życzę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kiedy troska o dusze staje się samowolą [Felieton]

2025-09-13 23:34

Karol Porwich/Niedziela

W piątkowe popołudnie opublikowany został list otwarty do abp. Józefa Kupnego autorstwa ks. Karla Stehlina FSSPX, przełożonego polskiego dystryktu. List, w którym możemy odnaleźć słowa stanowiące wyraz troski o „misję ratowania dusz” i niepodważalnej wierności tradycji. Zauważyć też można, że działanie Bractwa to nic innego jak heroizm wobec „upadającego Kościoła”. Kapłani Bractwa chcą chronić wiernych przed „zepsutymi rytami” po Soborze Watykańskim II. Brzmi heroicznie, dramatycznie wręcz. Tylko że… wierność w Kościele katolickim obejmuje nie tylko gorliwość o liturgię i nauczanie, ale również pełne posłuszeństwo papieżowi i biskupom.

W Liście padają słowa, że “Stolica Apostolska wydała wiele zarządzeń, które potwierdzają słuszność naszej misji od samego początku.” Podkreślony jest fakt, że papież Franciszek w liście apostolskim “Misericordia et misera” udzielił kapłanom Bractwa jurysdykcji do ważnego słuchania spowiedzi i rozgrzeszania. Jednak wkrada się w to pewna wybiórczość. Bo przecież w 12 punkcie czytamy: „Dla duszpasterskiego dobra wiernych, kierowanych wolą wyjścia naprzeciw ich potrzebom i zapewnienia im pewności co do możliwości otrzymania rozgrzeszenia, postanawiam z własnej decyzji udzielić wszystkim kapłanom Bractwa Św. Piusa X upoważnienia do ważnego i godziwego udzielania sakramentu pojednania.” Kluczowe są tutaj dwa elementy. Pierwszy to: dla duszpasterskiego dobra wiernych” – Papież Franciszek nie mówi, że czyni to jako „uznanie misji” Bractwa, lecz ze względu na dobro duchowe wiernych, którzy korzystają z ich posługi. Chodzi o to, by nie mieli wątpliwości co do ważności i godziwości sakramentu spowiedzi. Drugi: „udzielam upoważnienia” – papież nie stwierdza, że Bractwo ma je z mocy prawa czy własnej misji. Przeciwnie – uznaje, że takiego upoważnienia nie mieli i dlatego nadaje je swoją decyzją.To rozróżnienie jest istotne: papież działa z troski o wiernych, a nie jako potwierdzenie „kanonicznej misji” Bractwa. Właśnie dlatego Benedykt XVI pisał wcześniej, że „dopóki Bractwo nie ma statusu kanonicznego, jego duchowni nie pełnią żadnej posługi w sposób legalny”. Franciszek nie zmienił tego faktu, lecz zrobił wyjątek dla sakramentów: Pokuty i Pojednania oraz Małżeństwa, aby wierni nie żyli w niepewności co do sakramentów. Innymi słowy – to akt miłosierdzia wobec wiernych, a nie potwierdzenie misji Bractwa.
CZYTAJ DALEJ

Podwyższenie Krzyża Świętego

[ TEMATY ]

Święto Podwyższenia Krzyża

Karol Porwich/Niedziela

14 września Kościół w sposób szczególny czci Chrystusowy Krzyż, narzędzie męczeństwa, ale i hańby oraz pogardy w antycznym świecie.

W 324 r. matka cesarza Konstantyna - Helena, wówczas 78-letnia już kobieta, wyrusza celem ekspiacji za uczynki syna do Ziemi Świętej. Ówczesny biskup Jerozolimy - Makary - miał okazję rozmawiać z cesarzem o sytuacji, w jakiej znajdowały się święte miejsca i nakłaniał go do podjęcia na tych terenach prac badawczych. Na miejscu dawnej Jerozolimy po zburzeniu przez cesarza Hadriana w 135 r. Świątyni Jerozolimskiej powstała Aelia Capitolina. W miejscu Świętego Grobu powstała świątynia Jowisza Kapitolińskiego. Autor Historii Kościoła Euzebiusz z Cezarei mówi, iż po przybyciu na miejsce cesarzowa Helena kazała zwołać komisję, w skład której weszli kapłani i archeologowie w celu zakreślenia dokładnego planu prac wykopaliskowych. Szczęśliwie zachowane dokumenty w pewnej żydowskiej rodzinie pozwoliły na ustalenie topografii Jerozolimy przed jej zburzeniem. Koszty robót nie grały roli - Konstantyn dostarczył na te cele ogromne sumy pieniędzy. Po kilku tygodniach prac ukazał się wreszcie garb Kalwarii i grota grobu Chrystusa. Wzruszenie ogarnęło wszystkich. W częściowo zasypanym rowie odnaleziono trzy krzyże. Biskup Makary modlił się o możność poznania, na którym krzyżu Zbawiciel dokonał żywota. Podobno przyniesiono umierającą niewiastę, którą dotknięto drzewem krzyża. Przy trzecim dotknięciu kobieta wstała. Wiadomość dotarła do Konstantyna, który każe wybudować na świętym miejscu bazylikę. 14 września 335 r. odbyło się uroczyste poświęcenie i przekazanie miejscowemu biskupowi bazyliki, do której wniesiono relikwie Krzyża. Obecna Bazylika Grobu Świętego wybudowana przez krzyżowców zajmuje miejsce trzech budowli wzniesionych przez Helenę: kościoła na cześć Męki Pańskiej, na cześć Krzyża i Grobu Świętego.
CZYTAJ DALEJ

Jubileuszowe wydarzenie muzyczne w Drezdenku

2025-09-14 11:30

[ TEMATY ]

festiwal

koncert

Zielona Góra

drezdenko

ks. Paweł Greń CRL

Festiwal w Drezdenku

Festiwal w Drezdenku

Koncert Finałowy 30. Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej odbył się 12 września 2025 w kościele Przemienienia Pańskiego w Drezdenku. Było to wydarzenie niezwykle podniosłe i pełne muzycznych wzruszeń. 

Przed licznie zgromadzoną publicznością wystąpił chór kameralny złożony ze śpiewaków związanych z najlepszymi poznańskimi zespołami chóralnymi oraz kameralna orkiestra festiwalowa z Poznania, tworzona przez artystów współpracujących na co dzień z renomowanymi instytucjami muzycznymi stolicy Wielkopolski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję