Prof. Staniszkis o lustracji
W Rzeczpospolitej z 5-6 lutego - interesujący wywiad z prof. Jadwigą Staniszkis: Wniosek o świadectwo moralności, przeprowadzony przez Małgorzatę Subotić. Prof. Staniszkis stwierdziła m.in., nawiązując
do umieszczenia jej na „liście Wildsteina” (oczyszczono ją w programie telewizyjnym, wyjaśniając, że należy się jej status pokrzywdzonej): „To, że jestem na liście, nie zmienia moich
poglądów na lustrację. Być może te dane pozwolą rozmontować tę pajęczynę łączącą służby z gospodarką i administracją, przede wszystkim w terenie. Teraz wiem, że to już zaczęło się dziać (...). Trzeba
dać pokrzywdzonym szybką ścieżkę w IPN, aby się oczyścili. W tej chwili zostawienie jakichkolwiek niedomówień byłoby bardzo złe (...). Szkoda, że IPN tak tę listę pomieszał. Ale nie znam się na tym, może
nie można było inaczej. Niestety, to musi boleć. Trzeba przypomnieć sobie, że to nie Wildstein to zrobił, ani Żakowski, ani Kieres - lecz zrobili to ubecy. Ubecy, którzy teraz plenią się, kradną
firmy. Będąc w radach nadzorczych, prywatyzują i przejmują. Swoją wściekłość trzeba skierować na nich. Wykorzystać ją przeciwko układowi postkomunistycznemu. Nie chcę, żeby za pomocą mojego bólu zadeptano
sprawę lustracji. Tylko żeby ją rozszerzono”.
W Głosie z 5 lutego - zapis bardzo ciekawej dyskusji o lustracji i „liście Wildsteina” w telewizyjnym programie J. Żakowskiego Summa zdarzeń - tytuł zapisu Ćwierć miliona sygnatur
akt osobowych z IPN. W tekście m.in. wypowiedzi prof. Jadwigi Staniszkis, Leona Kieresa, Andrzeja Friszke i Bronisława Wildsteina.
Połączyć lustrację z dekomunizacją!
W tekście Gazety Wyborczej z 17 stycznia pt. Nie ma dobrej lustracji bez dekomunizacji omawiane jest przygotowywanie przez PiS projektu ustawy dekomunizacyjnej. Przygotowujący projekt poseł PiS Mariusz Kamiński akcentuje: „Lustracja bez dekomunizacji może sprawiać wrażenie niesprawiedliwości. Współpracownikami SB były często osoby złamane przez system, dlatego konieczne jest odsunięcie i napiętnowanie beneficjentów tego systemu i jego twórców”. Według tekstu Anity Gargas: Wciąż czas na dekomunizację (Gazeta Polska z 19 stycznia), z poparciem dla dekomunizacyjnej inicjatywy PiS-u wypowiadają się m.in. lider PO Jan Rokita i posłanka PO Zyta Gilowska, lider ZChN Jerzy Kropiwnicki i lider Ruchu Katolicko-Narodowego Antoni Macierewicz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wyroki z zawieszeniem dla sadystów z UB
Wojciech Wybranowski w tekście Wyroki po latach (Nasz Dziennik z 3 lutego) pisze o wyroku Sądu Okręgowego w Kaliszu, rozpatrującego sprawę trzech b. funkcjonariuszy UB w tym mieście. Wszyscy trzej ubecy - jak udowodniono - okrutnie znęcali się nad przesłuchiwanymi przez nich uczniami gimnazjum w Liskowie, aby zmusić ich, by przyznali się do udziału w konspiracji. Sędzia Dariusz Świeżyński powiedział, że: „Okrutne zachowania funkcjonariuszy złamały życie wielu uczniom”. Tym większe zdziwienie budził fakt, że ostatecznie wydano wyroki niższe, niż domagał się prokurator z IPN - b. ubeków skazano na kary od roku do dwóch lat w zawieszeniu. Sędzia tłumaczył to tym, że od czasu, gdy torturowali młodych więźniów, „nie popełnili przestępstw, mają dobre opinie w swoich środowiskach”. Jakoś nie przeszkadzało mu to, że „byli funkcjonariusze UB podczas odczytywania im zarzutów zachowywali się w sposób butny i nie kryli lekceważenia”. Zdumiewa, że wobec sprawców sadystycznych tortur stosuje się ochronę danych osobowych i po wyroku podaje się wyłącznie inicjały skazanych (Marian S., Mieczysław Z. i Stanisław J.).
Polski sukces w Parlamencie Europejskim
Na tle przybierającej wciąż na sile ofensywy antypolonizmu w różnych krajach świata i oburzających skandali tym istotniejsze są ostatnie przykłady znaczących polskich wystąpień przeciwko zamazywaniu prawdy o historii. Postawa posłów polskich w Parlamencie Europejskim doprowadziła, po różnych ostrych spięciach w dyskusji, do bardzo ważnych modyfikacji w rezolucji Parlamentu Europejskiego w związku z 60. rocznicą wyzwolenia obozu Auschwitz. Pierwotnie w tekście miało być zawarte stwierdzenie, że obóz ten został stworzony przez nazistów bez określenia ich narodowości. Ostatecznie przyjęto jednak rezolucję wyraźnie mówiącą o „stworzonym przez nazistowskie Niemcy obozie śmierci Auschwitz-Birkenau”. Szerzej opisuje cały spór, który zakończył się polskim sukcesem, poseł PO Bogusław Sonik w udzielonym Elizie Olczyk wywiadzie pt. Jak się rodziła rezolucja (Rzeczpospolita z 29 stycznia).
Reklama
Chciał świętego spokoju!
Przeforsowanie odpowiedniego tekstu rezolucji w Parlamencie Europejskim miało szczególne znaczenie w sytuacji, gdy tak często używa się w różnych mediach zagranicznych zwrotu „polskie obozy koncentracyjne”.
Tym bardziej warto więc przypomnieć, że był ktoś, i to bardzo wpływowy po polskiej stronie, kto jeszcze na kilka dni przed przegłosowaniem rezolucji chciał, aby nie spierano się o jednoznaczne użycie
zwrotu „Niemcy”. Był nim b. polski minister spraw zagranicznych (!) Bronisław Geremek. W jego wypowiedzi dla Gazety Wyborczej z 25 stycznia pt. Lepiej mieć w tej sprawie spokój czytamy m.in.:
„Rozumiem, że panu Sonikowi zależało, by padło słowo «Niemcy», ale jeśli mowa jest, że był to hitlerowski nazistowski obóz zagłady, to jest OK. Jest już tyle awantur, że lepiej byłoby
choć w takiej sprawie mieć spokój”.
Rzecz w tym, że zwrot „nazistowski” wcale nie wystarcza, bo bardzo wiele osób za granicą uważa, że to Polacy byli tymi mitycznymi nazistami. Sprzyjał temu fakt, że niejednokrotnie w zagranicznych
mediach w ostatnim dziesięcioleciu pisano o rzekomych „polskich nazistach” czy „nazistowskiej Polsce”. By przytoczyć tu choćby parę przykładów podanych w tekście H. M. Polskie
obozy śmierci (Angora z 6 lutego): w The Australian pisano: „Film Pianista (...) o muzyku, który przeżył w nazistowskiej Polsce, został nagrodzony w Cannes”; w Der Spiegel (także Stern i Bild
w Niemczech) napisano: „Nazistowscy oprawcy przewieźli ją do polskiego obozu śmierci”.
Według Rzeczpospolitej z 29-30 stycznia (tekst Będziemy walczyć z oszczerstwami) szef Izraelskiego Biura Wiesenthala Efraim Zuroff na łamach Le Figaro z 28 stycznia zaliczył Polskę do krajów, które
miały przed wojną pronazistowskie reżimy.
Szczególnie oburzający był wybryk znanego amerykańskiego komentatora radiowego Howarda Sterna, który 29 października 1999 r. powiedział do ponad 20 milionów radiosłuchaczy, że to Polacy zabili
w czasie II wojny światowej trzy miliony Żydów itp. „Polacy byli twórcami i jedynymi wykonawcami nazistowskiego planu eksterminacji Żydów europejskich”. (Piszę o tym w tomiku Antypolonizm,
Warszawa 2003, s. 25. 26).
Spóźnione wystąpienia przeciwko antypolonizmowi
Na łamach Niedzieli niejednokrotnie pisaliśmy o jaskrawych oszczerstwach zagranicznego antypolonizmu, ubolewając z powodu braku odpowiednich reakcji najbardziej wpływowych polskich mediów i - co najważniejsze - braku odpowiednich reakcji polskiego MSZ-tu i innych czynników oficjalnych. Dobrze, że wreszcie, choć z takim opóźnieniem, następuje zerwanie z tymi niegodnymi praktykami. Nawet Gazeta Wyborcza, która jeszcze kilka lat temu przeczyła w ogóle istnieniu antypolonizmu, nagle wystąpiła z tekstem krytykującym oszczerstwa antypolskie - por. RICZ: Polskie obozy koncentracyjne. Dlaczego tak piszecie? (Gazeta Wyborcza z 27 stycznia). Dziś, gdy po wieloletnich opóźnieniach zabrano wreszcie głos na temat antypolonizmu, warto zwrócić uwagę na to, jak bardzo ucierpiał przez to obraz Polski w świecie. Trudno tu nie zgodzić się z oceną posła PiS-u Marka Jurka: „Milczeliśmy, gdy poniżano Polskę” (Fakt z 29 stycznia). Według posła Jurka: „Nie ulega wątpliwości, że kampania przeciw Polsce jest skutkiem wieloletnich zaniedbań kolejnych polskich rządów, którym zdawało się, że historyczne kłamstwa to incydenty bez znaczenia. Długotrwałe ignorowanie tego problemu i wmawianie opinii publicznej, że jest przewrażliwiona, doprowadziło w końcu do sytuacji, w której nagminnie - czasem przez bezmyślność, czasem przez brak wrażliwości, a często ze złej woli - poniża się nasz kraj, jego poświęcenie w walce z państwem Hitlera i polskie ofiary zbrodni niemieckich”. Sprawę tę szeroko omawia również redaktor naczelny Naszej Polski Piotr Jakucki w źródłowym artykule Kłamstwo oświęcimskie (z 2 lutego).