Reklama

Odsłony

Na co ci ból?

Niedziela Ogólnopolska 14/2005

Graziako

Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nigdy przedtem nie uciekano przed bólem tak (histerycznie prawie) jak teraz. Dziwne jednak, że ci, którym udaje się uciec przed bólem i cierpieniem, wcale nie są szczęśliwi z tego powodu i szczęśliwi w ogóle. I rzadko kto dostrzega, że jednak cierpienie i szczęście chadzają pod rękę, czy się to komuś podoba, czy nie. I rzadko kto powie: „Żyć - to bardzo boli, więc… pragniemy bólu. Znają smak szczęścia ci, co płakali… przed szczęściem”.

Reklama

Pewien człowiek był wprost ulubieńcem nieszczęść. Zwalały się na niego chmarami. Choroby, wypadki, krzywdy, zranienia… lubiły go jak biblijnego Hioba. Z coraz większą zazdrością, a potem już z zawiścią, patrzył na ludzi, którzy po prostu mieli szczęście i dobrze im się wiodło. Nie cierpiał ich uśmiechu, pogodnych rozmów, zdrowia i pomyślności. Gdy przychodziło nań znów coś bolesnego, pytał Boga czy Los o tę straszną niesprawiedliwość, ale - jak to gdzieś przeczytał - przy cierpieniu to nawet Pan Bóg stanął jak milczenie. Kiedyś, złamany nowym bólem, sięgnął po Księgę Hioba, ale odrzucił ją, bo zamiast skargi i pytania rodziły się w nim przekleństwa i bunt. „Czemu znów ja? Dlaczego właśnie mnie się to wydarza? - wołał w tę głuchą jakby ciszę. - Czy już nie dość? Czy to nie koniec ludzkiej wytrzymałości?”. Nawet łez mu już zabrakło i krzyku. Wijąc się w cierpieniu, wyskowyczał: „Weź to ode mnie! Zamień ten ból na spokój, na ulgę, na bezczucie! Czy jest w Tobie jakieś współczucie?!”. I nadal tylko cisza przyjmowała te słowa bez najmniejszej odpowiedzi. Ale w nocy usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył. Niepozorny gość nazwał się Aniołem Niechcianych Łez i powiedział: „Przyszedłem wziąć od ciebie cały twój ból - tak jak chciałeś.” „Ale jak go weźmiesz? - zaskomlił ów człowiek. - Ja cały jestem tym bólem”. Na to Anioł: „Wystarczy mi jedna twoja łza. Najbardziej gorzka i słona. Daj mi ją”. I wtedy ów człowiek - na poły z bólu i ze spodziewanego szczęścia - uronił tę łzę, która, gdy spadła w dłoń Aniołowi, przygięła go do ziemi. Anioł podziękował i wyszedł. Jakaż ulga i błogość ogarnęły tego człowieka! Jakby pozbył się jakiejś strasznej narośli czy uprzykrzonego garbu. Chciał teraz śmiać się, tańczyć, krzyczeć… ale nie potrafił. Nie wiedział, jak się to robi. Przecież tylko cierpieć umiał… I nagle poczuł się jakby czegoś pozbawiony, wydrążony, pusty, nic nie warty. Pozbył się bólu, ale szczęścia nie zyskał. Czuł wręcz, jakby wszystko utracił… Wybiegł w noc za Aniołem. Przewracał się, ranił… ale odkrywał przerażony, że nic nie czuje, że jakby już go w sobie samym nie było. Świtało, gdy dogonił Anioła i rzucił się mu do nóg, prosząc o zwrot tej łzy. Chciał płakać, ale nie miał czym… I wtedy Anioł wyjął coś z zanadrza i ważąc powoli w dłoni, zapytał: „Czy naprawdę tego chcesz? I już nikomu nie oddasz?”. Człowiek - próżno szukając żarliwości i pasji w sercu - wyjąkał, że tak. Wtedy Anioł włożył mu w rękę coś ciężkiego, parzącego i raniącego… Człowiek chwycił to i podniósł ku wschodzącemu słońcu. Nigdy nie ujrzał tylu barw, takiego tętnienia ognia i błękitu w czymś na kształt brylantu. Zacisnął to w dłoni i nagle podniósł do ust, i połknął. Jęknął ze strasznego bólu i… szczęścia, którego nigdy dotąd nie zaznał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jest czasem taka granica cierpienia, za którą się zaczyna uśmiech pogodny. Tego nie pojmie ktoś, kto drży przed najmniejszym bólem, znieczula go skwapliwie, szuka płyciutkich pocieszeń i ulg… A potem dziwi się, że niby ma się czym cieszyć, ale nie ma w nim miejsca, które cieszyć by się potrafiło. I że ma tyle powodów do szczęścia, o jakich marzył, a szczęście go ominęło. I może czasem po cichu zazdrości tym, którzy naprawdę płaczą, bo jemu łzy wyschły, ale serce też…

„Wiosenny strumień - to jest były lód. Daj cierpiącemu okruch wiosny w rękę, a kilka cichych w nim się ozwie nut, jak gdyby nagle odtajała męka. (…) A co to szczęście - ów zwodniczy dym? - Cierpienie, które się zmęczyło”. Czy to jest tajemnica krzyża, który raj otwiera?

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: Kot przeżył prawie godzinny cykl prania w pralce, uratował go weterynarz

2025-12-30 07:21

[ TEMATY ]

Włochy

kot

amayaeguizabal/pixabay.com

Pochłonięta przygotowaniami do Wigilii mieszkanka okolic Varese, na północy Włoch, uprała w pralce swojego ukochanego kota, nie wiedząc o tym, że wszedł do bębna. Zwierzę przeżyło 55-minutowy cykl prania, a uratowało go to, że temperatura była niska. Kotu pomógł wezwany w wigilijny wieczór weterynarz.

Portal Varese News opisał przypadek kota o pochodzącym z języka greckiego imieniu Anacleto.
CZYTAJ DALEJ

TVP nie będzie emitować reklamy piwa ze św. Mikołajem

2025-12-30 16:01

[ TEMATY ]

TVP

Karol Porwich/Niedziela

Telewizja Polska poinformowała we wtorek PAP, że stacja podjęła decyzję o zaniechaniu emisji świątecznej reklamy piwa ze św. Mikołajem. W poniedziałek przewodnicząca KRRiT Agnieszka Glapiak zleciła kontrolę reklamy i wezwała wszystkich nadawców do natychmiastowego zaprzestania jej emitowania.

Swoją decyzję Telewizja Polska przekazała w przesłanym we wtorek PAP komunikacie.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Müller w rocznicę śmierci Benedykta XVI: jego teologia darem dla Kościoła

2025-12-30 20:44

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Vatican Media

W wigilię 3. rocznicy śmierci Benedykta XVI, kard. Gerhard Müller przewodniczył w Bazylice św. Piotra Mszy św. za duszę zmarłego papieża. W homilii podkreślił, że był on „jednym z największych teologów na Tronie Piotrowym” a jego spuścizna teologiczna to dar dla całego Kościoła, z którego czerpać mogą wszyscy - informuje Vatican News.

Nawiązując do powołania każdego człowieka, jakim jest poznanie Boga i Prawdy, którą On objawia, kard. Gerhard Müller, wieloletni współpracownik Benedykta XVI, przypomniał, że „Joseph Ratzinger zawsze pojmował siebie jako współpracownika prawdy”, oddanego „na służbę Słowu”. Wyrazem tej postawy były m.in. najwyższe standardy i precyzja teologiczna, jakie pielęgnował najpierw jako prefekt ówczesnej Kongregacji Nauki Wiary, a następnie po wyborze na papieża.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję