Reklama

Sursum corda

Odszedł Pasterz Dobry

Niedziela Ogólnopolska 15/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera



„Szukałem Was i teraz przybyliście do mnie.
Za to Wam dziękuję.”

Słowa, które z trudem wypowiedział Jan Paweł II na łożu śmierci, gdy został powiadomiony o rzeszy młodych ludzi modlących się za Papieża na Placu św. Piotra w Watykanie.

Przez wiele lat i podczas wielu wizyt wołaliśmy do Ojca Świętego: „Jesteśmy z Tobą, Ojcze Święty!”. Jan Paweł II przyjmował te wołania, szczególnie Polaków, z wielką miłością. Zresztą tak często prosił o modlitwę, by Jego posługiwanie Kościołowi było jak najlepsze i najowocniejsze.
Niedziela była zawsze bliska Ojcu Świętemu. Wiele razy Papież przyjmował nas w Pałacu Apostolskim, błogosławił i okazywał ogromną życzliwość. 1 kwietnia 2005 r., gdy dowiedzieliśmy się o kryzysie zdrowia Jana Pawła II, w naszej redakcji sprawowaliśmy Mszę św. w intencji Ojca Świętego, a cały zespół Niedzieli podjął modlitewne czuwanie w łączności z ciężko chorym Papieżem. Mieliśmy bowiem jedno tylko do ofiarowania Umiłowanemu Ojcu Świętemu - modlitwę i świętą pamięć o naszym największym Przyjacielu.
Nasza szczególna pamięć o Janie Pawle II sięga 16 października 1978 r. Z ogromnym wzruszeniem przyjęliśmy wtedy wiadomość, że kard. Karol Wojtyła z Krakowa został papieżem i przybrał imię Jan Paweł II. Rodacy ze łzami w oczach podawali sobie z ust do ust tę wiadomość. Przybliżył się do Polski Rzym, bo Jan Paweł II serdecznie nas zapraszał. I przeżywali Polacy tę wielką radość, gdy przybywając do Wiecznego Miasta, mogli się spotkać z serdecznym przyjęciem ich jako rodaków umiłowanego przez wszystkich Papieża, a zwykle też mogli spotkać się z Nim samym.
Pamiętamy również słowa, które Jan Paweł II wypowiedział do Polaków na początku swojej papieskiej posługi: „Bardzo pragnę przybyć do Was!”. Tak bardzo czekaliśmy na Papieża w 1979 r., a potem na każde następne z Nim spotkanie. Przeżywaliśmy też Jego wizyty w Częstochowie, kiedy przybywał do Sanktuarium Maryjnego na Jasnej Górze. Przybywała tu wtedy za Nim cała Polska i wszyscy czuliśmy się najlepiej w Domu Matki. Polacy słuchali Jana Pawła II i chłonęli każde Jego słowo.
Ojciec Święty odwiedził wiele polskich miast, wiele diecezji. Zawsze przynosił pokrzepienie, wspomożenie i radość. Jakież ważne i potrzebne były spotkania z Janem Pawłem II podczas stanu wojennego, kiedy zwracał się do nas w słynnych już dziś słowach: „Mówię do Was i za Was...”. Wiedział, że zniewolony naród wybuchnie, jeśli nie będzie mógł powiedzieć światu o swoim ucisku. Tak bardzo nas wtedy wspomógł, wskazał kierunek. Zresztą czynił to nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, tam, gdzie trzeba było wesprzeć dążenia do wolności i prawdy. Mówiło się nawet, że Jan Paweł II to Misjonarz świata, Człowiek, który ukazuje światu Ewangelię i złączone z nią prawa człowieka, tak często pogwałcane, których możni tego świata nie chcą respektować. Przybywał więc Ojciec Święty do narodów świata jako Prorok wolności i prawdy. Ludzie, którzy nie znali chrześcijaństwa, zauważali, że ten Człowiek przybywa do nich jako ich prawdziwy Przyjaciel, że jest im naprawdę potrzebny.
W tym duchu patrzyliśmy na Białego Pielgrzyma, przemierzającego szlaki globu ziemskiego, żeby dotrzeć do wielkich skupisk katolików, ale przecież i tam, gdzie jest ich znacznie mniej, przybywał ze światłem Ewangelii.
Najpiękniejszy Człowiek naszych czasów - Jan Paweł II... Tak bardzo szukamy pięknych ludzi, tak bardzo chcielibyśmy, żeby świat był lepszy, bardziej sprawiedliwy, bezpieczny, bardziej przyjazny. Te wartości Jan Paweł II poniósł na cały świat przez osobiste głoszenie, przez cotygodniowe audiencje środowe, na które przybywały tysiące wiernych, a także spotkania z nami na Watykanie i w wielu sanktuariach całego świata. Niósł Ojciec Święty radość, wyzwalał w młodzieży świata entuzjazm i moc wiary przez niezapomniane wielkie z nią spotkania, przebiegające pod Jego przewodnictwem i z Jego specjalnym błogosławieństwem. Przez prawdziwe umiłowanie człowieka Jan Paweł II stał się bliski każdemu, stał się Człowiekiem ponadczasowym.
Pontyfikat Jana Pawła II naznaczyło cierpienie. Ten pontyfikat - to kroczenie swoistą drogą krzyżową, zgotowaną Papieżowi przez nienawiść ludzi, którzy doprowadzili do straszliwego zamachu w 1981 r. Naprzeciw perwersji i cynizmowi tylu potęg światowych wychodził bezbronny Prorok naszych czasów.
Jako świadkowie Wielkiego Pontyfikatu, na łamach Niedzieli publikowaliśmy książkę pt. Jan Paweł II Wielki. Ten Papież, który znalazł się jako Sternik Kościoła w czasach posoborowych, przez swoje liczne i głębokie dokumenty, nie tylko wprowadzał Sobór Watykański II w życie, ale go jeszcze potwierdzał świadectwem swojej posługi Kościołowi, jak gdyby chciał jeszcze bardziej przekonać o słuszności obranej drogi. Dzięki myśli Ojca Świętego Kościół był ciągle ożywiany, rozwijał się, jaśniał i wzrastał. Pontyfikat Jana Pawła II to prawdziwy blask Kościoła. To także siła przekonania, że dobro i wymiar moralny życia są najważniejsze nie tylko dla jednostki, ale dla całych narodów i państw. Tego uczył Ojciec Święty Jan Paweł II, który podpisał wszystkie swoje kazania i wskazania wielkim krzyżem cierpienia.
W trudnych chwilach wielkiego cierpienia Papieża ludzie na całym świecie podjęli za Niego modlitwę, wdzięczni za miłość. Szczególnie jesteśmy wdzięczni Ojcu Świętemu my, Polacy. Dał nam bowiem w trudnym dla nas czasie wzór największego patriotyzmu, najpiękniejszy przykład miłości Ojczyzny, miłości społecznej. Jako Ojciec chrześcijaństwa, Głowa Państwa Watykańskiego, podjął gorliwie wszelkie obowiązki, które z tego tytułu wynikają. Ale nie przestał nigdy być Synem Polski. Mówił o tym często do nas, Polaków, a także do tych, którzy na świecie byli decydentami. Przypominał, że naród polski ma tak dramatyczną i heroiczną zarazem historię, że zasługuje na uznanie i szacunek. Jesteśmy Mu za to wdzięczni. Trzeba nam wracać do Jego nauczania, bo jest to wielki katechizm dla Kościoła powszechnego, ale i wielkie przesłanie dla rodaków. Zawierają je również bardzo ważne książki papieskie, szczególnie ta ostatnia - Pamięć i tożsamość.
Gdy obserwujemy wielorakie kryzysy na polskiej ziemi, pamiętajmy, że lekarstwa na nie trzeba upatrywać w nauczaniu Jana Pawła II. To jest drogowskaz dla nas. Jeżeli będziemy umieli stanąć przy wskazaniach Jana Pawła II i wdrażać je w życie, to z pewnością przyspieszymy moment wyzwolenia się Polski z wszystkiego, co ją zniewala.
Mamy światło od Ojca Świętego Jana Pawła II. To światło jest wielkie, widoczne i znaczące!
Niech nasza modlitwa za Jana Pawła II - tak szczera, mocna i gorąca - wpływa na nasze zachowania i postawy, na naszą chrześcijańską wierność Kościołowi i Ewangelii.
W tym duchu trwaliśmy do końca, czuwając na modlitwie przy Ojcu Świętym Janie Pawle II, z nadzieją, że Miłosierny Bóg przyjmie Go z radością w Swoje ramiona, i że ten Maryjny Papież powie teraz twarzą w Twarz Matce Chrystusa: „Totus Tuus”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Świętej Rodziny

[ TEMATY ]

nowenna

Święta Rodzina

Agata Kowalska

Nowenna przed świętem Świętej Rodziny do odmawiania w grudniu lub w dowolnym terminie.

W liście Episkopatu Polski do wiernych z 23.10.1968 r. czytamy: „Dziś ma miejsce święto przedziwne; nie święto Pańskie ani Matki Najświętszej, ani jednego ze świętych, ale święto Rodziny. O niej teraz usłyszymy w tekstach Mszy świętej, o niej dziś mówi cała liturgia Kościoła. Jest to święto Najświętszej Rodziny – ale jednocześnie święto każdej rodziny. Bo słowo «rodzina» jest imieniem wspólnym Najświętszej Rodziny z Nazaretu i każdej rodziny. Każda też rodzina, podobnie jak Rodzina Nazaretańska, jest pomysłem Ojca niebieskiego i do każdej zaprosił się na stałe Syn Boży. Każda rodzina pochodzi od Boga i do Boga prowadzi”.
CZYTAJ DALEJ

Benedykt XVI: uczmy się modlitwy od św. Szczepana - pierwszego męczennika

Drodzy bracia i siostry, W ostatnich katechezach widzieliśmy, jak czytanie i rozważanie Pisma Świętego w modlitwie osobistej i wspólnotowej otwierają na słuchanie Boga, który do nas mówi i rozbudzają światło, aby zrozumieć teraźniejszość. Dzisiaj chciałbym mówić o świadectwie i modlitwie pierwszego męczennika Kościoła, św. Szczepana, jednego z siedmiu wybranych do posługi miłości względem potrzebujących. W chwili jego męczeństwa, opowiedzianej w Dziejach Apostolskich, ujawnia się po raz kolejny owocny związek między Słowem Bożym a modlitwą. Szczepan został doprowadzony przed trybunał, przed Sanhedryn, gdzie oskarżono go, iż mówił, że „Jezus Nazarejczyk zburzy...[świątynię] i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał” (Dz 6, 14). Jezus podczas swego życia publicznego rzeczywiście zapowiadał zniszczenie świątyni Jerozolimskiej: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19). Jednakże, jak zauważył św. Jan Ewangelista, „On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J, 21-22). Mowa Szczepana przed trybunałem, najdłuższa w Dziejach Apostolskich, rozwija się właśnie na bazie tego proroctwa Jezusa, który jako nowa świątynia inauguruje nowy kult i zastępuje ofiary starożytne ofiarą składaną z samego siebie na krzyżu. Szczepan pragnie ukazać, jak bardzo bezpodstawne jest skierowane przeciw niemu oskarżenie, jakoby obalał Prawo Mojżesza i wyjaśnia swoją wizję historii zbawienia, przymierza między Bogiem a człowiekiem. Odczytuje w ten sposób na nowo cały opis biblijny, itinerarium zawarte w Piśmie Świętym, aby ukazać, że prowadzi ono do „miejsca” ostatecznej obecności Boga, jakim jest Jezus Chrystus, a zwłaszcza Jego męka, śmierć i Zmartwychwstanie. W tej perspektywie Szczepan odczytuje też swoje bycie uczniem Jezusa, naśladując Go aż do męczeństwa. Rozważanie Pisma Świętego pozwala mu w ten sposób zrozumieć jego misję, jego życie, chwilę obecną. Prowadzi go w tym światło Ducha Świętego, jego osobista, głęboka relacja z Panem, tak bardzo, że członkowie Sanhedrynu zobaczyli jego twarz „podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15). Taki znak Bożej pomocy, przypomina promieniejące oblicze Mojżesza, gdy zstępował z góry Synaj po spotkaniu z Bogiem (por. Wj 34,29-35; 2 Kor 3,7-8). W swojej mowie Szczepan wychodzi od powołania Abrahama, pielgrzyma do ziemi wskazanej przez Boga, którą posiadał jedynie na poziomie obietnicy. Następnie przechodzi do Józefa, sprzedanego przez braci, którego jednak Bóg wspierał i uwolnił, aby dojść do Mojżesza, który staje się narzędziem Boga, aby wyzwolić swój naród, ale napotyka również wielokrotnie odrzucenie swego własnego ludu. W tych wydarzeniach, opisywanych przez Pismo Święte, w które Szczepan jest, jak się okazuje religijnie zasłuchany, zawsze ujawnia się Bóg, który niestrudzenie wychodzi człowiekowi naprzeciw, pomimo, że często napotyka uparty sprzeciw, i to zarówno w przeszłości, w chwili obecnej jak i w przyszłości. W tym wszystkim widzi on zapowiedź sprawy samego Jezusa, Syna Bożego, który stał się ciałem, który - tak jak starożytni Ojcowie - napotyka przeszkody, odrzucenie, śmierć. Szczepan odwołuje się zatem do Jozuego, Dawida i Salomona, powiązanych z budową świątyni Jerozolimskiej i kończy słowami proroka Izajasza (66, 1-2): „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła” (Dz 7,49-50). W swoim rozważaniu na temat działania Boga w historii zbawienia, zwracając szczególną uwagę na odwieczną pokusę odrzucenia Boga i Jego działania, stwierdza on, że Jezus jest Sprawiedliwym zapowiadanym przez proroków; w Nim sam Bóg stał się obecny w sposób wyjątkowy i ostateczny: Jezus jest „miejscem” prawdziwego kultu. Szczepan przez pewien czas nie zaprzecza, że świątynia jest ważna, ale podkreśla, że „Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Nową, prawdziwą świątynią, w której mieszka Bóg jest Jego Syn, który przyjął ludzkie ciało. To człowieczeństwo Chrystusa, Zmartwychwstałego gromadzi ludy i łączy je w sakramencie Jego Ciała i Krwi. Wyrażenie dotyczące świątyni „nie zbudowanej ludzkimi rękami” znajdujemy także w teologii świętego Pawła i Liście do Hebrajczyków: ciało Jezusa, które przyjął On, aby ofiarować siebie samego jako żertwę ofiarną na zadośćuczynienie za grzechy, jest nową świątynią Boga, miejscem obecności Boga żywego. W Nim Bóg jest człowiekiem, Bóg i świat kontaktują się ze sobą: Jezus bierze na siebie cały grzech ludzkości, aby go wnieść w miłość Boga i aby „spalić” go w tej miłości. Zbliżenie się do krzyża, wejście w komunię z Chrystusem oznacza wejście w to przekształcenie, wejście w kontakt z Bogiem, wejście do prawdziwej świątyni. Życie i mowa Szczepana nieoczekiwanie zostają przerwane wraz z ukamienowaniem, ale właśnie jego męczeństwo jest wypełnieniem jego życia i orędzia: staje się on jedno z Chrystusem. W ten sposób jego rozważanie odnośnie do działania Boga w historii, na temat Słowa Bożego, które w Jezusie znalazło swoje całkowite wypełnienie, staje się uczestnictwem w modlitwie Pana Jezusa na krzyżu. Rzeczywiście woła on przed śmiercią: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” (Dz 7, 59), przyswajając sobie słowa Psalmu 31,6 i powtarzając ostatnią wypowiedź Jezusa na Kalwarii: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46); i wreszcie, tak jak Jezus zawołał donośnym głosem wobec tych, którzy go kamienowali: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7, 60). Zauważamy, że chociaż z jednej strony modlitwa Szczepana podejmuje modlitwę Jezusa, to jest ona skierowana do kogo innego, gdyż jest ona skierowana do samego Pana, to znaczy do Jezusa, którego uwielbionego kontempluje po prawicy Ojca: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” (w. 56). Drodzy bracia i siostry, świadectwo św. Szczepana daje nam pewne wskazania dla naszej modlitwy i życia. Możemy się pytać: skąd ten pierwszy chrześcijański męczennik czerpał siłę do stawiania czoła swoim prześladowcom i aby dojść do daru z siebie samego? Odpowiedź jest prosta: ze swej relacji z Bogiem, ze swej komunii z Chrystusem, z rozważania Jego historii zbawienia, dostrzegania działania Boga, które swój szczyt osiągnęło w Jezusie Chrystusie. Także nasza modlitwa musi się karmić słuchaniem Słowa Bożego w komunii z Jezusem i Jego Kościołem. Drugi element to ten, że św. Szczepan widzi w dziejach relacji miłości między Bogiem a człowiekiem zapowiedź postaci i misji Jezusa. On - Syn Boży - jest świątynią „nie zbudowaną ludzkimi rękami”, w której obecność Boga stała się tak bliska, że weszła w nasze ludzkie ciało, aby nas doprowadzić do Boga, aby otworzyć nam bramy nieba. Tak więc nasza modlitwa powinna być kontemplacją Jezusa siedzącego po prawicy Boga, Jezusa jako Pana naszego, mojego codziennego życia. W Nim, pod przewodnictwem Ducha Świętego, możemy także i my zwrócić się do Boga, nawiązać realny kontakt z Bogiem, z zaufaniem i zawierzeniem dzieci, które zwracają się do Ojca, który je nieskończenie kocha. Dziękuję. tlum. st (KAI) / Watykan
CZYTAJ DALEJ

Nigeria: atak sił USA na oddziały państwa islamskiego

2025-12-26 11:01

[ TEMATY ]

Nigeria

państwo islamskie

adobe Stock

Przy wsparciu rządu Nigerii prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił, że amerykańskie siły zbrojne przeprowadziły ataki na oddziały ISIS w Nigerii, które „atakowały i brutalnie zabijały przede wszystkim niewinnych chrześcijan”.

„Wcześniej ostrzegłem tych terrorystów, że jeśli nie zaprzestaną mordowania chrześcijan, poniosą straszne konsekwencje, i dziś wieczorem tak się stało” - powiedział prezydent Trump o akcji z 25 grudnia. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Nigerii potwierdziło, że „precyzyjne uderzenia na cele terrorystyczne” w północno-zachodnim stanie Sokoto zostały przeprowadzone we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję