Jaśko zgubił złoty róg,
Lecz Jan go odnalazł,
By zadąć na nim mógł,
Grę tę rozpoczął od zaraz.
Tymczasem lud uśpiony tańczy,
Zło wciąż nowe stroi instrumenty.
Jan wówczas róg laurem wieńczy,
Jakże radosne to momenty.
Dmie bez wytchnienia
Dni, miesiące, lata.
Płynie po świecie nuta olśnienia,
W duszach coś ściska, coś za serce chwyta.
Iskra zasiana w sercu zostaje,
Słowa się łączą w mądre przekazy.
Ziarno gorczycy drzewem się staje,
Serca gotowe na Boże rozkazy.
A kiedy my zaczniemy płonąć,
Ogień pożaru rozpali zmarznięte.
I każdy ile sił zacznie w złote rogi dąć,
Aż się wyprostują te rogi pogięte.
I wspólną pieśń zanucą,
Serc bijących tysiące.
Nuty zaś zgodne do nich powrócą,
Pełne miłości, rany gojące.
Ząb, 29 lipca 2000 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu