Ogłoszenie składu reprezentacji narodowej przyniosło wiele niespodzianek. Szokiem dla fanów Synów Albionu było powołanie Emile Heskey’ego zamiast mającego za sobą znakomity sezon Darrena Benta. – Zupełnie nie rozumiem decyzji Fabio Capello, przecież Bent jest w wybornej formie, to on a nie Heskey zasłużył na powołanie – mówi Jemma, jedna z angielskich kibiców. Wszystko przemawiało za 26–letnim graczem Sunderlandu. Rozegrał bardzo dobry sezon, strzelając aż 24 bramki w lidze dla popularnych „Czarnych Kotów”. W klasyfikacji najlepszych strzelców Premiership daleko w tyle pozostawił: Petera Croucha, Jermaina Defoe i Emile Heskeya. 32–letni gracz Aston Villi w porównaniu ze swoim konkurentem zdobył zaledwie 3 gole w lidze, a mimo to jedzie na turniej do RPA. – Wydaje mi się, że Capello podjął dobrą decyzję. Emile Heskey będzie bardzo dobrym partnerem w grze z Wayne Rooneyem. Obaj są typami atletów – powiedział jeden z fanów Tottenhamu. Być może trener reprezentacji Anglii kierował się także doświadczeniem w drużynie narodowej, którego Darrenowi Ashleyowi Bentowi brakuje.
Kolejnym zaskoczeniem było odrzucenie powołania dla Adama Johnsona, który w sezonie zasadniczym prezentował bardzo dobrą formę. – Adam Johnson jest jeszcze bardzo młody. Myślę, że rozwijając swój potencjał pojedzie na następne mistrzostwa – mówi kolejny z angielskich kibiców. Dużo kontrowersji budzi brak Theodore Jamesa Walcotta, który jest wielkim talentem, lecz prawdopodobnie zbyt młodym, by grać na tak poważnym turnieju. Uznania w oczach selekcjonera nie znaleźli także: Leighton Baines, Michael Dawson, Tom Huddlestone, Scott Parker. Jeśli można by się spierać o powołania dla pierwszych trzech, to stanowczo można stwierdzić, że nie zasłużył na nie Scott Parker, który w ostatnim czasie nie wznosił się na wyżyny swoich umiejętności.
23 piłkarze powołani do reprezentacji Anglii to w większości najlepsi z najlepszych zawodników angielskich na obecną chwilę. Bramkarz Joe Hart jest młody, lecz ma ogromny talent i znakomite warunki fizyczne (191 cm wzrostu). Davidowi Jamesowi można zarzucić wiek (Peter Shilton miał także 40 lat na turnieju we Włoszech, niestety dla Anglii brakowało mu już szybkości), jednak ten były model, a dziś nie tylko piłkarz ale także felietonista The Observer, posiada duże doświadczenie. Robert Green to dobry bramkarz, lecz zdarzają się mu czasami słabe mecze.
Obrońcy tacy jak: Jamie Carragher, Ashley Cole, Glen Johnson, Rio Ferdinand czy John Terry to światowa czołówka defensywy. Wspierani będą przez bardzo dobrze spisujących się w ostatnim okresie: Stephena Warnocka i Ledleya Kinga. W szeregach obronnych pozostał jeszcze Matthew Upson, który ostatnio nie grał zbyt dobrze. Wydaje się, że pomocnicy tacy jak: Gareth Barry, Michael Carrick, Joe Cole, Steven Gerrard, Frank Lampard, Aaron Lennon, James Milner, Shaun Wright-Phillips to trafny wybór – spór stanowi tu Joe Cole, który bardzo nieregularnie grał w Chelsea Londyn.
Powołanie Petera Croucha, Jermaina Defoe i Wayne Rooneya nie podlega dyskusji, lecz słuszność wybrania Emile Heskeya zostanie osądzona po turnieju. Być może okaże się on czarnym koniem Synów Albionu. Póki co, z przeprowadzonej przeze mnie sondy w małym angielskim nadmorskim miasteczku wynika, iż Anglicy nie wierzą w wygraną swojej drużyny narodowej. Na pięć zapytanych osób aż cztery odpowiedziały, że mistrzem świata będzie Hiszpania, większość angielskich kibiców uważa, że Anglia odpadnie już w ćwierćfinale. A może jednak Anglicy powtórzą sukces z 1966 roku, kiedy to byli gospodarzami turnieju i sięgnęli po pierwsze miejsce. Któż to wie? Wszak RPA należała niegdyś do Anglików, a to przecież na swojej ziemi Synowie Albionu zdobyli pierwsze i jedyne mistrzostwo świata.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
