W cieniu londyńskiego zamachu odbył się w Gleneagles 7 i 8 lipca szczyt grupy najbogatszych państw świata i Rosji G8. Politycy uznali, że atak w pierwszy dzień szczytu miał wyraźny związek ze spotkaniem. - Nie pozwolimy, by te wydarzenia zatrzymały naszą pracę, rozmawiamy w interesie lepszego świata - mówił premier Wielkiej Brytanii i gospodarz szczytu Tony Blair.
Rzeczywiście, terroryści nie storpedowali szczytu, na który, szczególnie w Afryce, spoglądano ze szczególną nadzieją. Na Czarnym Lądzie bieda z roku na rok przybiera coraz potężniejsze rozmiary, a czarne żniwo zbierają choroby, które dziesiątkują kontynent, w tym zwłaszcza AIDS. Przywódcy Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Kanady, USA, Japonii i Rosji debatowali, jak zaradzić tej sytuacji i wyłaniającym się czarnym scenariuszami na przyszłość. Zdecydowano się zwiększyć pomoc dla krajów najbiedniejszych (o 50 mld dolarów, z czego połowa zostanie przeznaczona dla Afryki) i umorzyć 40-miliardowe długi krajów najbiedniejszych, w tym 14 afrykańskich. Ogólnie z przyjętego programu ma skorzystać 37 państw Afryki, Ameryki Południowej i Azji. Postanowiono także działania na rzecz powszechnego dostępu do leków przeciw AIDS oraz wspieranie tych rządów państw afrykańskich, które respektują prawo. Nadzieją napawa stwierdzenie, że to jedynie początek, a nie koniec pomocy najuboższym krajom świata.
Ekonomiści wskazują, że najbardziej potrzebna, wręcz niezbędna dla rozwoju, jest liberalizacja handlu. Dotowane przez bogate państwa produkty żywnościowe z łatwością wygrywają bowiem konkurencję z niedotowaną żywnością produkowaną w biedniejszych krajach. W Gleneagles postanowiono spróbować liberalizacji. Rezultaty szczytu oceniono jako umiarkowany sukces. Politycy zajmowali się jeszcze problemami zmieniającego się klimatu, lecz tu o porozumienie było znacznie trudniej. 3 mld dolarów otrzyma Autonomia Palestyńska, co ma pomóc w zaprowadzeniu pokoju na Bliskim Wschodzie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu