Reklama

Porządkowanie pojęć

Myślenie - plagą społeczną

Niedziela Ogólnopolska 37/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed kolejnymi wyborami słychać w bardzo szacownych gremiach czarne przepowiednie oraz głośne wzdychanie i biadolenie: „Ach, dlaczego Polacy wciąż głosują tak słabo, tak źle! Przecież mogliby głosować inaczej!”. Ten jęk, pełen pretensji, to utrzymujące się niezadowolenie z polskich wyborców, wielu ludzi zwodzi, pozbawia pewności siebie i swoich racji. Tezy, że „Polacy są ogłupiali”, że „dają się manipulować telewizji”, że „wierzą w sondaże” i inne tego typu argumenty wynikają z przekonania, że polityka należy do sztuk magicznych, a media wszystko mogą - wystarczy nacisnąć guziczek albo w odpowiednie miejsce wetknąć papierek z krzyżykiem - i już mamy dobrze urządzone państwo, w którym skończy się powszechne narzekanie. Niestety, demokracja oduczyła wielu, skądinąd zacnych ludzi, spoglądania na mechanizmy demokratyczne z należną im nieufnością, a na obietnice kandydatów do funkcji państwowych - z dozą sceptycyzmu. „Taki przyzwoity, a wciąż przegrywa wskutek knowań bezwzględnych i potężnych rywali!”. W istocie rzeczy jest odwrotnie. Jeżeli złotouści kandydaci, którzy najbardziej ujmują osoby zacne i szlachetne - a jednak w jakiś sposób naiwne - przegrywają wciąż - z godną podziwu systematycznością - to nie dlatego, że stają się ofiarami podłych spisków medialnych - choć one oczywiście istnieją - ale dlatego, że polscy wyborcy myślą. Tak, Polacy wciąż jeszcze - ku utrapieniu specjalistów od zaszczepiania epidemii bezmyślności - wykazują w dziedzinie myślenia zatwardziałość i upór. Dlatego właśnie nie głosują, w znaczącej liczbie, na partie, a raczej partyjki prawicowe, które głoszą nierzadko rzeczy piękne, tylko zupełnie niezwiązane - albo związane tylko w niewielkim stopniu - z codzienną rzeczywistością rodzin polskich. Rodzin, których celem jest przeżyć, zbudować lub ocalić dom, wykształcić dzieci, rozwinąć skrzydła. To, że te rodziny istnieją, że małżeństwa się nie rozwodzą, dzieci się rodzą - choć oczywiście obserwuje się także tendencje odwrotne i one mocno niepokoją - oznacza, że z Polską nie jest tak źle. Że Polska naprawdę żyje. I że zadaniem polityków prawicy nie jest wcale przerobić przedstawicieli tych rodzin na swoją modłę - ale uszanować ich tożsamość i pomóc im w walce o przetrwanie. W ulotkach przedwyborczych partii, nad których późniejszym słabym wynikiem zwykle tak rozczulają się zacne i szlachetne osoby, widnieje mnóstwo frazesów o Polsce, słów pisanych z dużej litery i bardzo mało konkretów, które mogłyby polskiej rodzinie dać pewność: „Tak, oni nas rozumieją, oni wiedzą, co znaczy nie spać po nocach, bo nie wiadomo, czy jutro będzie praca, pieniądze na lekarstwa, książki i wakacje dla dzieci”. A te konkrety - to nie ideologiczne wizje i zaklęcia, ale chociażby przemyślany, spójny, realistyczny program ekonomiczny, w którego centrum są potrzeby matek, ojców i dzieci, nie odrębnych jednostek, nie zatomizowanego społeczeństwa. Polskie rodziny to większość społeczna. Polskie rodziny nie głosują na SLD. One najwyżej, w poczuciu, że ich los tak naprawdę nikogo, a zwłaszcza żadnej partii, nie obchodzi, że gdzieś obok ich życia trwa wyścig „najprzystojniejszych” albo „złotoustych” do najwyższych stanowisk w państwie - zostają w domu. Oczywiście, nie wygrywają na tym. Nikt na tym nie wygrywa, z wyjątkiem dobrze zorganizowanych szeregów butnej i wierzącej w swoje nieograniczone możliwości mafii politycznej. I z wyjątkiem tłumu jednostek, które utraciły rozumienie więzi rodzinnych, których jedynym celem życia są sukcesy materialne, osiągane tylko wśród „swoich”. „Społeczeństwo pozostawione kaprysom tłumu ustępuje przed ilością, tak jak ciało ustępuje pod nadmiernym ciężarem, schodzi po stopniach cywilizacji i powraca do barbarzyństwa” - pisał na temat mechanizmu demokracji wydanej na żer demagogii i prostackich przeliczników niezwykły ksiądz Henri Delassus, do którego myśli nieraz jeszcze warto będzie powrócić. Dzięki kaprysom tłumu pozbawionego refleksji moralnej, poczucia sensu i wizji życia własnego i życia państwa, od lat zwyciężają w wyborach ludzie bez twarzy. Zasadnicza grupa wyborców - ojcowie i matki rodzin, ludzie świadomi hierarchii wartości, sami tworzący tę hierarchię i broniący jej w swojej rodzinie, tej podstawowej hierarchicznej strukturze państwa, bez której państwo rozpada się i znika, pozostają w domu, bo nie chcą popierać fikcji, lub rozpraszają swoje głosy na partyjki bez znaczenia.
Być może dziś będzie inaczej. Być może myślenie, które wciąż jest mocną stroną Polaków, spotka się z propozycją - a nade wszystko z postawą - moralną i polityczną, która wyda nam się poważna - choć nie idealna - i ułomny, niedoskonały mechanizm wyborczy naprawdę przysłuży się Polsce, to znaczy polskim rodzinom, bez których Polski nie było i nie będzie. Być może na wiele poważnych i racjonalnych pytań o swoją przyszłość znajdą - przybliżone chociażby i niepełne, ale uczciwe, nie na wyrost - odpowiedzi w którymś z programów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Film "Beczka. Bierzemy odpowiedzialność" od dzisiaj w kinach. Relacja ze specjalnego pokazu w Krakowie

2025-10-10 09:30

[ TEMATY ]

relacja

Beczka

Bierzemy odpowiedzialność

kina

Materiał prasowy

Pokaz filmu „Beczka. Bierzemy odpowiedzialność”

Pokaz filmu „Beczka. Bierzemy odpowiedzialność”

W środę, 8 października, wieczorem w krakowskim Kinie Kijów odbył się specjalny pokaz filmu „Beczka. Bierzemy odpowiedzialność”. W wydarzeniu wzięło udział kilkaset osób, które wspólnie obejrzały dokument poświęcony historii i duchowości legendarnej wspólnoty akademickiej „Beczka” przy Dominikanach w Krakowie. Wśród gości specjalnych znaleźli się m.in. Irmina i Marcin Śliwińscy, twórcy spotkania ChwałaMU, liderzy wspólnoty Bet Lehem oraz założyciele projektu CUDO.twórcy. Film trafi do kin już 10 października 2025 roku.

CZYTAJ DALEJ

Jezu, chcemy jednoczyć się z Tobą

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

pixabay.com

Rozważania do Ewangelii Łk 11, 15-26.

Piątek, 10 października. Dzień Powszedni.
CZYTAJ DALEJ

Informacja i odpowiedzialność

2025-10-10 22:19

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W czasach, gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna, a Rosja prowadzi wobec Europy systematyczną wojnę hybrydową, rola mediów staje się jednym z kluczowych elementów bezpieczeństwa państwa. Dezinformacja, manipulacja nastrojami i instrumentalne użycie przekazu podważają zdolność społeczeństwa do racjonalnej oceny zagrożeń. W takiej rzeczywistości media publiczne nie są tylko instytucją kultury — są częścią informacyjnego systemu odpornościowego demokratycznego państwa. I dlatego tak uważnie patrzymy im na ręce. Tak samo było w czasie epidemii, po wybuchu pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę i teraz.

Tym bardziej razi postawa tych, którzy dziś kierują mediami publicznymi. Sposób, którego użyli rządzący to już element historii, aczkolwiek w przyszłości pewnie przyjdzie czas, by odżywić śledztwa w tej sprawie, w atmosferze skandalu umorzone. Ocena tego jak dziś te media publiczne („w likwidacji”, w którą nie wierzą ani zwolennicy, ani przeciwnicy tego co robi TVP, PAP i Polskie Radio) jest mocno krytyczna nie tylko w kręgach prawicowych. Dotyczy nie tylko kwestii braku obiektywizmu, który był pretekstem do podjęcia sejmowej uchwały, która z kolei stała się podstawą do dalszych, siłowych działań, ale niepoważnych kroków w sprawach dużej wagi. Ostatnio chociażby przekręcenie słów amerykańskiego prezydenta, co doprowadziło do obaw, że nasz kluczowy partner w kwestiach bezpieczeństwa mógłby nas w momencie zagrożenia zawieść.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję