Szerokość to barwy, które w przeważającej części towarzyszą życiu. Warto zadać sobie pytanie, jakimi kolorami opisalibyśmy naszą egzystencję, gdybyśmy mieli ją namalować. Obraz, wypełniony odcieniami szarości, mógłby wywołać u odbiorców przygnębienie, współczucie. Emocjom tym zwykle towarzyszą pytania: dlaczego ciemność przeważyła nad jasnością? Co poszło nie tak?
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad życiem - zarówno swoim, jak i innych. Refleksje, które pojawiają się w mojej głowie, po części pozwalają lepiej rozumieć drugiego człowieka i jego zachowanie. Dlaczego tylko częściowo? Nie da się całkowicie pojąć czyichś motywów, nie będąc w skórze tej osoby. Jako psycholog będę starać się analizować ludzkie problemy, wczuwając się w sytuację tych, którzy przyjdą do mnie po pomoc. Nie będzie to łatwe, zwłaszcza na początku, ale wierzę, że Bóg obdarzy mnie łaską spojrzenia na drugiego człowieka wzrokiem, w którym więcej będzie zrozumienia niż oceny. Nie jest możliwe, by akceptować każde postępowanie, zwłaszcza to, które skrzywdziło, doprowadzając do ran, krwawiących nawet przez lata. Istotą pomocy psychologicznej jest dotarcie do źródła zachowania. To, co robimy, zwykle bierze się z czegoś. Proszę Boga o zrozumienie ludzi na tyle, na ile On sądzi, że powinnam ich rozumieć...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dlaczego życie, które fizjologicznie dobiega końca w ten sam sposób u wszystkich, u każdego przybiera inne barwy? Jest to kwestia, którą w pełni rozumie tylko Bóg. Ja wierzę w to, że On nie pozostawia człowieka bez szansy na pokolorowanie tego, co wymaga nabrania kolorów. 4 lata temu, 2.12.2017 r., moje płótno zaczęło wypełniać się intensywnymi odcieniami Miłości, szczęścia i poczucia sensu. Mój Start, Mój Bóg. Bóg często działa poprzez ludzi, których posyła, aby zasiali cząstkę wiary, że może być inaczej. W moim przypadku również tak było - Bóg posłał do mojego pogubionego życia kapłana, który tak wiele zmienił. Zobaczył we mnie więcej, niż ja sama wówczas byłam w stanie zobaczyć. Zawsze we mnie wierzył tak, jak prawdziwy ojciec. Właśnie ta relacja zapoczątkowała proces poszukiwania mojej prawdziwej wartości. Dziś już wiem, że mam ją bez względu na wszystko...
Ja wykorzystałam szansę, a co z resztą? Dlaczego ja wydobyłam się z mroku, a tak wielu nadal w nim tkwi? Być może nie byli gotowi, żeby przyjąć promyk nadziei. Czy będą w stanie jeszcze naprostować swoje drogi? Dopóki życie trwa, wszystko jest możliwe: ,,Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.” (Mt 7, 7) Jednak bez otwartości serca, nawet największa światłość nie zdoła opanować mroku.
Porusza mnie piosenka Krzysztofa Krawczyka pt. ,,Życia mała garść”. Jej przesłanie oddaje to, do czego ja dążę, żyjąc. Szerokość życia mierzy się dobrem, które inni od nas otrzymują. ,,Żyć! Przecież to nie żaden wstyd!” Czy tak powiedzą ci, którzy Cię znają? Żyjmy długo i przede wszystkim szczęśliwie.