Z prof. Witoldem Kuleszą - dyrektorem Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN - rozmawia Stanisław Klimaszewski
Stanisław Klimaszewski: - Ferdinando Imposimato, włoski sędzia od lat szukający zleceniodawców zamachu na Jana Pawła II, wybiera się do Polski. Jaka jest polska dokumentacja dotycząca zamachu na Jana Pawła II?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prof. Witold Kulesza: - Instytut Pamięci Narodowej - Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu nie prowadzi śledztwa w tej sprawie. Gromadzimy natomiast wszystkie informacje, które pojawiają się w mediach i są ujawniane przez archiwa. Przykładem może być otrzymana przez nas dokumentacja z archiwum enerdowskich tajnych służb - Stasi. Z Berlina przekazano nam około 200 kart. Choć dokumenty te nie powiększają naszej wiedzy na temat zamachu, to ukazują działania m.in. Bułgarii, które miały na celu oddalenie podejrzeń dotyczących udziału bułgarskich służb specjalnych w zorganizowaniu zamachu na Jana Pawła II. Bułgarzy prosili enerdowskich towarzyszy, by podjęli na forum prasy światowej akcję obrony Bułgarii przed podejrzeniami - pomówieniami, jak to określono - o udział bułgarskich służb specjalnych w tym zamachu.
- Jak narastała ta dokumentacja w archiwach PRL-owskich służb specjalnych?
Reklama
- Gdy chodzi o polskie archiwa, to jak do tej pory nie znaleźliśmy śladu wskazującego na zaangażowanie PRL-owskich służb specjalnych w zorganizowanie zamachu na Jana Pawła II. Są w nich natomiast raporty o tym, jak różne środowiska w Polsce reagują na doniesienia o zamachu i co mówi się o tym, kto stoi za jego wykonawcą. Są także informacje o działaniach, które miały oddalić podejrzenia od służb specjalnych państw Układu Warszawskiego. Nie ma natomiast dowodu na zaangażowanie w zamach służb specjalnych państw komunistycznych. Szczerze powiedziawszy, nie sądzę, by taki pisemny ślad gdziekolwiek istniał. Z tego względu, że kierujący Ali Agcą, w moim przekonaniu, zadbali o to, by nie zostawiać śladów w postaci poleceń pisemnych.
- Czy polska dokumentacja była gromadzona we współpracy z innymi służbami tajnymi, np. z KGB, CIA, Mossadem?
- Nie jest mi wiadomo, żeby polskie służby specjalne współdziałały w gromadzeniu tych informacji ze służbami specjalnymi innych państw. Co nie znaczy, że nie było wymiany takich informacji np. z KGB. Przy czym oczywiste jest, że polska Służba Bezpieczeństwa rejestrowała reakcje Polaków na zamach na Jana Pawła II. Także tajni współpracownicy informowali, kto i jak komentuje zamach, uznawany za leżący w interesie komunizmu w Europie i na świecie. Panowało bowiem przekonanie, że komuniści zapewne maczali w tym palce.
- Czy IPN w gromadzeniu dokumentacji dotyczącej zamachu na Jana Pawła II współpracuje z tymi służbami albo np. z Archiwum Watykańskim?
- Nie. Powtarzam, IPN nie prowadzi śledztwa, wobec tego ograniczamy się jedynie, na tym etapie, do monitorowania i gromadzenia wszystkich informacji, które pojawiają się na temat zamachu. Co za tym idzie - nie współpracujemy z żadnymi organizacjami śledczymi, prokuraturą lub policją innych państw.
- Instytut Pamięci Narodowej nie widzi potrzeby odpowiedzi na pytanie, kto chciał zabić Jana Pawła II?
Reklama
- Nie jest możliwe wszczęcie postępowania karnego przeciwko Agcy - samemu sprawcy, bo to postępowanie zakończyło się prawomocnym skazaniem. Nie jest również możliwe prowadzenie postępowania przeciwko osobom, które przed włoskim sądem stanęły, zostały osądzone i uwolnione od odpowiedzialności za udział w zorganizowaniu zamachu na Jana Pawła II - chodzi o obywateli Bułgarii. Wobec tego, że oba te postępowania zakończyły się prawomocnie, nie istnieje możliwość prawna ponownego podjęcia procesu przeciwko Agcy czy obywatelom Bułgarii, którzy według tezy aktu oskarżenia współdziałali w zorganizowaniu zamachu. Natomiast nie ma dowodów na to, by można było prowadzić śledztwo przeciwko innym, nieznanym nam jeszcze, współorganizatorom owego zamachu. Jeżeli takie dowody się pojawią, to stosowne postępowanie może być prowadzone. Cały czas obserwujemy wszystko, co pojawia się także w wypowiedziach tych, którzy, tak jak sędzia Imposimato, są bardzo zaangażowani, również emocjonalnie, w odkrycie prawdy.
- Czy w tajnych dokumentach pojawiają się nazwiska osób obecnego życia politycznego, co hamowałoby dochodzenie do prawdy? Np. w tamtym czasie robił karierę w KGB, właśnie w agenturze enerdowskiej, Władimir Putin, obecny prezydent Rosji.
- W znanych mi dokumentach takie nazwiska się nie pojawiają.
- Planowano także zamach na Lecha Wałęsę i na ówczesnego amerykańskiego prezydenta Ronalda Reagana. Czy jest wspólny mianownik tych zamachów?
Reklama
- W pewnym sensie tak. W dokumentach przekazanych nam przez Stasi jest znamienne zdanie. Mianowicie w raporcie, który przygotował dla sędziego śledczego prokurator, napisał on wyraźnie: „Odstępuję od oskarżenia kogokolwiek o zorganizowanie zamachu na Lecha Wałęsę, wnoszę o postawienie przed sądem Antonowa”. Jak wiemy, Antonow, który stanął przed sądem włoskim, nie został skazany za branie udziału w zorganizowaniu zamachu na Jana Pawła II. Zatem wątek zamachu na Lecha Wałęsę nie został przez włoskie organy ścigania rozwinięty. Nie był kontynuowany w formie śledztwa, które zakończyłoby się zarzutem odnoszącym się do potencjalnych sprawców. W raportach, które gromadziła Stasi, pisze się, że sam Ali Agca relacjonował, iż przygotowywał zamach nie tylko na polskiego przywódcę związkowego Lecha Wałęsę, ale również na inne osoby. Jednakże w tych raportach jego zeznania zostały uznane za mało wiarygodne, ponieważ wielokrotnie je zmieniał. Wyjaśnienia Alego Agcy nie dawały włoskiemu wymiarowi sprawiedliwości podstaw do prowadzenia śledztw w sprawach, o których sam mówił. Nazwisko Reagana nie pojawia się w aktach przekazanych nam z archiwów Stasi.
- Ali Agca powiedział kiedyś, że przedstawił tyle wersji zamachu na Jana Pawła II, że sam już nie wie, która z nich jest prawdziwa. Czy, Pana zdaniem, uda się kiedyś stwierdzić, kto naprawdę stał za zamachem?
- Tak, po to zresztą gromadzimy owe informacje. Starannie je analizujemy, w nadziei, że prawda o tych, którzy kierowali działaniami Alego Agcy, kiedyś ujrzy światło dzienne. Natomiast nie potrafię odpowiedzieć, kiedy tak się stanie. Nie odkryliśmy żadnego dowodu, który zbliżałby nas do tej prawdy.
- Z tego wynika, że polskie archiwa niewiele pomogą sędziemu Ferdinando Imposimato w rozwiązaniu tej zagadki?
- Tak długo, jak żyją tacy ludzie jak włoski sędzia, którzy stawiają sobie za cel życia dociekanie prawdy, nasza wiara, że ujrzy ona światło dzienne, ulega, oczywiście, wzmocnieniu. Sędzia Imposimato jest naszym naturalnym sojusznikiem. Pod tym względem jego misja jest przez nas bardzo wysoko ceniona.
- Jan Paweł II w książce „Pamięć i tożsamość”, w ostatniej jej części, aż trzykrotnie wraca do sprawy zlecenia zamachu. Pisze, że Ali Agca jest płatnym zabójcą, co znaczy, że kto inny to wymyślił, kto inny to zlecił.
Reklama
- Z całą pewnością Ali Agca nie działał na własną rękę. Ten typ zabójcy zabija dlatego, że mu się to opłaca, że został za zabójstwo wynagrodzony. I zabija dlatego, że jest kierowany przez tych, którzy wynajęli go do wykonania zbrodniczego zadania. Czym innym natomiast jest znalezienie dowodu, który odpowiadałby nam na pytanie, kto zlecił zamach. Takiego dowodu, jak do tej pory, nie ma. Gdy prokurator prowadząc śledztwo nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, kto jest sprawcą zbrodni, dla zbudowania hipotezy posługuje się zasadą: „Ten to uczynił, kto miał w tym interes”. Wobec tego pytamy: Kto miał interes? Kto wyciągnąłby korzyść z uśmiercenia Jana Pawła II? Nasuwa się odpowiedź: ci, którzy uważali, że pontyfikat Karola Wojtyły zagraża komunizmowi w Europie i na świecie. Wśród tych ludzi należy szukać sprawców. Jest rzeczą oczywistą, że między hipotezą a postawieniem zarzutu konkretnym osobom istnieje przestrzeń, którą trzeba wypełnić dowodami.
- Zdaniem Pana, wątek bułgarsko-KGB-owski jest uzasadniony?
- Z całą pewnością był uzasadniony, gdy Antonow stanął przed sądem włoskim. Prokurator dysponował przesłankami do tego, żeby ślad bułgarski zbadać i żeby postawić przed sądem tych, którzy byli w zasięgu jego działania. Bułgarzy sami nie podjęliby się zamachu na Jana Pawła II. Wobec tego pytamy: jeśli nie Bułgarzy, to gdzie dojrzała ta zbrodnicza myśl? Zgodnie ze wspomnianą formułą, wskazujemy na centrum ideologii komunistycznej, centrum sprawowania władzy nad obozem komunistycznym w Europie i na świecie.
- Dziękuję za rozmowę.