Reklama

Przecież chodzi o Polskę

Niedziela Ogólnopolska 5/2006, str. 18

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. inf. Ireneusz Skubiś: - Chciałbym podziękować, że zechciał Pan przybyć do Częstochowy, gdzie na niedzielę 22 stycznia br. wyznaczono powtórne wybory do Senatu. Staje tutaj ponownie do konkurencji m.in. Czesław Ryszka, redaktor „Niedzieli”, który od kilkunastu już lat wspiera nas swoją wiedzą i doświadczeniem.

Jarosław Kaczyński: - Przyjechałem tutaj, ażeby poprzeć pana senatora Ryszkę, dlatego, że jest człowiekiem, którego obecność w wyższej izbie parlamentu może wnieść bardzo dużo do pracy tej izby zarówno w Warszawie, gdzie pracuje się głównie nad ustawami i ich poprawianiem, jak i tutaj, w częstochowskim okręgu wyborczym. Jeśli dalej będzie senatorem, może on to wszystko, co dotychczas uczynił, powiększyć i umocnić, może dużo lepiej służyć ideom, którym dotąd służył.

- Panie Prezesie, Prawo i Sprawiedliwość wygrało wrześniowe wybory, wybraliście dobry, choć mniejszościowy rząd, zaczęliście uchwalać dobre ustawy. Społeczeństwo miało nadzieję, że ta szansa, jaka zaistniała dla naszego narodu, nie wymknie się prawicy z rąk. Co się dzieje, dlaczego nie można utworzyć szerokiego poparcia dla rządu, nie można powołać koalicji parlamentarnej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- To jest kwestia w jakiejś mierze subiektywna, wynikająca z postawy przywódców poszczególnych partii, a z drugiej strony także do jakiegoś stopnia obiektywna, wynikająca ze struktury sytuacji. Przede wszystkim w tym parlamencie jest tak, że mocna, większościowa koalicja, mająca dużo więcej niż 230 głosów, jest możliwa tylko z udziałem Platformy Obywatelskiej. PO jednak pokazała, że jej cele najwyraźniej różnią się od celów PiS-u, różnią się od celów polskiej prawicy i całego obozu, który wyrósł z Solidarności i który w ten czy inny sposób jest związany z Kościołem. Platforma liberalna, jaka ujawniła się po wyborach, a nie w kampanii wyborczej, w której nie chciała pokazać programu, chociaż go miała, ukazała bardzo wyraźnie program antyspołeczny, godzący w tych, którzy już ponieśli bardzo ciężkie konsekwencje procesu przemian w Polsce. Najwyższy czas, żeby ten nowy system ekonomiczny zaczął działać także dla nich, nie można ich po raz kolejny obciążyć.
Poza tym są różnice ideowe i inne ogromne napięcia personalne związane z faktem, że ludzie, którzy byli głęboko przekonani o swojej wygranej, nie wygrali i nie są w stanie przejść nad tym do porządku dziennego.
Jeśli natomiast chodzi o pozostałe partie, to proszę pamiętać, że partią prawicową, z którą przy wielu różnicach na pewno udałoby się znaleźć jakąś wspólną podstawę, jest LPR. Partią centrową, otwartą na różne kierunki działania i bardzo wewnętrznie podzieloną, ale z którą też zdołalibyśmy się porozumieć, jest PSL. Samoobrona natomiast to formacja o charakterze lewicowym. Często o tym zapominamy, utożsamiając się z wieloma jej postulatami socjalnymi, ale to jest partia nieukrywająca tych korzeni. Tu trudność jest większa. Oczywiście, dążymy do tego, żeby nawet w tej trudnej sytuacji zdobyć ponowne poparcie dla rządu, żeby móc uchwalać ustawy, żeby rząd nie był zagrożony ciągłymi atakami, odwoływaniami ministrów, podważaniem pozycji marszałka. I wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej drodze, że pomoże nam tzw. pakt stabilizacyjny, który 18 stycznia zaproponowaliśmy. Nie mamy jeszcze pewności, ale mamy mocną nadzieję, że już za kilka dni będziemy mogli spokojnie uchwalić dobry budżet i że to wszystko, co się zaczęło 29 grudnia zeszłego roku, a co wprowadziło destabilizację, będzie już za nami i ten rząd uzyska przynajmniej roczną perspektywę dobrego działania.

- Zamieszanie na scenie politycznej zaczęło się przy debacie budżetowej. Spór o pieniądze wydawał się tu jednak mniej ważny od lęku przed rozwiązaniem Sejmu. Czy ten lęk był uzasadniony?

Reklama

- To pytanie można rozumieć w dwojaki sposób: czy była - czy jest możliwość rozwiązania Sejmu? Otóż jest, bo jeżeli w jakimś parlamencie nie ma możliwości powołania trwałego rządu, to trzeba go rozwiązać. To oczywistość. Nie można dopuszczać do sytuacji, w której rządu w gruncie rzeczy nie ma, a istniejący gabinet jest ciągle atakowany, ośmieszany. To jest pomysł niektórych polityków Platformy Obywatelskiej, by doprowadzić do tego, żeby rząd Marcinkiewicza - a jak Ksiądz Redaktor słusznie powiedział, jest to dobry rząd - postawić w sytuacji nieustannego kryzysu i w końcu doprowadzić do upadku i do nowych wyborów, które przyniosą zwycięstwo Platformie. Oczywiście, na coś takiego się nie zgodzimy i mówimy to jasno. Jeśli ten scenariusz ma być realizowany, to wybory mogą się odbyć teraz, bo teraz jest szansa, że ten rząd i partie go popierające utrzymają władzę i umocnią swoją pozycję, by kontynuować rozpoczęte naprawianie Polski. Ale to tylko jeden ze scenariuszy.
Zasadne wydaje się też pytanie o lęk przed wyborami w ogóle. Nasza partia nie ma powodu bać się wyborów i sądzić, że będziemy po tych wyborach słabsi, niż byliśmy dotąd. Ale ponieważ wiemy, że dla społeczeństwa wybory co pół roku to byłby pewien szok - uczynimy wszystko, żeby tych wyborów nie było.

- Współpracownicy prezydenta Lecha Kaczyńskiego poinformowali, że skłania się on do takich interpretacji przepisów konstytucyjnych, według których powinien otrzymać gotowy projekt budżetu na przełomie stycznia i lutego 2006 r. Wiadomo, że tego terminu nie da się dotrzymać. Sejm może przyjąć budżet dopiero 24 stycznia, Senat ma siedem dni, a potem znowu Sejm. Czy to oznacza, że prezydent może zarządzić przedterminowe wybory?

- W sensie prawnym może, przepisy są jednoznaczne i nie ma tu pola do jakichś różnic interpretacyjnych. Nie ma żadnej podstawy prawnej, żadnego przepisu, który mówiłby o dyskontynuacji, tzn. unieważnieniu wniosku złożonego w poprzedniej kadencji Sejmu, a bez takiego przepisu dyskontynuacja w oczywisty sposób nie następuje.
Otóż prezydent może skorzystać z takiego prawa, ale nie musi. Jeśli np. po trzech próbach nie zostałby powołany rząd, to wtedy prezydent ma obowiązek rozwiązać parlament. Natomiast w tym wypadku jest to tylko możliwość, z której prezydent nie skorzysta i pozostawi czas do uchwalenia budżetu dla Senatu i Sejmu - bo po Senacie projekt budżetu wróci do Sejmu. Trudno sądzić, żeby Senat nie wprowadził już żadnych poprawek.
Wszystko, co dzisiaj robimy, wszystkie nasze wysiłki polityczne są nastawione na to, żeby ten parlament mógł działać dalej.

Reklama

- Na czym zasadza się ostatnia Pańska propozycja sześciu miesięcy, nazwijmy to: moratorium dla prac rządu i Sejmu?

- To jest czas, w którym z jednej strony można by uchwalić najpotrzebniejsze ustawy, bez których nie da się Polską dalej dobrze rządzić i nie da się realizować programu gospodarczego oraz programu naprawy państwa - nie da się też przyjąć pomocy z Unii Europejskiej - a jednocześnie te sześć miesięcy miałoby być wykorzystane na pokazanie, że współpraca jest możliwa, na wygaśnięcie różnych napięć, być może na wyjaśnienie kwestii związanych z faktem, że niektórzy z ludzi aspirujących do rządu mają procesy karne. Krótko mówiąc - na przygotowanie pola do działania i następnie na powołanie koalicji. Tak to wygląda w naszym projekcie. I gdyby na ten projekt się zgodzono, to jest szansa, żeby do połowy roku, do wakacji parlamentarnych (przy końcu lipca) sprawę załatwić. Wtedy byłoby jasne, kto ma rządzić Polską. Przy czym wydaje mi się, że byłoby jasne, że do końca tej kadencji rządzić ma, może nieco zmieniony, ale rząd Kazimierza Marcinkiewicza - rząd, który ma możliwość zrealizowania swojego programu. A zapewniam Państwa, że po realizacji tego programu Polska będzie inna.

- Jak Pan odpowiada prostym ludziom na zarzut wysuwany ze strony Platformy Obywatelskiej: Kaczyńscy chcą 100% władzy?

Reklama

- Odpowiadam tak: Czy w czasach, kiedy prezydentem był Kwaśniewski, a jego człowiek Cimoszewicz premierem, gdy mieli oni 100% władzy i zagrożona była demokracja - czy wtedy prowadzono jakiś atak na nich z tego względu? Czy np. we Francji de Gaulle’a lub Mitterranda mieliśmy do czynienia z dyktaturą? Czy w dzisiejszej Anglii, gdzie rządzi tylko i wyłącznie Labour Party - mamy do czynienia z dyktaturą? Przecież to jest całkowite nieporozumienie. To jest wykorzystywanie tego, że Polacy w ciągu tych kilkunastu lat nie mieli jeszcze okazji, żeby dobrze się nauczyć demokracji. Bo po pierwsze, w czasie historycznym - to jest jednak niewiele, narody uczą się demokracji w dłuższych okresach, a po drugie - nie bardzo ich tej demokracji uczono. Po prostu ludzi wprowadzano w błąd na wielką skalę. I dlatego można takimi oszustwami się posługiwać.

- Ministrowie z rządu Prawa i Sprawiedliwości, a także Pan osobiście gościcie w Radiu Maryja. Nie podoba się to innym mediom. Dlaczego tak bardzo media te lękają się katolickiej rozgłośni?

- To jest pytanie do nich. Sądzę, że chodzi o to, że udało się Radio Maryja ustawić w kącie. I oto wychodzi ono z kąta i staje na środku sceny. To doprowadza media liberalne - a one w Polsce przeważają - do prawdziwego paroksyzmu wściekłości. My na pewno się tego nie przestraszymy. Bywaliśmy w Radiu Maryja, bywają tam bardzo często ministrowie. Niedawno ja sam tam byłem i zawsze z radością przyjmę kolejne zaproszenie.

- Jak Pan Prezes widzi miejsce Kościoła w budowie zapowiedzianej IV Rzeczypospolitej?

Reklama

- Jestem przekonany, że Kościół w naszym kraju jest instytucją narodową, niezależnie od jego roli podstawowej, roli czysto religijnej. Jest instytucją bardzo głęboko osadzoną w polskiej historii, ale i w polskiej teraźniejszości, tak że nikt, kto nie ma złej woli, i to nie tylko wobec Kościoła, ale i wobec narodu, nie może tej roli ignorować i nie może próbować jej ograniczać. Mówiąc najkrócej - jest tak, że choć nie wszyscy przestrzegają norm, które wynikają z systemu wartości, jaki niesie ze sobą nauka Kościoła, to jednak ogromna większość społeczeństwa, przynajmniej w tym wymiarze podstawowym, je zna. Kto więc chce zniszczyć Kościół, ten chce zniszczyć naród, bo naród bez wartości i bez jasnego, znanego systemu norm po prostu przestaje istnieć, zmienia się w jakąś grupę ludzi, niemalże w stado.
I w związku z tym każdy, nawet niewierzący - mówiłem to wielokrotnie - musi szanować Kościół, znać jego rolę i zdawać sobie sprawę z tego, że na pewnych specyficznych zasadach, niemających nic wspólnego z państwem wyznaniowym, Kościół w polskim życiu publicznym uczestniczy.

- Serdecznie dziękuję za wypowiedź dla naszego tygodnika i życzę wszelkiej pomyślności dla Pana osobiście oraz dla wszystkich, którzy z Panem współpracują na rzecz budowy lepszej Polski.

- Bóg zapłać.

Tekst nieautoryzowany. Rozmowa miała miejsce w redakcji Niedzieli w Częstochowie 19 stycznia 2006 r. Na zdjęciu od lewej: ks. Ireneusz Skubiś, Czesław Ryszka, Jarosław Kaczyński

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się zawołania-prośby

2025-07-24 13:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Można się zgodzić, że w dzisiejszej Ewangelii na plan pierwszy wysuwają się następujące zawołania-prośby: „Panie, naucz nas!”, „Przyjacielu, użycz mi!”, „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”.

Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą».
CZYTAJ DALEJ

Od uzależnień do ewangelizacji. Świadectwo Krzysztofa Sowińskiego – misjonarza cyfrowego

2025-07-26 19:57

[ TEMATY ]

świadectwa

Archiwum prywatne Krzysztofa Sowińskiego

Krzysztof Sowiński należy do najpopularniejszych chrześcijańskich twórców internetowych w Polsce. Głosi Ewangelię, prowadzi popularne podcasty, śpiewa w chrześcijańskim zespole i inspiruje innych do powrotu do Pana Boga. „Kościół jest piękny, kochający, pełny życia” - mówi z przekonaniem, choć lata temu jego świat zdominowany był przez uzależnienia.

Nazywam się Krzysztof Sowiński. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci, ewangelizatorem, YouTuberem, Prezesem Fundacji SOWINSKY oraz wokalistą rockowego zespołu ewangelizacyjnego Redhead Hero. Wkrótce absolwentem Akademii Katolickiej w Warszawie na kierunku teologia.
CZYTAJ DALEJ

TOPR apeluje: Nie wychodźcie w góry – fatalne prognozy pogody

2025-07-26 21:04

Karol Porwich/Niedziela

Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe zaapelowało w sobotę wieczorem o całkowite zaniechanie wszelkich aktywności górskich w Tatrach w niedzielę. Powodem są wyjątkowo niekorzystne prognozy pogody, która może stanowić poważne zagrożenie dla życia i zdrowia turystów.

Dla powiatu tatrzańskiego na niedzielę wydano ostrzeżenie trzeciego – najwyższego – stopnia przed intensywnymi opadami deszczu. Towarzyszyć im będą gwałtowne burze z porywami wiatru dochodzącymi do 80 km/h. Miejscami możliwe są także opady gradu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję