Prezydent Lech Kaczyński podczas swojej wizyty w USA (9-12 lutego 2006 r.) odniósł niewątpliwy sukces - to zdanie amerykańskich ekspertów politycznych. Dobre wrażenie zrobił prezydent Kaczyński już podczas spotkania z prezydentem Bushem. „Kaczyński wydał mi się politykiem bardzo refleksyjnym, który jest zwolennikiem ścisłej współpracy z USA, ale zarazem ma też bardzo jasną świadomość polskich interesów i silną wolę ich obrony. To nie jest człowiek, który pozwoli sobą pomiatać. Amerykanie doceniają takich przywódców” - powiedział Craig Kennedy, przewodniczący German Marshall Fund of the United States w Waszyngtonie. „Prezydent wypadł bardzo dobrze. Nie tylko mówił - dużo też słuchał; ma poczucie humoru. Mówiąc o Unii Europejskiej, podkreślał, że Polska nie tylko korzysta na członkostwie, ale też wiele wnosi do Unii” - powiedział Daniel Hamilton, dyrektor Ośrodka Stosunków Transatlantyckich na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, uczestnik spotkania prezydenta Kaczyńskiego z przedstawicielami waszyngtońskich instytutów analitycznych. Zdaniem Simona Serfatiego, specjalisty ds. europejskich z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, Lech Kaczyński zaprezentował się jako „człowiek silnych przekonań, szczery, a poza tym realistycznie oceniający to, co można w polityce osiągnąć”. Amerykańscy dziennikarze stwierdzili też, że nie rozumieją swoich zachodnioeuropejskich kolegów, którzy przypisują polskiemu Prezydentowi cechy nacjonalisty i eurosceptyka. „Kaczyński będzie oceniany w USA po tym, co zrobił” - komentowali dziennikarze.
Towarzyszący prezydentowi Kaczyńskiemu w podróży po USA minister spraw zagranicznych Stefan Meller podpisał 10 lutego w Waszyngtonie dwie umowy między rządami obu państw. Pierwsza to polsko-amerykańska umowa o współpracy naukowo-technicznej. Reguluje ona m.in. kwestie z zakresu ochrony własności intelektualnej, dostępu do najnowszych technologii oraz wymiany naukowej, co oznacza otwarcie Ameryki dla polskich studentów.
Druga umowa dotyczy szkolenia pilotów polskich, którzy będą latali na 48 zakupionych w USA samolotach wielozadaniowych F-16. Umowa ta przewiduje dodatkowe przeszkolenie w USA 24 pilotów. Program dodatkowego szkolenia pilotów w USA zostanie sfinansowany przez stronę amerykańską.
Po serii politycznych i gospodarczych spotkań w Waszyngtonie przyszedł czas na „nasze” Chicago. Lech Kaczyński został zaproszony do Wietrznego Miasta przez organizacje polonijne i Proboszcza słynnej polskiej bazyliki św. Jacka. W piątek podczas uroczystego bankietu Polonusi manifestowali swoje przywiązanie do nowego Prezydenta, a ten apelował, by przedsiębiorcy z polskim rodowodem chętniej inwestowali w ojczyźnianą gospodarkę. Lech Kaczyński dziękował też Polonii za to, co uczyniła dla naszej niepodległości, za patriotyzm i wyczucie tego, co dla Polski dobre. W sobotę, mimo medialnego zamieszania i kłopotów z ustaleniem, czy Prezydent przyjedzie na Jackowo, czy nie, do kościoła w tej polskiej dzielnicy przyszło ponad 3 tys. ludzi. Lech Kaczyński ofiarował świątyni piękny kielich mszalny i powiedział, że jego troską jest, by nikt nie musiał wyjeżdżać z Polski w poszukiwaniu pracy czy godnego życia.
W wyborach prezydenckich wśród Polaków mieszkających w USA zdecydowane zwycięstwo odniósł właśnie Lech Kaczyński. Dlatego w Chicago komentowano, że Prezydent przyjechał do swoich.
K.W.
Pomóż w rozwoju naszego portalu