Reklama

Sacrum gestów i znaków

Niedziela Ogólnopolska 20/2006, str. 14


Graziako

<br>Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiemy dobrze, komu podać rękę, kogo ucałować i gdzie. Kogo uścisnąć, komu rzucić się w objęcia. Ściskamy się ochoczo, łapczywie i hucznie. Taką mamy naturę. W tym żywiole uczuć, w tym rozpędzie uścisków przestaliśmy jednak zwracać uwagę na znaczenie, powagę, a nawet sacrum pewnych gestów i znaków.
Przyjrzyjmy się znakowi krzyża. Jak pisze w swoim Zeszycie w kratkę ks. Jan Twardowski: „Dotykaj czoła, a nie nosa. Serca, a nie blaszanego guzika. Ramion, a nie szelek”. Tak nas uczyła mama. Co nam z tej nauki zostało? Kończy ks. Twardowski swoje opowiadanie: „Czasem kreślisz znak krzyża byle jak, łapu-capu, jakbyś wojsko owadzie odganiał, a ja nie potrafię tak szybko, bo przecież tyle mi się przypomina”.
I mnie się wiele rzeczy przypomniało, gdy obserwowałem rodziców i dzieci przed kościołem czekających na rozpoczęcie liturgii I Komunii Świętej. Po błogosławieństwie (tutaj rodzice wkładają ręce na głowy dzieci i powtarzają słowa za kapłanem) ksiądz niespodziewanie zaproponował, aby starym chrześcijańskim zwyczajem dzieci ucałowały rękę mamy i taty. Nietrudno było sobie wyobrazić konsternację i zamęt w odruchach tych rąk, które tak łatwo rzucają się w objęcia, ściskają ochoczo, łapczywie i hucznie. „No, synku, nie wygłupiaj się, no, córeczko, nie trzeba”. Kumpelski uścisk, o tak.
W tym zaproponowanym geście najbardziej naturalnie zachowały się dzieci; chciały po prostu ucałować ręce swoich kochanych rodziców. Ten gest rodzice zamienili na przytulenie, na pocałunek w czółko. Dlaczego?
Bo dzisiaj nie ma takiego zwyczaju. Trzeba zachowywać się tak, jak dyktuje moda. Myślenie i zachowanie musi być podporządkowane współczesnym trendom. Ale z drugiej strony ten sam człowiek, czy chce tego, czy nie chce, w pewnych okolicznościach i sytuacjach szanuje tradycje. Na przykład w ubiorze. Trudno sobie wyobrazić pana młodego w kościele, który stoi obok swojej przyszłej żony w samym podkoszulku. Nie do pomyślenia jest też dziecko pierwszokomunijne, któremu świeci pod okiem i na nosie jakiś kolczyk.
Szanujemy więc tradycję w ubiorze, wiemy dobrze, jak i w co się ubrać, gorzej jest z zachowaniem, a konkretnie z uszanowaniem tradycyjnych gestów i znaków. To widać najlepiej w kościele. To, jak się żegnamy, jak klęczymy, jak przyklękamy, zdradza w tym przypadku naszą wiarę, nadzieję i miłość do Boga. Śpieszymy się, żegnamy się byle jak, i chyba dopiero w przyszłym pokoleniu sacrum gestów i znaków stanie się awangardowe.

Przed Pierwszą Komunią św.

ma już za sobą
pierwszą spowiedź
tę pierwszą rozmowę
z Chrystusem
swój grzech
swoją miłość
na czerwonym
dywaniku
języka

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niemcy: Aresztowano podejrzanych o planowanie zamachu na jarmark bożonarodzeniowy

2025-12-14 12:23

[ TEMATY ]

Niemcy

Jarmark Bożonarodzeniowy

Adobe Stock

ZDJĘCIE POGLĄDOWE

ZDJĘCIE POGLĄDOWE

Pięć osób zostało aresztowanych pod zarzutem planowania ataku na jarmark świąteczny w miejscowości Dingolfing w Dolnej Bawarii - poinformowała agencja DPA.

Według Prokuratury Generalnej w Monachium zatrzymani to 56-letni Egipcjanin, 37-letni Syryjczyk oraz trzech Marokańczyków w wieku 22, 28 i 30 lat. Operacja została przeprowadzona pod kierownictwem Centralnego Biura ds. zwalczania ekstremizmu i terroryzmu Prokuratury Generalnej przy udziale funkcjonariuszy Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji.
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Radość pośród pytań

2025-12-13 20:09

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Karol Porwich/Niedziela

• Iz 35, 1-6a. 10, • Jk 5, 7-10, • Mt 11, 2-11
CZYTAJ DALEJ

Błogosławiona lekarka i błogosławiona pielęgniarka w kaplicy szpitalnej

2025-12-14 19:26

Magdalena Lewandowska

Relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej.

Relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej.

– Postawa tych dwóch błogosławionych kobiet jest dziś przypomnieniem, że nadzieja rodzi się tam, gdzie człowiek nie zostaje obojętny na cierpienie innych – mówi ks. Krzysztof Jankowski.

Kaplicę Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu nawiedziły relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej, niezwykłych kobiet, które z oddaniem służyły chorym i cierpiącym. Eucharystii w szpitalnej kaplicy – która w Roku Świętym pełni funkcje kościoła jubileuszowego – przewodniczył ks. dr Marcin Kołodziej, asystent kościelny Dolnośląskiego Oddziału Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich, a koncelebrowali ją kapelani szpitalni. Obecny był personel medyczny, pacjenci i wierni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję