Reklama

Odsłony

Ból i śpiew?

Niedziela Ogólnopolska 24/2006, str. 23

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Gdy panicznie uciekasz przed każdym bólem, cierpieniem czy chorobą, to wpakujesz się w najgorszą, na którą nie ma już żadnego znieczulenia - powiedział stary bywalec lecznic, sanatoriów, gabinetów uzdrowicieli. - Największy ból jest wtedy, gdy cię nic nie boli, oprócz świadomości jałowego życia…”.

Bywają tacy, co szukają wręcz cierpienia - nieuleczalni cierpiętnicy, co to z różnych bólów uczynili sobie dziwny rodzaj przyjemności, i choć skarżą się nieustannie, to bez tego nie potrafiliby żyć, bo cieszyć się niczym nie potrafią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Najlepiej chyba jest w miarę pogodnie przyjmować te bolesne strony życia, których i tak nie sposób uniknąć, a które można jakoś „przerobić”, jeśli nie na radość życia, to na miłość…

Reklama

W baśni O. Wilde’a słowik słyszy biadolenie zakochanego studenta, że w całym ogrodzie nie ma czerwonej róży, a jego ukochana takiej właśnie sobie zażyczyła i nie otrzymawszy jej, nie zatańczy z nim, czym złamie mu życie… Słowik bierze to za lament miłości, o której śpiewa, ale której bólu jeszcze nie przeżywa… Ptaszek prosi więc o tę różę jeden krzew różany, drugi, trzeci… Ten ostatni mówi, że zima zmroziła jego żyły i pąki, więc jedynie śpiew słowika przy księżycu z piersią przebitą cierniem może krwią ożywić jego żyły tak, iż wyda ów kwiat. Słowik pomyślał, że niczym jest jego małe życie w porównaniu z sercem człowieka, które może pęknąć z braku miłości. Postanawia więc oddać się w śpiewie dla tej jednej róży, bez której umrze czyjaś miłość. Kiedy żegna się z dębem, jego śpiew słyszy student. Nisko ocenia jego sztukę, jako nieszczerą i egoistyczną - bo taka z natury jest ponoć sztuka - a śpiew, mimo uroku, jako bez znaczenia i korzyści.
Kiedy wschodzi księżyc, słowik siada na gałązce z cierniem i zaczyna śpiewać o narodzinach miłości w sercu studenta (ten właśnie sobie usnął). Krzew prosi, by ptaszek przytulił się mocniej do ciernia, by krew zdążyła zabarwić różę przed wschodem słońca. Śpiew staje się coraz bardziej doniosły i bolesny, jak miłość ukoronowana śmiercią… A kiedy kolec dosięga serca ptaka, melodia staje się najbardziej przejmująca, aż wszystko zamiera w zasłuchaniu. I wtedy krzew woła, że róża jest tak czerwona… Ale martwy słowik już tego nie słyszy.
Kiedy student budzi się około południa, dostrzega purpurową różę, zrywa ją, szuka łacińskiej nazwy i idzie do ukochanej. Ta jednak stwierdza, że ten kolor nie będzie pasował do jej nowej kreacji i że otrzymała od kogoś prawdziwe klejnoty, znacznie cenniejsze od kwiatów. Oburzony student ciska różę, która ląduje w rynsztoku, i odchodząc, stwierdza, że miłość jest idiotyzmem, jest niepraktyczna i każe wierzyć w złudzenia. I wraca do swych ksiąg.

Może ptak nie, ale człowiek jest w stanie wytrzymać więcej bólu, niż mu się zdaje. Ten ktoś - wspomniany na początku - opowiadał, że jeden pacjent z sąsiedniej sali wciąż śpiewał kolędy. Gdy zapytał pielęgniarkę, kim jest ów człowiek, odpowiedziała, że śpiewał on również tuż przed operacją i zaraz po wybudzeniu z narkozy. I tenże człowiek potem wjechał na wózku inwalidzkim na jego salę, pocieszając kogoś przed operacją w trochę dziwny sposób: „Operacja to pestka. W końcu i tak się obudzisz. I choćby cię cięli i cięli, to i tak nie utną ci więcej niż mnie”. A na zdziwione spojrzenia pacjentów odpowiedział zsunięciem koca ze swoich amputowanych nóg. „Widzicie, mnie tak obcinają po kawałku już od kilkunastu lat. I czy mam się tym zamartwiać? Niech się martwią robaki, gdy się natkną na takie zwłoki…”. Najdziwniejsze było, że nie były to puste przechwałki czy wisielczy humor.
Ten człowiek w przedziwny sposób wpływał na tych najbardziej załamanych. W innych budził jakieś wzajemne współczucie i chęć pomocy. Rozplatał on jakby po salach i korytarzach szpitala niewidzialne nici sympatii. A gdy wychodził ze szpitala, starał się pracować, by nikt nie nazwał go darmozjadem, bo on siebie za inwalidę nie uważał.

No tak, bywają bardzo sprawni inwalidzi z porażeniem czy niedowładem serca, czy duszy. A bywają ludzkie kadłuby z nieujarzmionym żywiołem ducha. Czy przez ból dojrzewa się do śpiewu, i to najbardziej przejmującego tonem?

Pisał Mędrzec: „Tę samą studnię, z której wytryska radość twoja, jakże często wypełniały łzy. Czyż może być inaczej? Im głębiej żłobi nas cierpienie, tym więcej radości może pomieścić serce. Czy fletnia, która dziś koi twoją duszę - nie była drewnem, które drążąc ciął ostry nóż?”.
Może takiej mądrości potrzeba ludziom, którzy szukając radości, nie potrafią się cieszyć, a uciekając przed bólem, nie wiedzą, że szczęście bez niego nie jest możliwe...

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na Jasnej Górze zaczynają się rekolekcje biskupów, po nich odbędzie się 403. Zebranie Plenarne KEP

2025-11-19 07:55

[ TEMATY ]

rekolekcje

flickr.com/ Episkopat News

W środę na Jasnej Górze rozpoczynają się doroczne rekolekcje polskich biskupów. Zakończą się 22 listopada. Po nich zaplanowano 403. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski poświęcone m.in. bieżącym sprawom Kościoła – poinformowało biuro prasowe KEP.

Trzydniowe rekolekcje dla biskupów poprowadzi ks. dr Jan Jędraszek, filozof i spowiednik z Domu Rekolekcyjnego Księży Pallotynów w Otwocku. Oparte będą na fragmentach Księgi Jeremiasza ukazujących wierność Bogu w czasie próby.
CZYTAJ DALEJ

Rząd chce przyjąć projekt wykreślający karę więzienia za obrazę uczuć religijnych

2025-11-18 21:00

[ TEMATY ]

chrześcijaństwo

kara

Karol Porwich/Niedziela

Do końca roku rząd ma przyjąć projekt noweli Kodeksu karnego wykreślający możliwość wymierzenia kary pozbawienia wolności za obrazę uczuć religijnych – wynika z wtorkowego wpisu do wykazu prac Rady Ministrów. Zgodnie z planami MS za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.

Jak przypomniano w zapowiedzi projektu zawartej w wykazie prac rządu, przestępstwo obrazy uczuć religijnych jest uregulowane w art. 196 Kodeksu karnego i obecnie jest zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Takie kary grożą sprawcy, który „obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”.
CZYTAJ DALEJ

KSM to ambitny plan na duszpasterstwo młodzieży

2025-11-19 21:25

[ TEMATY ]

KSM

ambitny plan

na duszpasterstwo

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Dzień skupienia KSM

Dzień skupienia KSM

- KSM to ambitny plan, ale jest to droga, którą bardzo chciałbym zrealizować. Chcę, żeby faktycznie w naszym środowisku pojawiało się coraz więcej młodych, świeckich liderów, ludzi, którzy potrafią prowadzić innych do spotkania z Bogiem - mówi ks. Michał Tucznio, asystent diecezjalny Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej, które w uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata przeżywać będzie swoje święto patronalne. W niedzielę w Katedrze na Wawelu przyrzeczenia złoży 20 nowych członków KSM.

Jak przygotowujecie się jako Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Krakowskiej do uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata i jej obchodów na Wawelu?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję