Reklama

Co tam w sporcie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mundial w Niemczech przekroczył już półmetek. Niestety, dla naszej reprezentacji zakończył się on (jak przed czterema laty) na fazie grupowej. Do dalszych jego części awansowały Niemcy i Ekwador. Cóż... Chyba faktycznie historia lubi się powtarzać.
Drużyna prowadzona przez Pawła Janasa tak naprawdę odpadła już po pierwszym meczu, który przegraliśmy w kompromitującym stylu (pierwszy groźny strzał na bramkę przeciwnika oddaliśmy dopiero dziesięć minut przed zakończeniem spotkania) ze skazywanymi „na pożarcie” piłkarzami z Ameryki Południowej. Właśnie oni zaaplikowali nam dwie bramki, nie tracąc żadnej (potem zrobili prawie to samo z Kostaryką, wygrywając trzema golami). W tym meczu zawiedli ci, którzy mieli stanowić o sile naszego zespołu, czyli: Mirosław Szymkowiak, Maciej Żurawski i Jacek Krzynówek. Po prostu etatowi reprezentanci naszego kraju przyjechali na mistrzostwa bez formy oczekiwanej na tego typu imprezie. Nasz selekcjoner dokonał zmian, lecz uczynił to zdecydowanie za późno, a jego taktyka zawiodła. Co prawda zdobyliśmy nieuznaną bramkę po strzale Jacka Krzynówka i trafiliśmy w słupek oraz poprzeczkę za sprawą Ireneusza Jelenia i Pawła Brożka. Niemniej po prostu przegraliśmy, wykazując totalną piłkarską indolencję.
Mecz z Niemcami niewątpliwie pokazał, że potrafimy walczyć. Jednak mieliśmy w nim po prostu sporo szczęścia. Duet „polskich” napastników w zespole niemieckim (Mirosław Klose i Łukasz Podolski) miał pecha i nie był w stanie pokonać Artura Boruca, który wtedy rozgrywał w naszej bramce zapewne jedno z lepszych spotkań w życiu. Dokonał tego Oliver Neuville w doliczonym czasie gry. Po raz kolejny musieliśmy uznać piłkarską dominację nad nami ze strony zachodniego sąsiada. Jeśli zaś idzie o mecz z Kostaryką, to była to gra o przysłowiową pietruszkę.
Pisałem parę tygodni temu, że trzeba dać szansę naszemu trenerowi i oceniać go dopiero po zakończeniu mundialu. Naprawdę liczyłem na jego piłkarskie szczęście i niekonwencjonalne pomysły (m.in. zamknięte treningi dla kibiców i dziennikarzy). Nieobecny na mundialu Tomasz Frankowski wygrał przecież dla nas eliminacje, a jemu zaś zapewne uratował posadę selekcjonera reprezentacji. Niestety, muszę dziś nieco zmodyfikować wypowiedź jednego z naszych satyryków, który kiedyś stwierdził, że „JA NAS nie widzę na mistrzostwach”, i napisać, że „JA NAS dalej nie widzę pod wodzą takiego trenera!”. Na miejscu Pawła Janasa podałbym się natychmiast do dymisji zaraz po powrocie, aby nie usłyszeć od kibiców i sympatyków futbolu cytatu z Potopu Henryka Sienkiewicza: „Kończ Waść! Wstydu oszczędź!”.
Co czeka naszą reprezentację po mistrzostwach? Hm... Muszą nastąpić diametralne zmiany! Po pierwsze - trzeba zmienić trenera. Osobiście uważam, że warto byłoby zatrudnić kogoś, kto nie będzie tak bardzo zależny od PZPN-u i pana Michała Listkiewicza. Może warto zaufać komuś z zagranicy? Zdaję sobie sprawę, że to się wiąże z odpowiednią pensją, no i ze swoistą rewolucją w polskiej piłce nożnej. Dlatego też wydaje się jednak, że najlepszym kandydatem na stanowisko selekcjonera naszej kadry byłby Henryk Kasperczak. Kibice znają jego osiągnięcia. Nie będę ich teraz wymieniał, bo brakłoby na to miejsca. Wystarczy powiedzieć, że to człowiek kompetentny i szanowany w piłkarskim świecie. Prowadził już przecież drużyny narodowe (np. Tunezja) i odnosił sukcesy na arenie międzynarodowej. Poza tym wydaje się on człowiekiem, który byłby w stanie przygotować nas do zbliżających się wielkimi krokami eliminacji do Mistrzostw Europy, w których przecież nigdy nie braliśmy udziału. Moim zdaniem, tylko on byłby w stanie dostrzec talent takich młodych piłkarzy, jak: Jakub Błaszczykowski z Wisły Kraków i Marcin Burkhardt z Legii Warszawa. Zapewne zabrałby ich do Niemiec w miejsce tych zawodników, którzy grali na ich pozycjach w narodowej jedenastce na mundialu. Pierwszy z nich nie tylko radzi sobie świetnie w defensywie, lecz przede wszystkim efektywnie konstruuje oskrzydlające akcje ofensywne. Drugi zaś w środku pola pewnie prowadził zespół z Warszawy do zdobycia pierwszego miejsca w naszej lidze, strzelając przy tym wspaniałe bramki i celnie podając do swoich partnerów z ataku.
Na koniec chciałbym pogratulować naszym kibicom i pochwalić ich postawę. Można powiedzieć, że zaprezentowali oni klasę światową. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi na żywo dopingowało naszą reprezentację, pokazując się z jak najlepszej strony. Udowodniliśmy całemu światu, że są w Polsce ludzie, którzy w kulturalny sposób potrafią kibicować naszej narodowej jedenastce. Chwała im za to! Tak trzymać! Na pewno w piłce nożnej nie powiedzieliśmy ostatniego słowa! Może już za cztery lata Polska będzie mistrzem świata! I tego się trzymajmy!

jłm

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tragedia w USA. Nie żyją polscy żołnierze

2025-09-20 06:36

[ TEMATY ]

Stany Zjednoczone

żołnierz

Adobe Stock

Dowództwo Generalne poinformowało w piątek, że podczas nocnego szkolenia spadochronowego w Stanach Zjednoczonych doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego zginęło dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych. Przyczyny zdarzenia są przedmiotem postępowania specjalnej komisji - podano.

„Z głębokim żalem informujemy, że 19 września 2025 roku, podczas nocnego szkolenia spadochronowego realizowanego w Stanach Zjednoczonych doszło go tragicznego wypadku, w wyniku którego zginęło dwóch żołnierzy Wojsk Specjalnych” - podało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych we wpisie na platformie X.
CZYTAJ DALEJ

Najstarszy kardynał Kościoła katolickiego kończy 100 lat

2025-09-21 13:51

[ TEMATY ]

Kard. Angelo Acerbi

wikidata.org/By James Bradley

Angelo Acerbi

Angelo Acerbi

Najstarszy kardynał katolickiego Kościoła powszechnego, Angelo Acerbi, emerytowany dyplomata watykański, we wtorek, 23 września, kończy 100 lat. W październiku 2024 r. papież Franciszek przyjął Włocha do Kolegium Kardynałów - w uznaniu jego życiowych osiągnięć i zasług.

Kard. Acerbi urodził się 23 września 1925 w Sesta Godano w Ligurii we Włoszech. 27 marca 1948 otrzymał święcenia kapłańskie i został inkardynowany do diecezji La Spezia. W 1954 rozpoczął przygotowanie do służby dyplomatycznej na Papieskiej Akademii Kościelnej.
CZYTAJ DALEJ

Lekkoatletyczne MŚ: Reprezentantka Polski wywalczyła srebrny medal w skoku wzwyż!

2025-09-21 15:41

[ TEMATY ]

sport

PAP/Adam Warżawa

Maria Żodzik

Maria Żodzik

Maria Żodzik zdobyła srebrny medal w skoku wzwyż podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Tokio. Reprezentantka Polski poprawiła rekord życiowy na 2,00. - Ten medal to podziękowanie dla Polski, że przyjęła mnie z Białorusi i pozwoliła realizować marzenia - powiedziała wzruszona wicemistrzyni świata.

Wygrała Australijka Nicola Olyslagers. Brązowe medale zdobyły Serbka Angelina Topic i rekordzistka świata Jarosława Mahuczich z Ukrainy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję