Reklama

Narodowy interes czy wizerunek

Niedziela Ogólnopolska 46/2006, str. 29

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk - od 15 lat związany z „Niedzielą”, poseł AWS w latach 1997-2001, obecnie senator PiS

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk - od 15 lat związany z „Niedzielą”, poseł AWS w latach 1997-2001, obecnie senator PiS

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obydwu naszych przywódców powinni przeprosić ci, którzy obśmiewali w mediach premiera i prezydenta za złe prowadzenie polityki zagranicznej, za rzekome psucie dobrego wizerunku, obwiniali za pogorszenie stosunków polsko-niemieckich po wizycie Jarosława Kaczyńskiego w Berlinie. Stało się jasne, że stosunki te nigdy nie były dobre, a obecnie pogorszyła je wyłącznie strona niemiecka. Powodem są głównie dwie sprawy: budowa Gazociągu Północnego, godzącego w polski interes narodowy, oraz zdecydowana postawa obecnego polskiego rządu na bezczelny pomysł budowy Centrum przeciw Wypędzeniom i żądanie od nas odszkodowań przez „wypędzonych” Niemców. W obydwu sprawach zostało zagrożone nasze poczucie bezpieczeństwa. W pierwszym przypadku chodzi o bezpieczeństwo energetyczne państwa, w drugim - o bezpieczeństwo prawne Polaków mieszkających na Ziemiach Zachodnich i Północnych. Chodzi nam także o historyczną pewność, że zbrodnie niemieckie w czasie drugiej wojny nie będą zrównywane z krzywdami towarzyszącymi wysiedleniom.
O gazociąg w zasadzie nie powinniśmy mieć pretensji do naszych zachodnich sąsiadów. Ktoś powiedział, że Niemiec gotowy jest nawet sprzedać sznur, na którym zostanie powieszony (szczególnym przykładem takiej mentalności jest były kanclerz Gerhard Schroeder, za rządów Leszka Millera uważany za wielkiego przyjaciela Polski, który podpisał pod koniec kadencji umowę z rosyjsko-niemiecką firmą budującą gazociąg pod Bałtykiem, a po zakończeniu rządów wszedł do jej zarządu). W polityce nie ma przyjaciół, są tylko interesy - o tym warto pamiętać. Powinniśmy jak najszybciej pozyskać dostawy energii z różnych źródeł, aby Moskwa nie użyła wobec nas straszaka gazowego, jak to zrobiła rok temu wobec Ukrainy.
Drugą sprawą, która pogorszyła nasze stosunki z Niemcami, jest - jak wspomniałem - Erika Steinbach i budowa Centrum przeciw Wypędzeniom (poprzedni rząd przyjmował ją z pompą, a Donald Tusk prowadził z nią prywatne rozmowy). Tymczasem najnowsza „Wystawa” w Berlinie jasno zarysowała cel Steinbach: Centrum będzie instytucją propagandową i odszkodowawczą, mającą zatrzeć różnice między katem a ofiarą. Właśnie o to chodziło w tej ekspozycji, mieszającej ze sobą wszystkie „wypędzenia” z lat 1913-1999. Szokująca na „Wystawie” jest nie tylko statystyka ofiar: najwięcej wypędzono Niemców - 15 mln 595 tys., potem Żydów - 6 mln 300 tys., Greków - 2 mln 820 tys., Polaków - 2 mln 700 tys., Ormian - 2 mln 245 tys., ale - co najbardziej obłudne - największym winowajcą wypędzeń XX wieku są... Polacy (9 mln 700 tys. wypędzeń), potem Rosja Sowiecka (8 mln 510 tys.) i dopiero Niemcy (6 mln 620 tys.). Wniosek: to my jesteśmy winni zmianom granic po II wojnie światowej!
Wracając do wizyty premiera J. Kaczyńskiego w Berlinie, należy wyciągnąć z niej kilka właściwych wniosków: chociaż niemiecki rząd federalny nie będzie popierał jakichkolwiek indywidualnych roszczeń majątkowych i odszkodowawczych wobec Polski - to zadeklarowała kanclerz Angela Merkel - to jednak nie doszło do podpisania niemiecko-polskiego układu w tej sprawie - co proponował J. Kaczyński. Zapewne zadowolone z tego jest Pruskie Powiernictwo, które codziennie wysyła do sądu w Strasburgu pozwy o odszkodowanie za pozostawione na Wschodzie niemieckie mienie. Niestety, w polsko-niemieckim traktacie z 1991 r. nie uregulowano kwestii związanych ze zmianami własnościowymi, stąd Niemcy stale trzymają nas na odległość i cały czas mają w zanadrzu kwestię roszczeń. Chwała premierowi J. Kaczyńskiemu, że to poruszył, domagając się podpisania jednoznacznej umowy, takiej, jaką mają Niemcy z Francją czy Wielką Brytanią.
Wszystko to należało załatwić przed wejściem Polski do UE. Obecnie w stosunkach z Niemcami zbieramy owoce błędnej, uległej polityki zagranicznej ostatnich 15 lat, prowadzonej bez strategii oraz jasno określonych interesów narodowych. Najdobitniej to widać w sprawach gospodarczych. Przykładowo, zgodziliśmy się w traktacie akcesyjnym z UE na sprzedaż, a właściwie likwidację naszych hut, stoczni, banków, kopalń, floty rybackiej…, abyśmy nie konkurowali z produkcją niemiecką, francuską czy inną. Naiwnie na Śląsku sprzedaliśmy Francuzom za pół ceny 16 naszych cukrowni, wiedząc, że faktycznymi nabywcami są Niemcy (Suedzucker). Podobnie podstawieni byli Francuzi przy sprzedaży śląskich cementowni czy większości tytułów prasowych.
Problem zasadniczy obecnie dla Polski jest jasny: musimy pod każdym względem stać się krajem samodzielnym, rozwijającym swój potencjał ludnościowy, gospodarczy i duchowy. Skoro zaś Niemcy obejmują od stycznia przewodnictwo w Unii Europejskiej i chcą wrócić do dyskusji o unijnej konstytucji, powinniśmy im przypomnieć, że to oni są sprawcami dwóch światowych wojen. Opatrznościowo w Polsce rządzi formacja polityczna, która w polityce zagranicznej przestała dbać o wizerunek, a zabiega o narodowy interes. A że to nie podoba się nawet u nas?! Przynajmniej wiemy, kto nie nam służy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
CZYTAJ DALEJ

Bogucki: Prezydent po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy

2025-09-26 21:19

[ TEMATY ]

Ukraina

Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Prezydent RP po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Zapowiedział, że poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu ubiegania się o polskie obywatelstwo i ścigania banderyzmu.

Prezydent podpisał w piątek ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy, która uszczelnia system otrzymywania świadczeń na rzecz rodziny przez cudzoziemców. Prawo do tych świadczeń zostało powiązane z aktywnością zawodową rodzica oraz nauką dzieci w polskiej szkole, z wyjątkami dotyczącymi np. osób z niepełnosprawnościami. Dodatkowo prawo do świadczeń będzie powiązane z uzyskiwaniem przez cudzoziemców co najmniej 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, co oznacza, że w 2025 roku będzie to 2333 zł brutto.
CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem: XXVI niedziela zwykła

2025-09-27 10:09

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję