18 grudnia br. mija 90. rocznica zakończenia niezwykle krwawej bitwy, rozpoczętej 21 lutego 1916 r. w okolicach Verdun w Lotaryngii (wsch. Francja). Bitwa ta nabrała charakteru wielorakiego symbolu - bezprzykładnej masakry ludzkiej, wyniszczenia materiałowego, bohaterstwa Francuzów i uporu Niemców. Uporczywy atak Niemców miał otworzyć im drogę na Paryż. Polacy brali udział po obu stronach frontu: wcieleni do armii niemieckiej i emigranci po stronie francuskiej. Miasto Verdun otoczone było systemem fortów, o których zdobycie uparcie zabiegali Niemcy, którzy na małych odcinkach zgromadzili niesłychaną ilość artylerii. Miliony pocisków spowodowały obniżenie się okolicznych terenów o 18 m!
Pod Verdun po obu stronach całe dywizje były dosłownie rozpylane w powietrzu, a posiłki luzowały garstkę oszalałych rozbitków. Liczbę ofiar szacuje się nawet do miliona. Ostatecznie atak Francuzów zwyciężył. Po wojnie Francuzi wznieśli monumentalny pomnik i zachowali fragment krajobrazu bitwy.
Pamięć o Verdun uczczono także w Warszawie. W archikatedrze św. Jana Chrzciciela w końcu prawej nawy wzniesiono pomnik-kapliczkę, nawiązującą do kapliczek przydrożnych, zaprojektowaną przez architekta Stefana Szyllera; poświęcono ją uroczyście 3 grudnia 1925 r. Wzniesiono ją ku czci 600 tys. Polaków, poległych na wszystkich frontach I wojny światowej. Była w niej również ampułka z ziemią spod Verdun. W Powstaniu kapliczka ta uległa zniszczeniu i zrekonstruowana została w innej formie przez arch. Lecha Dunina. Niestety, ampułka spod Verdun przepadła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu