Reklama

Wzór dla Polaków

Niedziela Ogólnopolska 9/2007, str. 28

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk - od 15 lat związany z „Niedzielą”, poseł AWS w latach 1997-2001, obecnie senator PiS

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk - od 15 lat związany z „Niedzielą”, poseł AWS w latach 1997-2001, obecnie senator PiS

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Senat na swoim 28. posiedzeniu 22 lutego br. podjął uchwałę, aby uznać zmarłego przed rokiem o. Mariana Żelazka, najsłynniejszego polskiego misjonarza, werbistę, za „wzór Polaka przełamującego bariery między ludźmi w duchu chrześcijańskiego ekumenizmu i uniwersalizmu”. Uchwałę podjęto na prośbę świeckich pomocników Ojca Mariana, a przygotował ją senator Adam Biela.
Kim był o. Marian Żelazek? Nie mam zbyt dużo miejsca, aby spisać jego życiorys, wspomnę tylko, że opuszczając w 1945 r. obóz koncentracyjny w Dachau, powiedział: „Nie było gorszego miejsca na ziemi. Panowało bestialstwo, śmierć i głód”. Mimo to 22 kwietnia 1945 r. wszyscy duchowni katoliccy ślubowali św. Józefowi, że jeśli z Jego pomocą przetrwają do końca, przyrzekają poświęcić swoje życie dziełom miłosierdzia. Ojciec Marian także przyrzekł poświęcić resztę życia temu, by na świecie było mniej nędzy i cierpienia. Nie czekał długo. Po wyzwoleniu obozu pojechał do Rzymu, gdzie w 1948 r. przyjął święcenia kapłańskie. 2 lata później wyjechał na misję Sambalpur w Indiach, do hinduskich aborygenów, Adibasów, którzy byli wyzyskiwani i pogardzani. Wdzięczni za wykształcenie i pewnego rodzaju społeczne uznanie, jakie dzięki temu zyskiwali, Adibasi masowo lgnęli do wiary, całe wioski przechodziły na chrześcijaństwo. To drażniło Hindusów z wyższych kast, którzy tym samym tracili niewolników. Po wieloletnich staraniach państwo uznało szkoły założone przez o. Żelazka. Wyszło z nich trzech biskupów adibaskich, wielu kapłanów, a także wysocy urzędnicy, lekarze, inżynierowie...
Po 25 latach pracy wśród Adibasów o. Marian Żelazek ostatnie 30 lat życia spędził wśród trędowatych. Przeniósł się w 1975 r. do Puri nad Zatoką Bengalską, w stanie Orissa, do jednego z „pięciu najświętszych miejsc” wyznawców hinduizmu. Należy dodać, że do Puri przybywają każdego roku miliony pielgrzymów, żyje tam ponad dziewięć tysięcy kapłanów-braminów i pojawienie się w tym mieście katolickiego misjonarza to mniej więcej tak, jakby hinduista przyjechał z misją do Częstochowy. Oczywiście, o klasycznym nawracaniu przez głoszenie Słowa Bożego nie mogło być mowy. Pozostawało tylko czynić dzieła miłosierdzia i ewangelizować przez dialog. To coś wprost cudownego, że udało się w Puri założyć miasteczko trędowatych, zorganizować im normalne życie, przywrócić ich społeczności. O. Marian Żelazek nauczył ich tkactwa, założył fermę kurzą, fabrykę powrozów, wytwórnię obuwia dla kalekich, ogród kokosowy, pomagał budować domy... Zbudował także szpitalik, gabinet dentystyczny, szkołę dla 500 dzieci, do której uczęszczają dzieci chore i zdrowe. I wreszcie - powstała parafia katolicka z pięknym kościołem pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
A jaki był Ojciec Marian na co dzień? Był czas, że miał jedną koszulę, ponieważ wszystko, co posiadał, zaraz oddawał biedakom. Kiedy kilka lat temu przyjechał do kraju, chory, wprost na operację serca, zgodził się, by kupić mu nowe sandały. I co niezwykłe: w szpitalu w Aninie lekarze i pielęgniarki mieli poczucie, że leczą Świętego.
Przede wszystkim jednak o jego świętości przekonani są wieśniacy z trzech wiosek w stanie Orissa. Kiedyś tym kilku tysiącom wieśniaków nawiedzonych suszą groziła śmierć z pragnienia. Przyszli do Ojca Mariana po ratunek. Pojechał z nimi, zdjął z szyi medalik z Matką Bożą i zaczął szukać wody. Dla jednych było to szaleństwo, dla innych okazało się cudem: w każdej z wiosek, tam, gdzie kazał kopać, pokazała się woda. Kiedy potem odwiedzał tych wieśniaków, witano go: „Babu Marian, Santi!” (Ojciec Marian, Święty).
Przez 30 lat dwa razy w tygodniu o. Żelazek przyjeżdżał do wioski trędowatych, gdzie zmieniał opatrunki swoim podopiecznym niemającym palców u rąk i nóg, często w ogóle stóp i dłoni, o zniekształconych trądem twarzach, niedowidzących, nierzadko ubranych w jakieś łachmany. Oni byli jego najbliższą rodziną. Bo jego mottem życiowym było powiedzenie: „Bycie dobrym to nie trud. To łaska”.
O. Marian Żelazek ewangelizował, nie nawracając nikogo. To może brzmi paradoksalnie, ale on potrafił każdemu stworzyć przyjazny dom, był otwarty na różne kultury, religie i sposoby myślenia. Zbudował w Puri pod koniec życia Centrum Dialogu, miejsce wypoczynku i spotkań dla pielgrzymów ze świata, aby wspólnie rozmawiać o Bogu. Pragnieniem o. Żelazka było, aby hinduista, muzułmanin, słabo wierzący albo wątpiący wzmocnił się tutaj w swojej wierze, żeby zaczerpnął nowej energii, poznał siebie, podzielił się sobą. I co niebywałe: o. Żelazek, pracując z trędowatymi, nawiązał kontakt z duchownymi hinduistycznymi. Najwyższy kapłan w Puri ze świątyni Dżagannatha, Pana Wszechświata, należał do najbliższych przyjaciół o. Żelazka.
Pisząc przed kilkoma laty książkę o Matce Teresie z Kalkuty, spotkałem się z opinią Hindusów, że Polska ma własnego świętego w ich kraju, porównywanego do Matki Teresy - właśnie o. Mariana Żelazka. Kto wie, miejmy nadzieję, że może wkrótce doczekamy się i jego wyniesienia na ołtarze, podobnie jak to spotkało Matkę Teresę z Kalkuty. A wspominam o tym, ponieważ Raphael Cheenath, metropolita indyjskiej archidiecezji Cuttack-Bhubaneswar, przewodnicząc 2 maja 2006 r. w indyjskim Dźharsugud Mszy św. podczas pogrzebu o. Mariana Żelazka, nazwał go „zbawcą trędowatych pacjentów”. Pomyślmy, nie tylko najsłynniejszy polski misjonarz, ale na dodatek „zbawca trędowatych” - mocne słowa w ustach arcybiskupa! Takiego ambasadora Polski, takiego człowieka pojednania między religiami, „zbawcę trędowatych”, Senat uznał za „wzór Polaka przełamującego bariery między ludźmi w duchu chrześcijańskiego ekumenizmu i uniwersalizmu”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież pobłogosławił obraz do polskiej kaplicy sejmowej

2025-12-10 17:54

[ TEMATY ]

sejm

Papież Leon XIV

Karol Porwich/Niedziela

Leon XIV pobogosławił przywieziony przez polskich parlamentarzystów portret św. Tomasza More’a, patrona sprawujących władzę. Grupa posłów i posłanek uczestniczy w pięciodniowej pielgrzymce do Rzymu, zorganizowanej z okazji Roku Jubileuszowego. Delegacji towarzyszy krajowy duszpasterz parlamentarzystów, ks. dr Andrzej Sikorski.

Obraz św. Tomasza More’a, męczennika, uznawanego za jednego z najszlachetniejszych ludzi w Anglii, którego Jan Paweł II ogłosił w roku 2000 patronem rządzących i polityków, trafi do kaplicy sejmowej. „Papież podszedł do nas, ucieszył się, gdy usłyszał, że jesteśmy z polskiego parlamentu. Rozpoznał również podobiznę św. Tomasz More’a”– relacjonuje ks. dr Sikorski.
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

2025-11-29 08:23

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

MK

Co gdyby znany z dzieciństwa czekoladkowy Kalendarz Adwentowy przenieść w sferę duchową?
Portal niedziela.pl oraz Niezbędnik Katolika na czas Adwentu przygotował specjalny internetowy kalendarz adwentowy.
Kalendarz Adwentowy to cykl rekolekcyjny, w którym każdego dnia, odkrywając kolejne okienko kalendarza, będziecie odkrywać nowe materiały pomocne w duchowym wzroście.
Oprócz tego każdego dnia będzie czekało na Was: słowo dnia, refleksja, wyzwanie i modlitwa.
Całość ubogaci rozważanie ks. Krzysztofa Młotka.
Przeżyjmy ten wyjątkowy czas razem.
Niech to będzie nowy początek!

1 30 listopada 2 1 grudnia 3 2 grudnia 4 3 grudnia 5 4 grudnia 6 5 grudnia 7 6 grudnia 8 7 grudnia 9 8 grudnia 10 9 grudnia 11 10 grudnia 11 grudnia 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 Promuj akcję na swojej stronie internetowej
CZYTAJ DALEJ

Prezydium Konferencji Episkopatu Polski na Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II

Możemy się rozpoznać jako synowie Boży, kiedy przyjmujemy Słowo, przyjmujemy Ducha i przyjmujemy drugiego człowieka. Każdy kto w ten sposób rodzi się z Boga, jest większy niż Jan Chrzciciel i każdy kto narodził się tylko z niewiasty - wskazał administrator apostolski w Łodzi kard. Grzegorz Ryś, który przewodniczył dziś Mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice Watykańskiej. Wraz z nim koncelebrowali ją między innymi członkowie prezydium KEP.

Mszę św. koncelebrował jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski. Obecni byli również członkowie Prezydium Konferencji Episkopatu Polski: przewodniczący KEP i metropolita gdański abp Tadeusz Wojda, metropolita wrocławski abp Józef Kupny, pomocniczy biskup łódzki Marek Marczak. Przybyli oni do Rzymu na spotkanie z Papieżem Leonem XIV oraz przedstawicielami poszczególnych instytucji Kurii Rzymskiej. W koncelebrze był też biskup świdnicki Marek Mendyk.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję