Reklama

Odsłony

Uważność i współczucie

Niedziela Ogólnopolska 16/2007, str. 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obojętnie, czy jest słońce, czy nie, to bywa, że na wszystko rzucamy swój własny cień, dziwiąc się, że barwy świata i ludzi są zgaszone, a ich głosy to tylko pogłosy tego, co w nas pobrzmiewa.

*

Jak to jest, że ci, co posiadają wszystko, by być szczęśliwymi, stają się coraz nieszczęśliwsi… Jak ów Marcyś, ukochany syn mamusi, rozpieszczony przez dobrobyt, bez wysiłku osiągający to, o co inni musieli walczyć. Może przez to nie czuł smaku życia, bo trudu nie znosił. W tym dojmującym niesmaku wszystkiego dowiedział się o pustelni, w której żyło kilku mnichów, ponoć niespotykanie pogodnych. Udał się tam i zapytał jednego o sekret tej pogody ducha. Ten krótko odpowiedział: - Bóg. I Marcyś, swoim zwyczajem, zapragnął jak najkrótszej drogi do Boga, nie chcąc „bawić” się w posty, pokuty, medytacje. Mnich więc kazał mu wsłuchać się nocą w szept Boga. Marcyś usiadł w pięknym miejscu w pozycji kwiatu lotosu, wpatrzył się w gwiazdy i czekał. W pewnej chwili, w szeleście liści usłyszał: - Co przeoczyłeś? Zdumiało go to pytanie. Nie miał cierpliwości, by nad nim się zastanawiać. Zapukał więc do celi śpiącego mnicha, pytając: - Co przeoczyłem? Usłyszał tylko: - Mnie. - No tak, sobek - mruknął i zapukał do następnej celi, ale odpowiedź była taka sama. W następnych także. - Samoluby - skwitował i usiadł jeszcze popatrzeć, jak wschodzi słońce. - Co przeoczyłem? - krzyknął w jego stronę. Zdumiał się, bo odczuł silnie znaną odpowiedź: - Mnie. Zląkł się, że wpadł w obłęd. Rzucił się na ziemię, powtarzając pytanie, ale ziemia odpowiedziała to samo… Uspokoił się dopiero w domu, gdzie już wszystko było jak dawniej, czyli po jego myśli. Jednak każda słodycz życia stawała się mu goryczą, a rozkosz - cierpieniem duszy nie do zniesienia. Wrócił do tej pustelni i spytał opata, czy jest jakaś krótka droga do uwolnienia się od tego bólu duszy. Opat zapytał go, co jeszcze nie budzi w nim odrazy. Marcyś powiedział o ulubionej grze w szachy. Wtedy opat wezwał jednego mnicha z szachami, a gdy tamten się zjawił, wyciągnął nagle miecz i powiedział twardo: - Macie teraz rozegrać partię. Kto przegra - straci głowę! Widać było, że nie żartuje, więc usiedli.
Marcyś pierwszy raz w życiu poczuł, jak drży o życie. Powoli się uspokajał, bo tamten zaczynał wygrywać. Zaczął przemyśliwać strategię, ruchy… I w pewnym momencie spojrzał z bliska w twarz mnicha. Była spokojna, choć napięta, bo miecz błyszczał z boku… I wtedy w nim coś drgnęło, gdy pomyślał, że ten mnich, taki prosty, uczciwy i niewinny, może zapłacić życiem za jego szukanie nie wiadomo czego. Dziwne ciepło zalało mu serce - współczucie, którego nie znał dotąd. Celowo popełnił jeden błąd, drugi i stanął przed przegraną. Mógł już usłyszeć tylko szach-mat, ale opat nagle wywrócił szachownicę. - Nie ma pokonanego ani wyroku - powiedział - boś odkrył dwie ważne drogi do Boga i do pokoju ducha: uważność i współczucie. Zostań tu i naucz się ich lepiej, a poznasz Tajemnicę.

*

Świat nie ma nic do powiedzenia komuś, kto widzi tylko w nim swoje odbicie, a ludzie będą zawsze gorsi w mniemaniu tego, kto mierzy ich swoją miarą. A Bóg nie objawi się temu, kto sam sobie jest bogiem. Nie myśl więc o tym, coś widział, ale coś i kogoś przeoczył. Może w końcu ujrzysz to w Świetle?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważanie abp. Andrzeja Przybylskiego: XXIII niedziela zwykła

2025-09-05 14:35

[ TEMATY ]

abp Andrzej Przybylski

Wikipedia,org

Któż z ludzi rozezna zamysł Boży albo któż pojmie wolę Pana? Nieśmiałe są myśli śmiertelników i przewidywania nasze zawodne, bo śmiertelne ciało przygniata duszę i ziemski namiot obciąża rozum pełen myśli.
CZYTAJ DALEJ

Pójść za Chrystusem

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Doskonale znany tekst dzisiejszej Ewangelii zachęca nas do konfrontacji z naszym podążaniem za Chrystusem. Zastanawiamy się nieraz nad naszą relacją do Boga, wiele możemy już o tym powiedzieć, ale życie nieustannie to weryfikuje i niejako wymusza na nas stanięcie w prawdzie wyrażonej nie tylko słowem, ale nade wszystko czynem. Już nieraz uświadamialiśmy sobie, że wiara i pójście za Chrystusem nie jest życiem usłanym różami, a dziś Jezus mówi nam wprost o drodze, na której trzeba dźwigać codzienny krzyż. I stoi przed nami wiele, na pozór sprzecznych, zachowań, jak choćby nienawiść do ojca, matki, żony, dzieci. Czy może nas ów tekst gorszyć? Myślę, że żadną miarą. Trzeba jednak należycie uporządkować hierarchię wartości w naszym życiu, by wiedzieć, co z czego wynika. Oczywiście, na pierwszym miejscu musi być Bóg. Potem – Jego wola względem naszego życia. To tak jakby z nieco innej strony modlitwa Ojcze nasz..., która przypomina wpierw o uświęceniu Boga, o Jego należytym miejscu w naszym życiu, o naszej otwartości na Jego wolę, a następnie dopiero wyraża prośbę o chleb powszedni, który jest symbolem doczesności. Wszystko musi być budowane na fundamencie, którym jest Bóg. Jeśli chcesz pójść za Chrystusem, musisz to uczynić bezkompromisowo. Stanąć przed nim sam na sam. Bez niczyjego wsparcia, zaplecza i zabezpieczeń. Tylko On i ja. Moje „ja” – ja sam przed Nim jestem nikim, bo wszystko, czym jestem, wynika z mojej relacji do Niego. Tym jest moja „nienawiść” do siebie samego: wyraża się w oddaniu wszystkiego Bogu – tak jak oddanie żony, dzieci, braci czy sióstr. Wszystko zaczyna się od mojej relacji do Niego. Od wzięcia tego wszystkiego jakby od nowa – w postaci krzyża obrazującego wszystko, z czym przychodzi mi żyć na co dzień. Jeśli nie przyjmę tego w duchu wiary, nie jestem uczniem Chrystusa. Cała rzeczywistość mojego ziemskiego pielgrzymowania musi być interpretowana w duchu wiary. Wszystko dzieje się po coś. Wszystko w Bożym planie ma swój sens i ma czemuś służyć. To fundament, o którym pisze dalej ewangelista Łukasz. Twoje życie musi być zaplanowane na współpracę z Bogiem. Zaczynasz budować. A jeśli już, to od początku do końca – mówiąc nieco prostym językiem: na dobre i na złe. Jestem z Nim wtedy, gdy moje życie „układa się”, ale i wtedy, gdy przychodzi moment próby. To jest nie tylko trwałe budowanie fundamentu, ale i zdolność wykończenia budowy. Jeśli w chwili próby porzucam Jezusa, to jestem człowiekiem godnym politowania albo obiektem drwin. Czym jest moja wiara tylko w chwili powodzenia, albo czym jest moja miłość tylko w dobrej, a nie złej doli? Życie nasze pozostaje ciągłym zmaganiem, walką – wygrana pozostaje tylko z Chrystusem.
CZYTAJ DALEJ

Serce diecezji bije w Wąwolnicy

2025-09-07 10:34

Paweł Wysoki

Tysiące pielgrzymów przybyło do Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy. Wrześniowe święto jest czasem wielkiej modlitwy i radości.

- Maryja jest tutaj z nami, Ona wciąż czeka na nas, którzy przychodzimy z naszymi radościami i troskami, i pragnie, abyśmy przychodzili do Niej, Jej zawierzali nasze życie, od Niej uczyli się żyć nadzieją – powiedział ks. kan. Jerzy Ważny, kustosz sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej. – Żyjmy nadzieją! – to wezwanie szczególnie mocno wybrzmiało, nie tylko z racji Roku Jubileuszowego, ale też w kontekście choroby, jakiej doświadcza kustosz Pani Kębelskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję