Reklama

Niedziela Świdnicka

Niezwykle uzdolniony franciszkanin ze Świebodzic

15 rocznica święceń prezbiteratu o. Michała Gruszki, wywodzącego się z par. Św. Brata Alberta w Świebodzicach, stała się okazją do dziękczynienia Bogu za dar kapłaństwa.

[ TEMATY ]

Świebodzice

jubileusz kapłaństwa

Brat Albert Świebodzice

o. Michał Gruszka

ks. Mirosław Benedyk

Od prawej o. Andrzej, o. Piotr Paradowski, o. Michał Gruszka i ks. Daniel Szymanik

Od prawej o. Andrzej, o. Piotr Paradowski, o. Michał Gruszka i ks. Daniel Szymanik

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Za organizacją i przygotowaniem kapłańskiej rocznicy franciszkanina konwentualnego, stała jego najbliższa rodzina, która chciała w ten sposób docenić ciężką pracę swojego krewnego, jako wieloletniego misjonarza w kustodii rosyjskiej, a dziś rzymskiego studenta w Instytucie Patrystycznym Augustinianum. Na specjalną prośbę przybył także o. Piotr Paradowski, przyjaciel o. Michała z zakonu franciszkańskiego, który tak jak 15 lat temu na Mszy prymicyjnej, wygłosił młodemu jubilatowi homilię.

Kim jest kapłan?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W swoich rozważaniach o. Paradowski przypomniał rolę, funkcję i naturę kapłana. - Autor listu do Hebrajczyków zapisał takie słowa: „Każdy kapłan z ludźmi brany dla ludzi bywa ustanawiany, w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary ofiary za grzechy”. Autor natchniony pisze „z ludźmi brany”, nie z aniołów, ale z ludzi. Jest więc taki, jacy są ludzie, jaka jest rodzina, jakie mamy społeczeństwo. Jest z ludzi wzięty, a więc obarczony ludzkimi słabościami. Kapłan wyczerpuje się, męczy, jak ludzie. Choruje, starzeję się i boi się śmierci, jak ludzie. Nosi w sobie pożądliwości i skłonności do grzechu, jak ludzie. Jest tak dlatego, aby łatwiej mógł współczuć innym, którzy nie wiedzą, błądzą, ponieważ on sam podlega słabości - mówił franciszkanin, dodając, że choć kapłan jest człowiekiem innego wymiaru, to nie przestaje być człowiekiem.

Reklama

Homileta podkreślił, że kapłan jest specjalistą w sprawach Bożych i tylko w tych Bożych, a wszystkie talenty: ekonomiczne, malarskie, pisarskie, muzyczne, muszą zostać wprzęgnięte w służbę spraw odnoszących się do Pana Boga. - Świetnie widzieliśmy to u papieża św. Jana Pawła II - aktora, etyka, filozofa. Widzieliśmy to u papieża Benedykta XVI - mistrza słowa, dobrego muzyka, człowieka wyczulonego na piękno. Widzimy to u każdego kapłana. Bo dla kapłaństwa porzuca się dobre i wartościowe rzeczy. Dlatego w szeregach kapłańskich z łatwością odnajdziecie byłych nauczycieli, dyrektorów szkół, wykładowców świeckich uczelni. W szeregach kapłańskich są gwiazdy estrady i sportu, są lekarze i biznesmeni. W którymś momencie życia uznali, że to dotychczasowe życie, nie może konkurować z Chrystusem – zauważył.

Kapłan, misjonarz, student

- Michale wpatrujemy się w ciebie kapłana, franciszkanina, misjonarza, doktoranta. Wiecie, że macie swojego rodaka, który jest niezwykle zdolnym człowiekiem. On to ukrywa, bo jest skromny, ale świetnie zna angielski, włoski, rosyjski, a zarazem jest też niespokojną duszą. A to w Moskwie, a to w Petersburgu, a to proboszcz w Astrachaniu, misjonarz w Taszkiencie, teraz student w Rzymie i posługa w Viterbo. Ile tych 15 lat kryje zrealizowanych planów, ile spotkań, rozmów wskazówek, błogosławieństw – pytał o. Paradowski.

Sam jubilat dziękując wszystkim za to wyjątkowe spotkanie, podkreślił emocjonalne związanie ze świebodzicką parafią, w której odkrył swoje kapłańskie powołanie, dzięki świadectwu życia pierwszego proboszcza ks. kan. Zenona Kowalskiego.

2022-07-06 11:37

Oceń: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świebodzice. Jesteśmy przeszczęśliwi

[ TEMATY ]

Świebodzice

akcja charytatywna

Brat Albert Świebodzice

Młodzi ze Świebodzic

Młodzi ze Świebodzic podczas kwesty pod kościołem św. Brata Alberta

Młodzi ze Świebodzic podczas kwesty pod kościołem św. Brata Alberta

Dwuletni chłopiec, który poruszył tysiące ludzkich serc - Antoś Sobecki będzie mógł przejść operację serca w Genewie.

To wszystko dzięki ludziom dobrej woli, kwestujących w ramach licznych zbiórek i licytacji prowadzonych na rzecz dziecka, które urodziło się z poważną chorobą serca. Jednym z miejsc, gdzie zbierano środki na rzecz chłopca była parafia Św. Brata Alberta w Świebodzicach. - Podczas charytatywnej zbiórki dla Antosia parafianie okazali ogromne wsparcie, zrozumienie i troskę, by dziecko mogło wrócić do zdrowia. Niektórzy mieli łzy w oczach – relacjonuje jedna z wolontariuszek. - Parafianie pytali się o chłopczyka, kiedy będzie operacja, ile jeszcze będzie trzeba uzbierać na kolejny etap operacji, życzyli mu zdrowia i prosili, aby rodzicom przekazać wyrazy wsparcia i pozdrowienia – dodała.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Ks. Tomasz Trzaska: depresji nie da się zamodlić

Jest dziś potrzeba, żeby w kwestii kryzysów samobójczych budować mosty ze wszystkimi środowiskami: kościelnymi, społeczno-politycznymi, ze szkołą, ze służbą zdrowia, z państwem - po prostu z każdym; to zjawisko dotyczy wszystkich - powiedział metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

Abp Galbas wziął udział w spotkaniu "Nie pozwólmy znikać bez słowa” poświęconym profilaktyce, systemom wsparcia i koordynacji działań między instytucjami w budowaniu bezpiecznego otoczenia dla osób w kryzysie psychicznym, które odbyło się w czwartek w Domu Arcybiskupów Warszawskich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję