Godny litości jest ktoś, kto miłosierdzie pojmuje jako litość tylko, a nie miłość większą od swych wyobrażeń o niej.
*
Dziwnie oboczne jest słowo „mizerykordia” (miłosierdzie), bo oznacza krótki, wąski sztylet, którym w średniowieczu, albo dobijano rannych (aktem łaski), albo trafiano przeciwnika w serce pomiędzy płytami zbroi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
*
Wilcze stado. Właśnie wykrwawił się jego ranny przywódca i dwa najsilniejsze wilki stają do walki o władzę i prawo do najpiękniejszej wilczycy. Tej jakby obojętne jest, który zwycięży. W naturze nie ma sentymentów. Jeszcze czuć zapach krwi, więc podrażnieni nim, krążą wokół siebie z obnażonymi kłami. Ciemny jest zwinniejszy, już raz zwarł kły na łapie szarego i prawie sięgnął gardła. To, jak warczą, świadczy o walce na śmierć i życie. Zwarli się w kłąb, trudno ich odróżnić, krew barwi śnieg. Nagle skowyt ciemnego… Szary powala go, rozdziera boki, już ma zadać cios w gardziel, gdy ciemny nagle odsłania ją i nadstawia w całej okazałości. Szary unosi tylko łeb gestem łaskawego zwycięzcy i odchodzi. Wilczyca ociera się o niego bokiem.
*
Reklama
Myśliwy, a właściwie kłusownik, poluje na zające, i to w okresie lęgowym. Zastrzelił kotną samicę. On wkłada ją do torby i nagle z jamy wychodzą jej małe. Jeden ze strachu rzucił się szybko w krzaki, a drugi zamarł ze ślepkami wbitymi w prześladowcę. Ten ze strzelbą w jednej, i z zajęczycą w drugiej ręce, robi krok ku małemu, pochyla się, a maleństwo robi skok…wprost za jego bluzę, wczepiając się w koszulę tuż przy sercu. „Wiesz - opowiada potem myśliwy - gdy poczułem przy piersi łomoczące jak oszalałe serce małego, wypadła mi z rąk strzelba, upolowana zajęczyca, przytuliłem małego najczulej, jak potrafiłem, i już nigdy nie poszedłem na polowanie. Zrozumiałem, co to znaczy chwycić kogoś za serce”.
*
I w jednym, i w drugim przypadku mowa jest o litości i miłosierdziu, które traktuje się zamiennie. Tak jest z ludźmi. Ale ten drugi obraz jest bliższy miłosierdziu Boga. On nie chce spierać się o grzechy, ale oczekuje jednego: by rzucić Mu się wprost w Serce - nic więcej.
*
Może coś na ten temat mówi wiersz ks. Jana Twardowskiego: „Tylko mali grzesznicy spowiadają się długo/ w niepokoju gorących warg (…). Ale wielcy grzesznicy na błysk mały przyklękną/ i wypłaczą się jednym tchem/ potem noc mają cichą/ i jak dobry łotr świętą/ byłem z nimi/ klękałem, wiem”.