Spytajmy więc siebie, czy często wznosimy myśl do Boga. Czy, gdy wołamy: Mój Boże, Jezus Maria, nie daj, Boże… – czy to jest modlitwa, czy też, o czym uczy nas Przykazanie, wzywanie Imienia Bożego nadaremno? Wydaje się nam, że takie mechaniczne wzywanie Boga, często nawet w gniewie, to już może być modlitwa.
A gdy dziękujemy Bogu za to, co nas spotkało dobrego? A gdy skarżymy się Bogu, a nawet kłócimy się z Nim wobec nieszczęścia naszego, czy też świata? To jest też jakiś sposób modlitwy. Oczywiście nie ma mowy o modlitwie, gdy się Bogu bluźni. A może po prostu trzeba wyrobić w sobie postawę, którą można opisać słowami Pisma Świętego: Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie.
Poza Biblią Kościół daje nam jeszcze inne pomoce: modlitewniki, śpiewniki i właśnie Różaniec. W czterech obecnie jego częściach jest zawarta, w skrócie, cała tajemnica Bożej miłości do człowieka. Wskazała go Matka Boża. Odmawiamy go prywatnie i zbiorowo. Dawniej w październiku mówiło się w domu: „Dzieci, idziemy na Różaniec!!” i szło się bez żadnego problemu.
A dzisiaj?
Fragment książki Przestań narzekać, zacznij żyć. Część 3.
Leon Knabit OSB – ur. 26 grudnia 1929 roku w Bielsku Podlaskim, benedyktyn, w latach 2001-2002 przeor opactwa w Tyńcu, publicysta i autor książek. Jego blog został nagrodzony statuetką Blog Roku 2011 w kategorii „Profesjonalne”. W 2009 r. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Leon Knabit OSB: Dar pocieszenia
Dość często słyszymy ostatnio w kościele słowo PARAKLET. Co to znaczy?
A to po prostu Duch Święty, Pocieszyciel. Śpiewamy w hymnie „Pocieszycielem jesteś zwan”. A Jezus przed swoim odejściem mówił apostołom, że ześle innego Pocieszyciela. Innego? Bo sam też był Pocieszycielem. Ilu ludzi pocieszył i choćby chorych, których uzdrowił i rodziny zmarłych, których wskrzesił. Ale Pismo święte idzie jeszcze dalej i mówi: „Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu…” (2 Kor 1,3). Ileż to razy korzystaliśmy z Bożej pociechy, zwłaszcza wtedy, gdy ludzkiej pociechy brakło, albo była nie wystarczająca wobec utrapienia, któreśmy przeżywali. Świadomość, że jest Bóg, który nas kocha, że On pomoże nam przetrwać wszystkie złe chwile, a nawet zło na dobro obrócić, pomagała nam nie załamać się i mimo wszystko wytrwać w wierze. Za to Mu z serca dziękujemy i nie przestaniemy dziękować do końca życia. Ale to nie koniec.
CZYTAJ DALEJ
Znaki ingresu. Jakie szaty i przedmioty towarzyszą objęciu posługi biskupa krakowskiego?
Ingres biskupa do katedry to nie tylko uroczyste wejście i historyczna oprawa, ale przede wszystkim wydarzenie ściśle liturgiczne, w którym Kościół przyjmuje swojego pasterza. Szaty i przedmioty używane podczas tej celebracji – ornat, tunicella, pastorał, kielich czy racjonał – nie są dodatkiem i dekoracją. Każdy z nich ma swoje miejsce, znaczenie i pomaga zrozumieć, czym jest objęcie posługi biskupiej w Kościele krakowskim.
Ingres (łac. ingressus) oznacza „wejście”. Od uroczystego wejścia nowego biskupa do kościoła katedralnego bierze swoją nazwę cała celebracja przekazania posługi pasterskiej. Choć wydarzenie to ma szczególny charakter, pozostaje liturgią Kościoła, sprawowaną według porządku przewidzianego na dany dzień. – Skoro mówimy o obrzędzie, to już samo to określenie wskazuje na jego ścisły wymiar liturgiczny – podkreśla ks. dr Stanisław Mieszczak SCJ, liturgista i zastępca przewodniczącego Archidiecezjalnej Komisji ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego.
CZYTAJ DALEJ