Żyjemy w świecie, który lubi i promuje umiejętność chwalenia się i postawy próżności. Tak wielu ludzi wyolbrzymia swoje zasługi, sukcesy, umiejętności. Często przechwalającym się łatwiej przejść przez życie, aniżeli tym, którzy bardziej obiektywnie postrzegają i osądzają siebie.
Próżność oznacza zbyt mocne podkreślanie własnej osoby. Często idzie ona w parze z nadmiernym gromadzeniem pieniędzy, rzeczy - różnych wartości materialnych. Człowiek próżny przecenia siebie, jest przewrażliwiony na punkcie swojej osoby. Polega to na wynoszeniu się ponad innych. Próżność doprowadzić może do pychy. Ta zaś uniemożliwia prawidłowe i obiektywne patrzenie na siebie samego i bliźnich. Człowiek próżny i pyszny będzie chełpił się swoją mądrością, osiągnięciami, zasobami materialnymi, znajomościami. Za wszelką cenę zabiega o to, aby inni zachwycali się nim. Pycha i próżność rozwijają ludzki egoizm. Ten zaś spowoduje szybkie lub powolniejsze zanikanie wrażliwości i dobra w sercu ludzkim. Pycha w znaczeniu religijnym należy do grzechów głównych. Może ona prowokować w marzeniach, wyobrażeniu, słowach lub czynach inne grzechy i wady. Z ludźmi pysznymi trudno jest dojść do porozumienia. Niełatwe jest życie z nimi w rodzinie, szkole, zakładzie pracy. Wielu ludzi nie przyznaje się do tego, że pycha mieszka w ich sercu. Inni zaś uważają, że taki stan rzeczy jest czymś normalnym.
Przeciwieństwo pychy - autentyczna pokora ułatwia dialog, nawiązywanie znajomości i współpracę międzyludzką. Ta pozytywna cecha, dzisiaj często zapominana lub też ośmieszana, związana jest z prostotą, otwartością serca i obiektywnym spojrzeniem na cały otaczający świat, w szczególności zaś na własną osobę. Z pokorą koresponduje skromność. Te pozytywne cechy ludzkiej osobowości mogą i powinny ujawniać się na zewnątrz - w postępowaniu. W pierwszej kolejności jednak będzie to postawa ludzkiego serca.
Pokora oznacza właściwe rozeznanie swojego miejsca w rodzinie, szkole, pracy, świecie. Najwymowniejsza jest pokora Chrystusa. On to, będąc Bogiem, uniżył siebie samego, by doświadczyć ludzkiego losu. U Niego postawa pokory powiązana była z miłością, nadającą sens ludzkiemu życiu. Św. Augustyn powie, że gdzie jest pokora, tam jest i miłość.
Postawa autentycznej pokory nie jest łatwa. Należy się jej uczyć się przez całe życie. Najwłaściwszą szkołą ku temu okazuje się autentyczna modlitwa. Przez nią Duch Święty rzeźbi nasze serca miłością, by nie były zamknięte, ale bardziej wrażliwe. Na modlitwie wpatrujmy się szczególnie w postać Niepokalanej. Ubogą Dziewicę z Nazaretu, która pragnie zostać na zawsze służebnicą pokorną, Bóg czyni Matką swego Syna, Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Pokorne słowa Matki Bożej niech wpływają i na naszą postawę: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa!" (Łk 1, 38).
Pomóż w rozwoju naszego portalu