Reklama

„Przeżyłam życie w klimacie miłości”

Niedziela Ogólnopolska 26/2008, str. 30

Katarzyna Artymiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Odważna, chrześcijańska postawa Wandy Półtawskiej, zaangażowanej w obronę godności i świętości ludzkiego życia przez świadectwo Bogu i ojczyźnie, oraz wieloletnia współpraca z Janem Pawłem II w głoszeniu światu Ewangelii życia stały się podstawą do nadania tytułu doktora honoris causa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Uroczystość odbyła się 9 czerwca w gmachu najstarszej lubelskiej uczelni. „Przeżyłam życie w klimacie miłości” - mówiła Wanda Półtawska, odbierając najwyższe honory „za bezkompromisową postawę w obronie Ewangelii życia”. Drobna, skromna osoba dla pokoleń kobiet na całym świecie stała się „symbolem nieugiętości w odważnym upominaniu się o prawo do życia dla najbardziej bezbronnych”.

W służbie Ewangelii życia

Reklama

Odwołując się do słów Jana Pawła II, największego autorytetu Wandy Półtawskiej, rektor KUL-u ks. prof. Stanisław Wilk mówił: - 9 czerwca 1987 r. w naszej auli gościliśmy Jana Pawła II. Ojciec Święty powiedział wtedy: „Uniwersytecie, jesteś objęty miłością Serca Jezusa; Uniwersytecie, służ prawdzie. Jeśli służysz prawdzie, służysz wolności i wyzwalaniu człowieka, służysz życiu. Po 21 latach KUL pragnie w szczególny sposób wyrazić swoją wdzięczność i uznanie dla osoby, która swoje życie poświęciła obronie i propagowaniu godności małżeństwa i rodziny, obronie życia, służbie życiu”.
Uchwałę o nadaniu tytułu doktora honoris causa KUL podjął Senat Akademicki na wniosek Rady Wydziału Teologii. Promotorem niezwykłej kobiety, która po latach bolesnych doświadczeń tak ze strony hitlerowskiego okupanta, jak i władz PRL-u z pogodnym uśmiechem powtarza, że przez całe życie „wszyscy ją kochali”, był o. prof. Andrzej Derdziuk. Przedstawiając zgromadzonym w auli uniwersyteckiej gościom osobę Laureatki, mówił, że Wanda Półtawska jest „żywym świadkiem pomagającym odczytywać bogactwo przesłania Jana Pawła II”. O ten najwyższy zaszczyt, jakim uczelnia może obdarzyć, pytał sam Jan Paweł II, wyrażając przekonanie, że kiedyś on zostanie nadany.
Mówiąc o Pani Doktor, o. Derdziuk nazwał ją służebnicą Ewangelii życia. - Laureatka służy Ewangelii na różne sposoby. Najpierw przez własne życie, które stało się księgą odczytywaną przez tysiące młodych ludzi urzeczonych jej świadectwem; przez zaangażowanie w obronę i promocję rodziny jako środowiska życia; poprzez ogromną liczbę publikacji i odczytów, będących hymnem wysławiania piękna życia, które nawet w obozie koncentracyjnym nie dało się pokonać śmierci - argumentował.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Wszyscy mnie kochali”

Reklama

Bogate w różnorakie doświadczenia życie urodzonej w 1921 r. w Lublinie Wandy Półtawskiej z domu Wojtasik przebiegało w klimacie miłości. „Wszyscy mnie kochali” - mówiła Laureatka, wspominając dom rodzinny, szkołę urszulanek, z wychowawczynią i dyrektorką - matką Bożeną Szerwentke, oraz harcerstwo. Radosne dzieciństwo, przeżywane w pełnym miłości środowisku, brutalnie przerwała wojna. Młodziutka Wanda z nastaniem okupacji przystąpiła do konspiracyjnej walki jako łączniczka. W lutym 1941 r. została aresztowana przez gestapo i osadzona w więzieniu na Zamku Lubelskim, a pół roku później przewieziona wraz z harcerkami do obozu koncentracyjnego Ravensbrück.
W obozie trafiła do pierwszej grupy ravensbrückich „królików”, kobiet i dziewcząt poddawanych eksperymentom medycznym. „Wojna zmieniła wszystko - wspominała Wanda Półtawska. - Pokazała, jak człowiek może przejść od miłości do bestialstwa. A jednak w czasie obozu przeżyłam chwile największej miłości. Gdy gestapo miało likwidować «króliki», przyszła do mnie Wanda Dąbrowska, która zaproponowała, że pójdzie na apel z moim numerem. Ja tej propozycji nie przyjęłam, ale ona poszła na apel z numerem najmłodszej harcerki. Taką samą propozycję złożyła nam Norweżka, zupełnie obca kobieta, która chciała poświęcić swoje życie, by ktoś mógł zaświadczyć o tym, co się stało”.
Podczas wystąpienia na KUL Wanda Półtawska podkreślała, że doświadczenie II wojny światowej wyostrzyło jej zmysły i pokazało, kim naprawdę jest człowiek, zmieniło jej życie i sprawiło, że poszukiwała przyjaźni z osobami naznaczonymi piętnem obozów. W kręgu jej najbliższych znajomych znalazł się m.in. ks. Tadeusz Fedorowicz, który wskoczył do wagonów z ludźmi jadącymi na Sybir, by i tam mieli wśród siebie kapłana. Dzięki tym doświadczeniom znalazła się także w kręgu bliskich Karola Wojtyły. Wspominany przez nią najlepszy przyjaciel, z którym zetknęła się już w czasie pracy w Krakowie, stał się dla młodej pani doktor największym autorytetem.

Pasja życia

Obdarzona wielką miłością i zaufaniem przez Andrzeja Półtawskiego, stała się wzorową żoną i matką czwórki dzieci. Podejmując pracę psychiatry, prowadziła m.in. badania tzw. dzieci oświęcimskich - osób, które jako dzieci trafiły do obozów koncentracyjnych. Opierając się na swych doświadczeniach w poradnictwie rodzinnym, zajmowała się też wpływem przerywania ciąży na psychikę kobiety oraz wpływem postawy antykoncepcyjnej na współżycie małżeńskie i rodzinne.
Bezkompromisowa postawa sprawiła, że władze PRL-u zablokowały jej karierę naukową. „Wcale mi na tym nie zależało i nigdy do tego nie wracałam” - wspominała po latach. Z tytułem doktora przez ponad 40 lat wykładała medycynę pastoralną na Wydziale Teologicznym, potem na Akademii Papieskiej w Krakowie, a w latach 1981-84 w Instytucie Jana Pawła II przy Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. W 1967 r. zorganizowała Instytut Teologii Rodziny, którym kierowała przez 33 lata, szkoląc młode małżeństwa i narzeczonych oraz księży. Wykształciła pokolenia ludzi troszczących się o obronę życia nienarodzonych i rozwijających struktury duszpasterstwa rodzin w Polsce.
W ten sposób rozpoczęła się jej oficjalna działalność na terenie, który stał się podstawową pasją życia - była nią pomoc w realizacji tego, co Karol Wojtyła, a później Jan Paweł II uznał za najważniejsze zadanie: uzdrowienie rodziny i uczynienie jej szczęśliwą i świętą.
„Jan Paweł II chciał ocalić ludzką miłość, uratować w niej to, co jest święte. Ja tylko za nim powtarzałam, że wszystkie problemy rozwiązuje «genealogia divina», bo człowiek powstał z miłości i dla niej żyje, a jeśli robi coś innego, przegrywa życie. Jan Paweł II autentycznie kochał człowieka i pokazywał klimat miłości Boga do człowieka i do świata. Także ja jestem przekonana, że można tę cywilizację życia i miłości uratować” - mówiła Wanda Półtawska, zachęcając do zgłębiania myśli Jana Pawła II.

WANDA PÓŁTAWSKA jest lekarzem, wykładowcą, popularyzatorką nauczania Jana Pawła II o świętości małżeństwa i rodziny. Jest konsultorem Papieskiej Rady ds. Rodziny i członkiem honorowym Papieskiej Akademii Życia, a także autorką ok. czterystu publikacji z zakresu psychiatrii, ochrony życia nienarodzonych, chorych i starszych, obrony małżeństwa i rodziny. Jest autorką przejmujących wspomnień: „I boję się snów”, „Stare rachunki”, „Z prądem i pod prąd”, potwierdzających niezłomność jej zasad, heroizm służby i zdolność do przebaczenia. W 1981 r. otrzymała medal „Pro Ecclesia et Pontifice”.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XVII niedziela zwykła

2025-07-25 12:09

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

BP KEP

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedzielę w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».
CZYTAJ DALEJ

Komunikat Archidiecezji Warszawskiej w związku ze zbrodnią dokonaną przez księdza

2025-07-26 19:01

[ TEMATY ]

komunikat

BP KEP

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z wnioskiem o wymierzenie najwyższej kary przewidzianej w prawie kanonicznym dla duchownego - wydalenia ze stanu kapłańskiego, a we wszystkich kościołach archidiecezji zostanie odprawione nabożeństwo ekspiacyjne - czytamy w przesłanym KAI komunikacie Archidiecezji Warszawskiej.

Przeczytaj także: Abp Adrian Galbas: Jestem zdruzgotany wiadomością, że jeden z moich księży brutalnie zamordował człowieka
CZYTAJ DALEJ

Dramatyczne świadectwa z Gazy – Lekarze bez Granic o głodzie i śmierci

2025-07-26 16:25

Adobe Stock

Brak żywności, wody i pomocy medycznej. W takich warunkach od miesięcy funkcjonują lekarze i mieszkańcy Strefy Gazy. Pracownicy Lekarzy bez Granic (MSF) alarmują: głód stał się bronią wojenną w konflikcie Izraela z Hamasem, a ci, którzy próbują zdobyć jedzenie, giną od kul.

„W pierwszych 6-24 godzinach poziom cukru we krwi spada. Organizm zużywa zapasy glikogenu. Po 3 dniach zaczyna rozkładać tłuszcz, a potem mięśnie, nawet serce - tylko po to, by przeżyć. Wtedy dzieci przestają płakać” - mówi dr Mohammed Abu Mughaisib, zastępca koordynatora medycznego Lekarzy bez Granic w Gazie, w nagraniu dla mediów watykańskich prosto z obozu dla uchodźców.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję