AGNIESZKA RACZYŃSKA-LOREK: Nasze powietrze, woda i pokarm skażone są trującymi chemikaliami, a człowiek stworzony jest tak, że jego organizm potrafi usuwać te zanieczyszczenia. Kiedy zatem pojawia się problem?
DR HELENA SKARBEK: - Gdy wewnętrzne narządy oczyszczania, a szczególnie wątroba i jelita, są przeciążone. Wówczas cały proces oczyszczania ulega rozchwianiu, a toksyny odkładające się w komórkach i tkankach powodują choroby serca i wątroby, nowotwory, cukrzycę, alergie, artretyzm, miażdżycę, zmęczenie, nadwagę, przedwczesne starzenie... etc. Jest jednak nadzieja, jest ratunek - uwolnienie od toksyn, które są sprawcą wszystkich chorób i dolegliwości. Metodą leczniczą jest głodówka - wodna, sokowa lub warzywno-owocowa. Właśnie warzywa i owoce stały się podstawą postu leczniczego, którego autorką jest dr Ewa Dąbrowska.
- W jakich okolicznościach zrodziła się myśl o zorganizowaniu postu leczniczego, którego efekty sprawiły, że Ośrodek nieprzerwanie funkcjonuje od prawie dziewięciu lat?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- W 1999 r. rozpoczęliśmy współpracę z dr n. med. Ewą Dąbrowską - internistą, wieloletnim lekarzem klinicznym - której idea związana ze stałą profilaktyką zdrowia, z oczyszczaniem organizmu, a - co za tym idzie - także z odchudzaniem, wydawała się „złotym środkiem” na cierpienia, problemy i bolączki współczesnych ludzi. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę! Wprowadzenie diety warzywno-owocowej pomogło wyleczyć wielu pacjentów, którzy w większości wracają do nas, by podratować swe ciało i ducha, bo takie jest też założenie diety dr Dąbrowskiej. Post i wyrzeczenie mają głęboką wartość dla ducha. Leczymy całego człowieka. Dzięki diecie nie tylko zdrowiejemy, chudniemy, ale automatycznie leczymy także swoją duszę.
- Czy mogłaby Pani wymienić choćby niektóre korzyści zdrowotne postu?
- Post leczniczy zapobiega i leczy choroby, usuwa objawy (zapalne, alergiczne), uprząta złogi i toksyny, poprawia zmysły: wzroku, węchu, słuchu i smaku, odmładza, regeneruje zwyrodnienia, zwiększa płodność i wydłuża czas bycia w zdrowiu. Korzyści dla ducha to przede wszystkim: większa świadomość, jasność umysłu, lepsza pamięć, twórczość, wydajność, pogłębiona duchowość, miłość do Boga i bliźnich, harmonia z otoczeniem, zdolność do wybaczenia, trwałość związków, uwolnienie od nałogów.
- Jak zatem pozbyć się toksyn?
Reklama
- Metodą oczyszczania organizmu z toksyn jest post, który należy do najskuteczniejszych sposobów wydalania szkodliwych produktów przemiany materii i wspomaga proces leczenia organizmu. Kiedy pościmy (przestajemy jeść), cała siła witalna, która jest używana do przetworzenia jedzenia w energię i tkanki ciała, jest wtedy wykorzystana, do „wypłukiwania” trucizn z naszego organizmu. Niektórzy lekarze sądzą, że post jest jedynym sposobem, by uwolnić nasze ciało z wielu toksyn znajdujących się w przemysłowo produkowanej żywności. Czasowe wstrzymanie się od jedzenia i spożywanie jedynie wody lub soków czy warzyw i owoców uważane jest przez wielu specjalistów w dziedzinie postu za najbardziej bezpieczną, najłatwiejszą i bardzo skuteczną metodę oczyszczania organizmu. A cóż może się stać, jeżeli przez 14 dni nie zjemy produktów oraz innych pokarmów białkowych i nieprzetworzonych o niskim indeksie glikemicznym? Z tego może wypłynąć tylko samo dobro.
- Wewnętrzne oczyszczanie organizmu ściśle wiąże się też ze spadkiem wagi...
- Niewątpliwie, zastosowanie postu leczniczego, choćby polecanej przez dr Dąbrowską diety warzywno-owocowej, powoduje spadek masy ciała, który jest tym większy, im większa jest masa wyjściowa. Nasi pacjenci zostawiają u nas swoje zbędne kilogramy, wracają lżejsi, radośniejsi, a najważniejsze - zdrowsi na ciele i na duchu, w myśl powiedzenia: „W zdrowym ciele zdrowy duch”. Większość z nich wykonuje badania laboratoryjne, których wyniki ewidentnie się poprawiają.
- Jakie rodzaje turnusów prowadzone są w Ośrodku „Sofra”?
Reklama
- Rekordy popularności osiąga dieta zdrowotna dla dorosłych oczyszczająco-odchudzająca, której celem jest oczyszczanie organizmu z toksyn. Dieta warzywno-owocowa to również edukacja w zakresie prawidłowego żywienia i dietetyki oraz profilaktyka przeciwcukrzycowa, przeciwmiażdżycowa na ok. 60 schorzeń. Oprócz tego prowadzimy także dietę jelitowo-gastryczną dla osób ze schorzeniami żołądkowo-jelitowymi (tj. jedna z wersji diety owocowo-warzywnej), dietę naturalną (pełnowartościową) dla dorosłych i dzieci, opartą na zdrowej kuchni staropolskiej, dostosowaną do naszego klimatu. Zalecane jest stosowanie tej diety po diecie zdrowotnej (oczyszczającej i odchudzającej). Jednocześnie jest to edukacja w zakresie przyrządzania i łączenia poszczególnych składników pokarmowych, dietę bezglutenową w różnych wariantach dla osób z zespołem nadwrażliwości na gluten (stosowaną m.in. we wszelkiego rodzaju alergiach). Obecnie przygotowujemy się do diety dr Joanny Budwig, polegającej na profilaktyce chorób nowotworowych i miażdżycowych.
- Z pewnością wielu zastanawia się, jak wytrzymać choćby 2 tygodnie bez chleba, bez ziemniaków czy schabowego. Jak przetrwać, dostarczając tak małej ilości kalorii, jak wygrać walkę z głodem?
- Muszę wszystkich wątpiących i przerażonych takimi sprawami uspokoić, bo w naszym Ośrodku jest prawidłowo prowadzona dieta, co z kolei powoduje, że pacjent po kryzysie ozdrowieńczym wycisza się i uspokaja. Na pewno też nie odczuje głodu, gdyż indeks glikemiczny produktów jest bardzo niski, poza tym produkty są mało przetworzone, dlatego mniej chce nam się jeść. Dieta ma tylko, w zależności od dnia, 500-800 kalorii. Jemy do oporu, dużo pijemy, możemy dojadać produkty bezbiałkowe. Talerze są pełne, wazy gorące. Pokarmy są urozmaicone. Poza tym trzeba mentalnie nastawić się i powiedzieć sobie: „Tak, wytrzymam 14 dni, zrobię to dla swojego ciała i ducha”.
- Zaraz na początku działalności w Ośrodku została urządzona kaplica...
Reklama
- Tak, z myślą o naszym duchu, aby nie tylko odwiedzać stołówkę, w której posili się nasze ciało, ale też, a może przede wszystkim, miejsce święte, gdzie pacjent ma możliwość uczestnictwa w codziennej Mszy św. i nabożeństwach, które są pokarmem dla naszej duszy. Przeważnie na każdym turnusie mamy kapłana, czasem kilku, którzy chętnie służą posługą duszpasterską. Jest więc okazja do modlitwy, rozmowy czy nawet spowiedzi św. Dobre relacje świeckich z kapłanami, liczny udział pacjentów we Mszach św., indywidualne korzystanie z kaplicy są dowodem na to, że nasi kuracjusze pragną nie tylko odnowy fizycznej, ale i duchowej. Pierwsze wyposażenie tej kaplicy to dar ks. Sławomira Bartoszuka, proboszcza parafii św. Andrzeja Świerada i Benedykta w Częstochowie (prywatnie mojego krewnego). W okresie późniejszym każdy kapłan korzystający z Ośrodka coś ofiarowywał. Ostatnio bp Edmund Piszcz podarował nam Mszał, zaś ks. inf. Ireneusz Skubiś - krzyż i obraz Pani Jasnogórskiej, który bardzo ubogacił naszą kaplicę.
- Co świadczy o rzetelności Ośrodka?
- Certyfikat ISO 9001:2000, wdrożony HACCP, podpisana umowa z Narodowym Funduszem Zdrowia są gwarantem rzetelności, jakości i bezpieczeństwa naszych gości. Przestrzegamy standardów unijnych w tym zakresie. Wszystkie produkty, które serwowane są naszym pacjentom, muszą mieć atest w momencie ich przywiezienia do Ośrodka. To jest gwarancja, zresztą dr Dąbrowska, kiedy rozpoczynaliśmy współpracę, przedstawiła nam pewne warunki, a wśród nich: dobrą jakość dostarczanych towarów i środków czy jakość związaną z obróbką. Dlatego u nas nie ma garnków do gotowania. Są 2 duże piece konwekcyjne, komputerowe i inne odpowiednie sprzęty, które pomagają w przygotowywaniu posiłków. Wymagają one dużego wysiłku. Nad tym, aby wszystko było według wskazań autorki diety, pracuje cały sztab ludzi. Wszystko przygotowuje nasz personel, nie ma żadnych półproduktów. To także jest gwarancją jakości i rzetelności. Wszyscy pracownicy zabiegowi mają kwalifikacje medyczne.
- Wiadomo, że Ośrodek stale się rozwija i ubogaca gamę swoich kompetencji. Co jest nowością, jakie są najbliższe plany?
Reklama
- W bieżącym roku wprowadziliśmy testy na nietolerancję pokarmową (angielskie) na 46 składników pokarmowych, często myloną z alergią. Nietolerancja to powolne odkładanie się różnych substancji,
które mają szkodliwy wpływ na zdrowie człowieka. Skutki nietolerancji pokarmowej to przewlekłe choroby, schorzenia, różne przykre dolegliwości. Czasem trzeba po prostu wyeliminować pewne składniki z naszego
menu, a wszystko powróci do normy. Musimy jednak wiedzieć, czego nie powinniśmy jeść, bo jest szkodliwe dla naszego organizmu. Temu służą właśnie wprowadzone niedawno w naszym Ośrodku testy. Badanie wykonywane
jest na miejscu i polega na nakłuciu palca i pobraniu kropli krwi do analizy.
Niebawem rozpoczniemy wprowadzenie nowej diety, która ma za zadanie szeroko pojętą profilaktykę nowotworową. W jej opracowaniu będziemy opierać się także na naturalnych środkach oraz wiedzy zdobytej
przez dr J. Budwig, niemiecką uczoną, z wieloma elementami wiedzy dr Dąbrowskiej, ponieważ większość składników obu diet jest zbieżna.
- Ile osób odwiedza „Sofrę”?
- Zwykle mamy ok. 100 pacjentów na turnusie, co daje ok. 1250 pacjentów rocznie. Według danych ankietowych, wraca do nas 82% pacjentów. Goście rezerwują sobie pokoje 1,5 roku naprzód. Obecnie 40% pokoi jest już zajętych na przyszły rok.
- W ostatnim czasie działalność „Sofry” została doceniona przez przyznanie jej Nagrody Koszalińskiej Izby Przemysłowo-Handlowej. Czym dla Pani Dyrektor jest to wyróżnienie?
- Koszalińska Izba każdego roku organizuje galę dotyczącą Denarów gospodarczych. W bieżącym roku zostaliśmy wyróżnieni jako małe przedsiębiorstwo Srebrnym Denarem. Otrzymaliśmy też główną nagrodę w zakresie promocji diet zdrowotnych, kreujących zdrowy styl żywienia i życia.
- Jakie są świadectwa osób, które wskutek stosowania diety pozbyły się wielu schorzeń?
- Świadectw tych nie jestem w stanie spamiętać, zliczyć. Wiele zapisanych jest w kronikach pamiątkowych. Wśród naszych pacjentów są osoby, dla których nie było żadnego ratunku, a które „chwyciły się” tej diety, jak przysłowiowy tonący brzytwy, przeszły kilka razy post leczniczy i zostały uratowane, cieszą się życiem, zdrowiem i są najlepszym przykładem, że dieta ta - nazywana przez dr Dąbrowską postem - czyni prawdziwe cuda. Jeden z częstych bywalców „Sofry” wpisał nam do Księgi pamiątkowej taki wierszyk: „Szlachetne zdrowie, ten tylko się dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz. Lecz ten je potem na powrót otrzyma, kto się tu, w «Sofrze», dłużej zatrzyma”. Zapraszam zatem do „Sofry” po zdrowie, młodość, szczupłą sylwetkę, odnowę ciała i ducha.