Chrześcijanie z Orissy nadal ukrywają się w lasach. Boją się wrócić do domów w obawie przed atakami hinduskich ekstremistów - alarmuje ukazujący się w New Delhi „Christian Today”. Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że południowo-wschodnie Indie ogarnął zimny prąd atmosferyczny. Chrześcijańscy liderzy próbują poruszyć opinię publiczną, która wpłynęłaby na rządzących krajem polityków, aby energiczniej zajęli się przywracaniem spokoju w ogarniętym od sierpnia ubiegłego roku falą antychrześcijańskiej przemocy stanie.
Uciekinierzy nawet zaglądają do swoich wiosek, ale po rozpoznaniu sytuacji uznają, że nadal nie jest bezpiecznie. Dodatkowo 8 tys. uciekinierów nadal żyje w obozach uchodźców, bo nie mają do czego wrócić. Hinduscy ekstremiści w trakcie trwających przez kilka miesięcy ataków zniszczyli 4 215 domów i 252 świątynie.
Przypomnijmy, że ataki na chrześcijan zaczęły się po zamordowaniu jednego z hinduskich liderów. Mimo że do zabójstwa przyznali się maoiści, atakowano chrześcijan.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu