Wiele osób, słysząc o afirmacji czy radości życia, kojarzy to z jakimiś szczególnymi warunkami, z czymś, co jest możliwe, kiedy wszelkie potrzeby człowieka zostaną zaspokojone. Mówi on wtedy: „Mógłbym cieszyć się swoim życiem, gdybym miał lepszą pracę, wyższe zarobki, był młodszy, zdrowszy, miał więcej możliwości wyboru itd...”. Stawia wysokie wymagania swojemu zadowoleniu i nie osiąga go właściwie nigdy.
Są to osoby, które poza tym, że rzeczywiście mają trudne sytuacje, dodatkowo odcinają się od bardzo mocnego źródła siły. Jest nim pozytywne nastawienie do świata, spostrzeganie go od dobrej strony. Bo choć prawdą jest, że bywają w życiu sytuacje trudne, prawdą jest też i to, że nie są one całym naszym życiem, a borykanie się z nimi nie stanowi jedynego jego sensu.
Patrzenia na świat z pozytywnej perspektywy można się nauczyć, ponieważ zależy ono nie tyle od okoliczności, co od ukierunkowania naszej uwagi i pewnej dyscypliny w sposobie myślenia. A na to, przy odrobinie wysiłku, możemy mieć wpływ.
Jak być zadowolonym, kiedy jest tyle zmartwień? Po pierwsze - trzeba sprawdzić, co znaczy owo „tyle” - ile dokładnie jest tych zmartwień? Odpowiedź na to pytanie pozwala na znaczne zmniejszenie ilości przeżywanych emocji przez odrzucenie tych, które dotyczą przeszłości i przyszłości.
Często zmartwienie „rozlewa” się po człowieku, uruchamiając przykre wspomnienia i czarne scenariusze, a więc przeżywa on dodatkowo coś, czego już nie ma, i coś, czego - być może - nigdy nie będzie.
Skupienie się na tym, co jest tu i teraz, uwalnia energię uwikłaną wcześniej w użalanie się i straszenie samego siebie. Pozwala zobaczyć aktualny problem we właściwych proporcjach.
Po drugie - warto precyzyjnie nazwać to, czym się martwimy. Z reguły dzięki temu można zobaczyć, co jest rozwiązaniem danego problemu. Pytanie, czego potrzebuję, aby sobie poradzić z tym problemem, pozwala uwolnić się od „jałowego” przeżywania i przekształcić je w plan działania, a to radykalnie zmieni emocje związane z daną trudnością. Czasem takiego planu nie da się przygotować, bo sytuacja nie jest do zmiany. Jest raczej czymś, co trzeba zaakceptować. W takich okolicznościach pomocne jest zobaczenie tej sytuacji w szerszym kontekście i znalezienie jej sensu we własnym rozwoju.
Już 18 września ukaże się książka, której nie da się odłożyć na półkę obojętnie – „Ocalony” to historia kapitana Karola Cierpicy, weterana z Afganistanu, którego życie zmienił dramatyczny atak talibów i heroiczna ofiara młodego amerykańskiego żołnierza. To opowieść o walce, kryzysie, wierze i sile, która rodzi się z największej słabości. Autentyczna, prawdziwa i bardzo potrzebna – bo pokazuje, że nawet w najciemniejszym momencie można odnaleźć sens i nadzieję.
Kapitan rezerwy Wojska Polskiego, były spadochroniarz 6. Brygady Powietrznodesantowej, żołnierz rozpoznania, snajper i instruktor spadochronowy. Weteran misji stabilizacyjnych w Bośni i Hercegowinie oraz w Afganistanie. Odznaczony przez Sekretarza Obrony USA Brązową Gwiazdą, Honorową Bronią Białą przez MON i Krzyżem Wojskowym przez Prezydenta RP. 28 sierpnia 2013 roku podczas zmasowanego ataku talibów na bazę w Ghazni, został ranny. Jego życie ocalił wówczas sierżant sztabowy Michael H. Ollis z US Army, który osłonił Karola i zginął na miejscu.
Imię Maryi czcimy w Kościele w sposób szczególny, ponieważ należy ono do Matki Boga, Królowej nieba i ziemi, Matki miłosierdzia. Dzisiejsze wspomnienie - "imieniny" Matki Bożej - przypominają nam o przywilejach nadanych Maryi przez Boga i wszystkich łaskach, jakie otrzymaliśmy od Boga za Jej pośrednictwem i wstawiennictwem, wzywając Jej Imienia.
Zgodnie z wymogami Prawa mojżeszowego, w piętnaście dni po urodzeniu dziecięcia płci żeńskiej odbywał się obrzęd nadania mu imienia (Kpł 12, 5). Według podania Joachim i Anna wybrali dla swojej córki za wyraźnym wskazaniem Bożym imię Maryja. Jego brzmienie i znaczenie zmieniało się w różnych czasach. Po raz pierwszy spotykamy je w Księdze Wyjścia. Nosiła je siostra Mojżesza (Wj 6, 20; Lb 26, 59 itp.). W czasach Jezusa imię to było wśród niewiast bardzo popularne. Ewangelie i pisma apostolskie przytaczają oprócz Matki Chrystusa cztery Marie: Marię Kleofasową (Mt 27, 55-56; Mk 15, 40; J 19, 25), Marię Magdalenę (Łk 8, 2-3; 23, 49. 50), Marię, matkę św. Marka Ewangelisty (Dz 12, 12; 12, 25) i Marię, siostrę Łazarza (J 11, 1-2; Łk 10, 38). Imię to wymawiano różnie: Miriam, Mariam, Maria, Mariamme, Mariame itp. Imię to posiada również kilkadziesiąt znaczeń. Najczęściej wymienia się m.in. "Mój Pan jest wielki", "Pani" i "Gwiazda morza".
Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.