Najważniejsze - zaufać Bogu
Szanowna Redakcjo!
Pragnę podzielić się moją refleksją o Panu Bogu. Otóż, jeszcze do niedawna znajdowałam odpowiedź niemalże na każde teologiczne pytanie i myślałam, że bardzo dobrze Boga znam i rozumiem. Obecnie coraz częściej odkrywam, że choć Bóg objawił nam siebie, pozostaje wielką tajemnicą. Przyznam, że stresuje mnie to, bo zawsze wszystko staram się zrozumieć. Mam wiele pytań, na które nie znajduję odpowiedzi. Nie rozumiem Pana Boga. Ale pytam ostatnio samą siebie, czy rzeczywiście muszę Go rozumieć?! Uważam, że o wiele (niewyobrażalnie) więcej nie można, niż można o Panu Bogu powiedzieć. Umysł ludzki nie potrafi wyobrazić sobie nieskończoności, bo jest skończony.
Niektórzy uważają się za specjalistów od Pana Boga. Myślę, że są w wielkim błędzie. Specjalistą można być w jakiejś dziedzinie nauki, a i wtedy wszystkiego się nie wie, bo nauka idzie wciąż naprzód. A co dopiero mówić o Panu Bogu. W Piśmie Świętym czytamy:,,...Moje drogi nie są waszymi drogami, a moje myśli nie są myślami waszymi...” (por. Iz 55, 8). Dlatego, jestem teraz bardzo ostrożna z wypowiedziami typu: Bóg tak chciał. Zrozumiałam, że najważniejsze jest, aby Panu Bogu zaufać - mimo wszystko i wbrew wszystkiemu, jakkolwiek nasze życie się toczy. I mieć nadzieję, że Bóg kiedyś przyjmie nas do siebie.
Jeśli tak się stanie, to już wiem, o co zapytam Pana Boga. Ufam, że Bóg odpowie wyczerpująco na moje pytania. A może mi nie odpowie, tylko uśmiechnie się do mnie lub popatrzy na mnie z wielką miłością? I wszystko zrozumiem...
Beata z Krakowa
Spotkanie na łamach
Kochani moi!
Od zawsze każdego tygodnia spaceruję sobie po urokliwym ojczyźniano-religijnym parku czytelniczego zbratania, za jaki uważam naszą „Niedzielę”. Spaceruję i spotykam wielu zacnych „znajomych”, którzy tak mile i serdecznie gawędzą w swych drukowanych tekstach.
Naczelny redaktor - ks. dr Ireneusz Skubiś jakby brał nas pod rękę swym wstępnym przywitaniem zamieszczanego tekstu i wprowadzał na parkowe aleje tygodnika, gdzie tyle wiosennego tchnienia naszej wiary i nadziei na ŻYCIE, jakie w Chrystusie Panu pokładamy.
W moim czytelniczym zasłuchaniu zawsze serdecznie są przeze mnie witani: sławny pisarz i publicysta prof. Jerzy Robert Nowak, pisarz i polityk w piastowanej godności senatora RP Czesław Ryszka, pisarz i komentator polityczny Marian Miszalski - to ci z grona wielu, których ciężko i smutno słuchać, jak uświadamiają nam, że w naszym pięknym ojczyźnianym parku wysypywane są obce nieczystości szkodliwych publicznych działań, wydawanych uchwał i decyzji, które nam ten park zatruwają. Spotykam w czytelniczej alei naszego tygodnika naszą przemiłą w swej dobroci „Dozorczynię” - panią Aleksandrę, która w swym skromnym kąciku pozwala nam „przycupnąć” w listowych różnorakich udrękach. Tytuł kolumny tak wiele znaczący: „Wszystkie nasze dzienne sprawy”, a tak mało miejsca... Szkoda! Dotknąłem tylko naszego tygodnika - to pismo naszego kalejdoskopu życia. Dziękuję za wydawniczo-redakcyjny trud. On procentuje w naszych sercach, umysłach i kształtowanych postawach na początku nowego wieku. Bóg zapłać!
Władysław z ziemi świętokrzyskiej
Oczekujemy na listy pod adresem:
„Niedziela”, ul. 3 Maja 12
42-200 Częstochowa.
Na kopercie należy napisać: „Listy”
Pomóż w rozwoju naszego portalu