Nie, nie, to nie był dalszy ciąg pewnej kultowej komedii. To w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki obradował Kongres Kobiet Polskich. Skupił cały bukiet polskiego feminizmu, podobno od lewicy do prawicy, choć z założenia miała to być inicjatywa apolityczna (jak apolityczny jest feminizm, nieprawdaż?).
Organizatorki, pośród których była także Jolanta Kwaśniewska, napracowały się bardzo, bo przygotowały aż 20 raportów o sytuacji kobiet w Polsce. Dobrze nie jest! Kobiety przeprowadziły jednak ożywioną dyskusję, wypracowały wiele konstruktywnych wniosków. Na przykład - by 50% miejsc na listach wyborczych było zarezerwowanych dla kobiet; albo - by wprowadzić dla mężczyzn parytety w sferze domowej (ciekawe, ciekawe). Co prawda nie przeprowadzono wywodu, czy Kopernik też była kobietą, ale to z pewnością tylko kwestia czasu.
A na prowincji zastanawiają się, czy to tylko dziwny zbieg okoliczności, że tuż po Kongresie opublikowano sondaż, z którego społeczeństwo dowiedziało się, że najpoważniejszym kontrkandydatem Donalda Tuska do fotela prezydenckiego jest… Jolanta Kwaśniewska?
Pomóż w rozwoju naszego portalu