Dobrze jest jednak mieć przewodnika w pisaniu ikony, bo jej stworzenie wymaga odpowiedniej wiedzy. Trzeba zatem znaleźć odpowiedni warsztat. – Warsztaty to okazja do spotkania osób o podobnej wrażliwości i potrzebach, którymi pragną dzielić się z innymi a sami też potrzebują wsparcia w obecnym świecie pełnym strachu i rywalizacji. Przy pisaniu ikony pogłębianie wiary dzieje się na kilku poziomach: duchowym, artystycznym i ludzkim – mówi Beata Domagała, która prowadzi kursy ikonopisarstwa. Pani Beata na co dzień działa w parafii Najświętszej Maryi Panny Bolesnej we Wrocławiu Strachocinie przy ul. Tatarakowej 1. Tam też odbędzie się najbliższy warsztat ikonopisarski dedykowany dla osób, które chcą pogłębić swoją duchowość i rozpocząć bądź kontynuować swoją artystyczną przygodę z ikoną. Rozpoczęcie 9 marca, cały kurs obejmuje 40 godzin, zrealizowanych podczas 10 czwartkowych spotkań.
– W tych 40 godzinach jest modlitwa, praktyczna nauka warsztatowa pisania ikon krok po kroku, historyczną, bizantyjską techniką tempery jajowej wykorzystującej pigmenty sypkie i medium z żółtka jaja kurzego i białego wina. Są też wiadomości teoretyczne nt. historii ikonografii oraz teologii ikony. A ikonopisarz, pisząc ikonę, oddaje swój czas i trud w wybranej przez siebie intencji – mówi Beata Domagała
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jeśli ktoś nie zdążył się zapisać na ten kurs, wystarczy obserwować stronę divina.net.pl , gdzie pojawiają się informacje o kolejnych.
W jednym z nich uczestniczyła Beata Bischof-Tomanek z Tyńca Małego. Pani Beata zorganizowała również taki kurs w swojej parafii. Dzieli się z nami świadectwem: – Potrzebujemy bliskości Boga. Doświadczam tego w relacjach z ludźmi. Pisanie ikon, spotkania z osobami o tej samej wrażliwości i potrzebach umacnia moją wiarę. Trud i nasze codzienne problemy stają się małe. Krzyż, który dźwigam w obecności Chrystusa, staje się coraz lżejszy. Łatwiej przychodzi pokonywanie problemów i kochanie ludzi wobec których jestem uprzedzona. W zwyczajnej modlitwie drugiej osoby, Bóg mi pokazuje, że w każdym człowieku tkwi wrażliwość i więcej dobra niż wad, które mi na początku przeszkadzały. Poznawanie ludzkiego wnętrza jest pięknym doświadczeniem. Lubię słuchać ludzi w luźnych rozmowach. Tyle w nich mądrości. W ludzkim wnętrzu spotykam Boże piękno. Na koniec warsztatów mocno utkwiły mi w pamięci słowa naszej wesołej seniorki, pani Heleny, która powiedziała uradowana: „Jaka jestem wdzięczna Panu Bogu, że w moim wieku mogłam poznać technikę ikonopisarską, że było mi dane jeszcze napisanie tej pięknej ikony z Pantokratorem. Mam namalowane przez siebie akwarele, obrazy malowane farbą olejną a tu jeszcze ikony! Pragnę napisać kolejną, ale teraz z Matką Bożą. Za to jestem wdzięczna Panu Bogu”.
